https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Sroki

Grzegorz Tabasz
Przylatują tuż po wschodzie słońca. Po ziemi ścielę się jeszcze mrok, ale głód nie daje im większego wyboru. O tej porze co najwyżej podglądam ptaki przez okno z kubkiem kawy w dłoni, a czas karmienia mam wyznaczany za godzinę.

Pierwsze przylatują sroki. Prawie zawsze działają w dwuosobowych zespołach. Jeden ptak stoi na czatach, drugi sprawdza zawartość co ta jeszcze zalega w karmniku. jak. Potem zmiana. Niczym fachowi złoczyńcy. Sroki nie są złoczyńcami, a ornitolodzy zwrócili ptakom honor. Niegdyś uważano, iż sroki przejawiają nieodparty pociąg do biżuterii.

W kulturze aż roi się od opowieści o srokach kleptomankach znoszących do gniazda obfite łupy w tym drogie klejnoty. Dokładne eksperymenty pokazały, iż są mądre i inteligentne, lecz jeśli wyłożyć przed nim orzechy obok błyskotek, miną te ostatnie obojętnie. Nieufnie traktują wyróżniające się barwą i kształtem przedmioty. Jeśli skusi je otwarte okno, to nie ma takiej możliwości, by zabrały zostawioną na widoku biżuterię.

Wszystkie nowości otoczeniu, jak powieszona obok karmnika kamera budzi w nich obawy. W podobny sposób reagują ptaki na żyjące na wolności jak i trzymane w niewoli. Mają za to dobrą pamięć i jeśli znajdą małych ptaków, będą do niego wracać w porze lęgów po pewny łup. Tak zapamiętały mój karmnik. Co prawda słonecznik nie wzbudza ich zachwytu, ale ziarna kukurydzy dla kowalika już tak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska