Na trasie poniedziałkowego etapu OiLibya Rally Rafałowi Sonikowi powróciły niecodzienne wspomnienia z 2003 roku, gdy zaczął gubić - i to aż trzykrotnie - siedzisko. Zwycięzca Rajdu Dakar tyle samo razy po nie wracał, montując je „na okrętkę”.
- Po fragmencie oesu, który pokonywałem na stojąco, chciałem usiąść i wtedy okazało się, że nie mam fotela. Musiałem wrócić, aby go znaleźć i prowizorycznie zamontować. Niestety dopiero za trzecim razem udało mi się tak go umocować, aby już nie spadał - powiedział sportowiec, jednak na mecie zdał sobie sprawę, że w innych okolicznościach mógł ponieść jeszcze bardziej dotkliwą stratę.
- We wtorek zaczynamy etap maratoński, więc z dwojga złego, lepiej że siedzenie odpadało teraz. Jutro byłby to znacznie większy kłopot – stwierdził Sonik, zdobywca tegorocznego Pucharu Świata FIM.
Na pierwszym etapie Rajdu Maroka zawodnicy mieli do pokonania dwie części odcinka specjalnego liczące 70 i 50 km, przedzielone fragmentem tzw. neutralizacji (35 km). Na drugim etapie zawodników czeka 290 km odcinka specjalnego. Następnie noc w namiocie na pustyni i kolejny oes liczący aż 300 km.