https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywy alarm w Wyższej Szkole Zawodowej w Oświęcimiu

Monika Pawłowska
Studenci przez budynkiem czekali na wyjaśnienia
Studenci przez budynkiem czekali na wyjaśnienia Monika Pawłowska
W piątek o godzinie 11.25 syrena, a potem na zmianę włączające się i wyłączające światła postawiły na nogi studentów i wykładowców Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Oświęcimiu. Ze strachu przed nieznanym zagrożeniem większość wybiegła na zewnątrz.

Przez godzinę nie można było zlokalizować przyczyn i miejsca zagrożenia. Część wykładowców zdecydowała się na odwołanie zajęć. - Nie da się w tych warunkach prowadzić wykładu - mówi doc. dr Robert Borkowski, kierownik Zakładu Polityki Bezpieczeństwa w PWSZ w Oświęcimiu. - Wolałem nie narażać studentów na niebezpieczeństwo i najpierw dowiedzieć się, co jest przyczyną wycia syren - dodaje.

Studenci Borkowskiego rozeszli się do domów, inni czekali na decyzję swoich profesorów przed budynkiem. Niektórzy młodzi ludzie z zacięciem śledczych próbowali na własną rękę dociec przyczyn całego zamieszania. Padały podejrzenia o zwarcie instalacji elektrycznej, a nawet wady w konstrukcji budynku odremontowanego zaledwie przed rokiem.

- Moim zdaniem coś nie jest tak z windą - mówi Paweł Sobeń, student pierwszego roku. - Rano dziwnie w niej pachniało, drzwi wolno się otwierały, może coś w niej się przepaliło? Już nie wsiądę do niej za żadne skarby świata - dodaje.

Specjaliści od ognia i prądu nerwowo biegali z góry na dół i wokół budynku. Chcieli jak najszybciej zlokalizować miejsce alarmu i jego przyczyny. Po godzinie ze skwaszonymi minami studenci musieli jednak wrócić na zajęcia. Jak się okazało, przyczyna całego zamieszania była bardzo prozaiczna - ktoś spowodował fałszywy alarm.

- Stłukł szybkę przy wejściu głównym i włączył alarm - mówi Monika Bartosz, rzecznik prasowy oświęcimskiej szkoły wyższej. - Awaria została usunięta już po godzinie i studenci mogli wrócić na zajęcia - dodaje rzeczniczka.

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Nowa lista leków refundowanych**[SPRAWDŹ!] **

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
MJ
Okien nie pootwierano tylko otworzyły się automatycznie okna służące do oddymiania. Zaleta systemu alarmowego.
M
MJ
Wyolbrzymienie to podstawa tego artykułu! "Ze strachu przed nieznanym zagrożeniem większość wybiegła na zewnątrz. " Poproszono nas o wyjście, nie dramatyzujmy. Większość ludzi i tak stała wewnątrz budynku bo padało i było zimno.
B
Bolek
Jakieś argumenty na potwierdzenie tej wzniosłej tezy?
L
Lolek
Zamknąć oświęcimskoą PWSZ to dziadostwo!
a
antyfaszysta
Byc moze tak, a byc moze nie byl falszywy. W kazdym razie w Polsce jest coraz wiecej polskich faszystow,a to przeciez w okolicach Oswiecimia w latach dziewiecdziesiatych byl aktywny polski protofaszysta - niejaki Tejkowski. Byc moze trenuja przed czyms wiekszym , bo Tusk niedlugo otworzy mistrzostwa futbolowe, wiec jezeli cos zrobia, to beda mieli bardzo dobra wspolprace mediow glodnych kolejnego newsa.
S
Studentka
Jestem aktualnie studentką w.w uczelni. Według mnie pewne fakty się nie zgadzają. Po pierwsze jeżeli to faktycznie przyczyną był fałszywy alarm to dlaczego pootwierano okna na górnym piętrze budynku. po ok 30 min włączył się alarm w budynku sekretariatu, przypadek? I na koniec : całe zamieszanie trwało zdecydowanie dłużej niż godzinę.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska