https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Firma krakowskiego biznesmena poddała się. Nie pokona dominacji Poczty Polskiej

Maciek Pietrzyk
Zwycięski marsz Rafała Brzoski został zatrzymany
Zwycięski marsz Rafała Brzoski został zatrzymany archiwum Polska Press Grupa
Po przejęciu od Poczty Polskiej kilku lukratywnych zleceń InPost Rafała Brzoski miał szansę zadać jej ostateczny cios i odebrać dominującą pozycję na rynku. Niespodziewanie firma zrezygnowała jednak z walki o wart 3 mld złotych kontrakt na tzw. operatora wyznaczonego. Ostatnie kilkanaście miesięcy to dla Rafała Brzoski pasmo światowych sukcesów. Jego paczkomaty zyskiwały popularność nie tylko w Europie (m.in. w Czechach, Irlandii, we Włoszech czy Wielkiej Brytanii), ale też w Australii, Chile, Kolumbii, Kostaryce, Arabii Saudyjskiej, a nawet w Gwatemali.

Nie gorzej Brzosce wiodło się w Polsce. InPost odebrał Poczcie Polskiej m.in. zlecenie na dostarczanie listów z ministerstw, urzędów centralnych i urzędów wojewódzkich (kontrakt wart 33 mln zł) czy obsługę KRUS (prawie 23 mln zł).

Największą wygraną było jednak zdobycie (wspólnie z Polską Grupą Pocztową i RUCH-em) wartego 500 mln zł zlecenia na dostarczanie przesyłek z sądów i prokuratur. Tym samym InPost z niewielkiego doręczyciela wyrósł na realne zagrożenie dla pozycji Poczty Polskiej.

To doprowadziło do wybuchu prawdziwej wojny. Poczta na wszelkie możliwe sposoby starała się udowodnić, że prywatni operatorzy nie są w stanie wypełnić warunków kontraktu. Rozstrzygnięcie przetargu zaskarżyła w sądzie. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że specjalnie zatrudniła także firmę detektywistyczną i PR-owską, która śledziła potknięcia operatorów, żeby następnie nagłośnić je medialnie.

– To insynuacje, niemające potwierdzenia w rzeczywistości – zapewnia jednak Zbigniew Baranowski, rzecznik prasowy PP. Po gorących tygodniach, w których media niemal codziennie donosiły o problemach InPostu, PGP i RUCH-u z doręczaniem przesyłek, sprawa szybko ucichła. W dużej mierze dzięki poprawie jakości usług. Choć jak wskazuje raport Urzędu Komunikacji Elektronicznej, nadal stwierdzane są liczne problemy z terminowością dostarczenia przesyłek, ich poprawnym oznaczeniem i doręczaniem.

Kontrowersje wokół InPos-tu rozgorzały na nowo kilka tygodni temu, ale już z zupełnie innego powodu. Tym razem przy okazji konkursu na tzw. operatora wyznaczonego na lata 2016–2025, czyli walki o kontrakt sięgający 3 mld zł. Operator wyznaczony ma obowiązek dostarczania listów na terenie całego kraju przez przynajmniej pięć dni w tygodniu. Musi też zapewnić dostęp do swych oddziałów nawet w miejscowościach, w których placówki są nierentowne. W zamian jego usługi są zwolnione z VAT (przez co ma potężną przewagę nad konkurencją), a w razie problemów może liczyć na pomoc państwa.

Obecnie operatorem wyznaczonym jest Poczta Polska, prowadząca ponad 7,8 tys. placówek w całym kraju i zatrudniająca około 80 tys. osób. Jeżeli straci uprzywilejowany status, utrzymanie tak gęstej sieci oddziałów i tylu pracowników stanie się nierealne. – Pracę mogłaby stracić nawet połowa załogi – ocenia Jan Guz, przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Dlatego związki zaczęły domagać się, żeby w przetargu na operatora wyznaczonego wziąć pod uwagę tzw. czynnik społeczny.

W tym przypadku fakt, że Poczta zatrudnia pracowników na etatach, a Rafał Brzoska głównie na umowach śmieciowych. Sebastian Anioł, obecny prezes InPost, przekonuje, że firma powinna być oceniana przede wszystkim pod kątem jakości usług, oferowanych cen i warunków współpracy.

– Pamiętajmy, że to właśnie konkurencja ze strony InPost zmusiła Pocztę Polską do zwiększenia jakości i obniżenia cen na rynku usług masowych – wytyka Sebastian Anioł. Takiej konkurencji państwowy gigant nie będzie jednak miał w walce o status operatora wyznaczonego. InPost zrezygnował z ubiegania się o status, który na lata dałby mu szansę rozwoju i względnej stabilizacji finansowej. – InPost nie będzie brał udziału w przetargu, który został tak ustawiony, żeby mogła go wygrać tylko jedna firma – mówią przedstawiciele InPostu.

W czym konkretnie tkwi problem? Karolina Błauciak, redaktor naczelna portalu „Rynek Pocztowy”, zwraca uwagę, że zgodnie z wymogami konkursowymi już w momencie złożenia oferty firma musi być w pełni gotowa do świadczenia usług operatora wyznaczonego. To znaczy, że Inpost musiałby m.in. już w tej chwili otworzyć setki nowych placówek i na własny koszt je utrzymywać przynajmniej do rozstrzygnięcia konkursu.

– Ze względu na te wymogi, które tylko Poczta Polska jest w stanie spełnić, można powiedzieć o jej faworyzowaniu – uważa Karolina Błauciak. W konkursie na operatora wyznaczonego wystartowała za to należąca do Rafała Brzoski Polska Grupa Pocztowa. Spółka (przejął ją w tym roku) otwarcie przyznaje, że nie spełnia wszystkich wymagań konkursowych, ale chce zwrócić uwagę na nieprzychylne zapisy konkursu. Jakie będą konsekwencje wyboru Poczty Polskiej na operatora wyznaczonego na najbliższe 10 lat? Dla InPostu na pewno wyhamowanie imponującego w ostatnim czasie tempa rozwoju.

A co z ludźmi korzystającymi z usług pocztowych? – W dłuższej perspektywie czasu, przy dość szybko kurczącym się rynku przesyłek listowych, spełnienie warunków określonych w konkursie może być po prostu kosztochłonne i nierentowne, a zapłaci za to m.in. klient, czyli my w postaci cen za usługi pocztowe – mówi Karolina Błau-ciak, redaktor naczelna portalu „Rynek Pocztowy” .

Jeden z najbogatszych

Rafał Brzoska z majątkiem szacowanym na 480 mln zł znajduje się obecnie na 68. miejscu listy najbogatszych Polaków magazynu „Forbes”. W ciągu roku jego majątek miał jednak skurczyć się aż o jedną trzecią. W poprzedniej edycji rankingu jego wartość sięgała bowiem aż 780 mln zł. Zmniejszenie majątku ma związek ze znaczącym, około 45 proc. spadkiem wartości akcji należącej do Brzoski Grupy Integer (właściciela m.in. InPostu). Eksperci taki spadek tłumaczą wysokimi kosztami ekspansji na rynki zagraniczne. Firma nie rezygnuje jednak z ich podbijania. Zamierza zainstalować kolejne 6 tys. paczkomatów w Europie i Azji. Obecnie ma ich około 3,5 tys. w ponad 30 krajach.

Źródło: Dziennik Polski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 30

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

C
Chocolate
Duży prestiżowy przetarg, jeszcze większe pieniądze. Szkoda, że nie wygrała prywatna firma. To ogromna szansa na rozwój, innowacje i stworzenie nowych miejsc pracy. Przy następnym przetargu na pewno InPost inaczej sprawę rozegra. Dużo jest teraz firm ale z jakością bywa różnie, InPost sprawdziłam i całkiem dobrze sobie radzi. Życzę sukcesów w przyszłości. 
w
wojciechowski
Logistyka In Postu jest najlepsza, ze wszystkich. Poczta: listonosz chodzi, zostawia awiza, potem ludzie idą z tymi awizo dowiedzieć się co i jak, wracają z paczkami lub się dowiadują, że nie ma, że gdzieś w drodze, że albo jutro albo kolejne awizo. In Post: odwrotnie: oni mają doręczać, za to im się płaci. Minimalizują zaangażowanie innych ludzi. Nie potrzebni są urzędnicy pocztowi. Doręczyciele doręcza. Jak nie to paczkomaty. One stoją w jednym miejscu i nie uciekają. Kioski ruchu - one już są, więc wykorzystuje się mądrze infrastrukturę, która już jest. Nie buduje się tysięcy oddziałów pocztowych, które trzeba utrzymywać. Niektóre są pięknymi pałacami sprzed wojny i samo utrzymanie Poczty w klimacie tak pięknym jak w przeszłości, kosztuje miliony... Każdy kto szukałby dobrej strategii logistycznej, to chciałby malutkie i nic lub prawie nic nie kosztujące punkty, które dają ogromne oszczędności. Które nie trzeba utrzymywać, bo one są: kiosk i tak jest i tak pracuje i robi swoje. Paczkomat - nie nażeka, nie pyta czy może wziąć urlop płatny. To przebija nawet firmy kurierskie, bo one nie mają kiosków, sklepów ani paczkomatów do dyspozycji i polegają na jeżdżeniu kurierów. Ale kurier próbuje jak najwięcej za dnia i jak nie ma odbiorcy, to ma problem. Nie dać? czy umówić się na inny termin i znów przyjechać - obie opcje są nieopłacalne i kosztowne. In Post nie ponosi takich kosztów. Doręczyciele, ludzie, paczkomaty, kioski - wszystko ludziom znane bo z ich terenu, ich podwórka. Oni to robią, z czego pierwszy - Doręczyciel ma tylko płacone za skuteczność, a jego skuteczność powoduje, że pozostałe elementy jak: odbiorcy, paczkomaty, kioski - mają też zredukowaną pracę.
Kto może przebić w takim razie In Post, żeby było skuteczniej i taniej? To jest prze.. rozwiązanie
C
Cat_erina
Najłatwiej ustawić przetarg tak, żeby zablokować prywatne przedsiębiorstwo. A nóż uda mu się przejść wszystkie procedury i zawali się gigant na glinianych nogach. Szkoda, że te ogromne pieniężne transfery nie trafiają do szeregowego pracownika a kadry zarządzającej. Widać znalazł sie ktoś taki, jak Brzoska, który chce wejść tam, gdzie nie go nie chcą bo za dużo siedzi sobie wzajemnie w kieszeniach. Co za kraj, wszędzie tylko układy, układziki...
M
Mina
A na mnie krzyczą. :( Widocznie moja poczta się jeszcze nie zmodernizowała. Ostatnio korzystam z bardziej nowoczesnych opcji InPostu, mogę odbierać paczkę w paczkomacie i nie martwić się kolejką ani krzyczeniem pani na poczcie. No i monitoruję sobie przesyłkę, dostaję powiadomienie SMS... Przeszłam na InPost, bo wiem, że przynajmniej oni mi nie zostawią awizo, nawet jak będę w domu, bo nie chce im się paru kroków zrobić do drzwi mojego mieszkania. Listonosze PP często tak robią i to nie tylko mi - akurat tego dnia, kiedy przyszłam odebrać paczkę z awizo, jakiś pan się kłócił, bo spotkało go to samo. Masakra... Rozumiem, jakbym mieszkała na jedenastym piętrze bez windy. A to tylko parter.
K
Królowa Potępionych
Hm. Ciekawe, że na początku artykułu jest mowa o niespodziewanej rezygnacji, a dopiero pod koniec pojawia się wzmianka o tym, że InPost wycofał się z konkurencji, w której wyraźnie faworyzowano PP. Moim zdaniem bardzo dobrze zrobili, nie pchając się w nieczystą, niehonorową grę. Może jestem uprzedzona do Poczty Polskiej po ostatnim wystawaniu w kolejkach na poczcie, bo dziwnym trafem w jednym okresie czasu zaginęło mi tam kilka ważnych rzeczy. Po wielu incydentach wybieram InPost. Jest też nowocześniejszy, bardzo ważne są dla mnie powiadomienia SMS i monitorowanie przesyłek; przynajmniej wiem, że nic się nie zgubi. Nie lubię też wygórowanych cen PP. Grubo z tym przesadzają. InPost oferuje niższe ceny. Więc o co ta cała afera, skoro wybór jest oczywisty?
M
Marcinowski
No tak, dobrze że ma zdrową konkurencję i sama zaczęłą się trochę poprawiać, tylko w jakim ona tempie się zawsze poprawia. Zobacz jak In Post zrobił furorę, że w kilka lat z małej firemki do drugiego największego giganta pocztowego co stawia paczkomaty w innych krajach. Tak to rozkręcił, że szybko znalazł się Brzóska wśród stu najbogatszych. I to jest współczesna przedsiębiorczość. Gdy robi się takie rzeczy w trybie ekspresowym a nie jak poczta, po stu latach nażekań - troszkę się poprawiła. Nawet panie na poczcie już tak nie krzyczą :)
w
wolfmother
Smutne to wszystko, ale niestety prawdziwe Poczta wydaje się "okradać" nie tylko biznesmenów, ale też nas - każdego Polaka (podatnika), bo nie płaci VATu. Cierpimy my, firmy prywatne. Coś powinno się z tym zrobić. przecież jest tyle fajnych laternatwy jak np inpost właśnie, z których lepej jest korzystać by nie dawać zarobić PP!
M
Makaron
A Ciebie wynajęła Poczta Polska? możesz mówić w imieniu swoim lub swojego lokalnego widzenia ale po co ta propaganda. Każdy ma jak ma. Ja od zawsze niecierpie poczty i kojaży mi się z kolejkami. Listonoszem, który nie wchodzi po schodach. Otwiera mu się drzwi domofonem a on na dole zostawia awizo dla wszytkich. Nie wchodzi po schodach bo go nogi bolą. Pracownik In Postu ma płacone za doręczanie i likwiduje to ten problem. Ja miałem zawsze problemy z począ a jak coś wysyłałem za granicę to pisałem bardzo długie raporty o tym co ja wysyłam a paczka nie dochodziła, ginęła w trakcie, czasem wróciła po miesiącach..
Poczta na której dalej ludzie płacą rachunki. A nie lepszy świat: internetu, sms-ów, paczkomatów i odbiorach w pobliskich - najbliższych sklepach. I żadnej poczty, żadnych zbędnych i drogich pracowników państwowych, skoro może ich nie być. Ludzie mogą sobie wysłać i odebrać bez kolejki na poczcie - czy to nie fajne?
J
Josek_01
Widziałem co sie wyprawia na sortowniach pocztu i dziwi mnie ze nikt jakos tego nie nagłasnia?  konkurencji patrzy sie na rece ale u siebie to brud zamiatamy pod dywan!!!
W
WiesławWW
poczta jak nie dostała po łbie od in postu to nic by sama z siebie nie zrobiła. Dopiero co prezes sie wypowiadała ze maja zamiar miliardy nabijac ale dlaczego dopiero teraz się wzięli za siebie? Bo chociaz konkurencja ma wiele braków to wykazuje wiecej inicjatywy niz poczta przez ostatnie 20 lat.  Dodatkowo prywatny operator udowodnił, że można od zera stworzyć biznes który konkuruje z monopolistą. 
M
M19
Wyznacznikiem nie może być tylko cena, bo wygra pan z drugiego końca miasta, który przechowuje paczki na tyłach sklepu zoologicznego czynnego 8-16 (odbierałem już tak książki z zagranicy wysłane jakimś dziwnym kurierem).
D
DIK
 Wygrywanie kosztów uslug pocztowych umowami śmieciowymi to walka o pozostanoie w polsce następnych 3mln  młodych ludzi .
i
inpost kupost
Konkurencja jest zdrowa, ale... musi byc realna konkurencją! Inpost nia byl do pewnego momentu, ale jak nawet Orange, ktore liczy każdy grosz, przeszlo do PP, bo terminowość i jakość inPost to porażka, to o czym mówimy....
P
Piwosz Stary
Z tego wiem, to wcale się nie poddała i ma szanse na inne kontrakty. Przetargi rozpisywane są różne i każdy niemal co roku. Jeden wygrywa poczta ale następnym razem In Post specjalnie tak zrobi, że jego oferta przebije znacznie pocztę mimo tego monopolu i dominacji, bo pewnej granicy niesprawiedliwości nie można przekroczyć, bo wtedy będzie zbyt głosno o tym i kolejna afera sejmowa...
Kto powiedział, że Integera się poddała, skoro na rynku to zawsze ciągła walka i wygrywa lepszy. Jak In Post w takim trybie ekspresowym się tak rozwinął, to w dalszej gonitwie Poczta nie będzie miała szans. Zresztą ona ciągle maleje i maleje, bo jest zacofana a w między czasie weszło tyle kurierskich, które są na całym świecie i są bardzo dobre i wszystkie ze sobą konkurują w skali globalnej - więc są na pewno najlepsze z najlepszych, są tak samo w Polsce, w niektórych krajach pełnią rolę taką jak In Post, że od wszystkiego, ale w Polsce In Post od razu w wielu przetargach przebił i monopoliste Poczty Polskiej i wszystkich kurierów, co nie mieli nic takiego jak te paczkomaty. Odbieranie w kioskach itp.
Ś
Ścibkówna
Prawda jest taka, że jak ktoś zakłada interes to stara się aby interes rozkręcić i mieć z tego korzyści finansowe. A wszystkie firmy, które są wspierane z budżetu, nawet jak narobią straty to jest koło ratunkowe pod postacią zatrzyku finansowego. A jak to jest z prywatną firmą? Interes nie wypala, plajtujesz. InPost postawił na jakość, szybkość, innowacyjność czyli konkurencyjność. Poczta Polska wybudziła się z letargu, bo powstało realne zagrożenie. Niech InPost tak trzyma, zyskajuą na tym tylko klienci. Pozdro
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska