https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Rudzielec w miłości

Grzegorz Tabasz
Po zimowym epizodzie nie zostało śladu. Słońce stopiło śnieg i podniosło temperaturę. Z temperaturą uczuć włącznie. Choćby u wiewiórek. Ciemne futerko, ciemne oczy, puszysty ogonek tej samej maści. Modelowy okaz rudzielca.

Zwierzak przycupną na stosie drewna skąd zerkał na mnie ciekawie. Byłem pewien, że to jeden wpół oswojonych parkowych okazów, który zaraz zacznie żebrać o jedzenie, ale gdzie tam. Obok mnie przebiegła następna. Prawdę mówiąc wiewiórki nie zwracały na mnie żadnej uwagi. W mgnieniu oka wbiegły na pień grubej jodły, gdzie znieruchomiały wpatrzone w siebie pyszczek w pyszczek i … znienacka pognały po konarach.

W kilka sekund pokonały odcinek długości może stu kroków skacząc z gałęzi na gałąź. Podniebne akrobacje kilkanaście metrów nad ziemią. Bez najmniejszego wahania czy zastanowienia. Długie, precyzyjne, bezbłędne susy. Za chwilę były już na czubku drzewa, skąd głową w dół pognały ku ziemi.

Do takich akrobacji może zmusić jedynie potężna miłość i szalenie wysoki poziom testosteronu. I innych hormonów. Trudno się im dziwić. Potężna dawka słońca, coraz dłuższy dzień i wiosenna pogoda rozgrzały wiewiórki do szaleństwa. Za parę tygodni w gnieździe przyjdzie na świat kilka ślepych i całkowicie nieporadnych młodych. Po miesiącu otworzą oczy. Po dwóch będą już całkowicie samodzielne. Jeden z pierwszych owoców wiosennych uniesień.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska