Mistrzowskiego tytułu sprzed roku bronią "Jagiellonki", które po złoto sięgały też w 2014 i 2015 r., a w 2016 były wicemistrzyniami.
- Czy jedynym celem jest złoto? Niestety, taka nasza niewdzięczna rola - uśmiecha się Przemysław Mosiołek, kierownik drużyny AZS UJ. - Biorąc jednak pod uwagę kontuzje, które mogą nam trochę skomplikować sytuację, to z każdego medalu będziemy się cieszyć.
Pod znakiem zapytania stoi udział w turnieju dwóch zawodniczek - Natalii Sitarz i Eweliny Bolko. Pierwsza ma problemy ze stawem skokowym, druga uraz mięśniowy. Gdyby turniej w Świeciu zaczynał się teraz, nie byłyby w stanie w nim zagrać. - Po piątkowym treningu okaże się, czy pojadą na Final Four, trener podejmie decyzję - mówi Mosiołek.
Drużyna trenera Krzysztofa Swóła w półfinale zmierzy się z rybniczankami, które w sezonie zasadniczym były najlepszym zespołem grupy południowej ekstraligi.
- Jeśli brać to pod uwagę, to pewnie jest faworytem - ocenia kierownik AZS UJ. - W tamtym roku też spotkaliśmy się z nią w półfinale, wygraliśmy 2:1. To silna drużyna, znów szykuje się wyrównany mecz. Tym bardziej, że w sezonie zasadniczym oba nasze spotkania kończyły się remisami (4:4 i 3:3 - przyp.).
Wanda Słomniczanka (jeszcze jako Lex Kancelaria Słomniki) w ubiegłym roku była czwartą ekipą w kraju.
- W tym sezonie od początku mierzyliśmy w Final Four. Ale celem nie był Final Four, bo celem jest medal - nie ukrywa Przemysław Stawarz, menedżer Wandy Słomniczanki. - Nie chcę opowiadać, że jedziemy tam po złoto, ale wierzymy w to i bardzo mocno tego chcemy. A jesteśmy w tej sytuacji, że nic nie musimy. Bo UJ-otowi wypada, ROW-owi wypada, Poznań powinien, a my? My po prostu chcemy.
Półfinałowego rywala, AZS UAM Poznań, w ubiegłym roku ekipa ze Słomnik pokonała w ćwierćfinale. - Liczymy na mecz finałowy i chcielibyśmy w nim zagrać z UJ-otem. Nawet nie chodzi o to, jakie mielibyśmy szanse, ale to byłby prestiż dla Małopolski, dla krakowskiego środowiska piłkarskiego - podkreśla Stawarz.
W zespole trenera Bartłomieja Łukacza zabraknie podczas turnieju Weroniki Janik, Katarzyny Tataruch i Anny Dyby. Pozostałe zawodniczki są gotowe do gry.
500-kilometrową podróż do Świecia (woj. kujawsko-pomorskie) obie małopolskie drużyny odbędą w piątek. Podczas Final Four rozegrają dwa mecze; pokonani w półfinałach zagrają o brązowy medal w niedzielę o godz. 11.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska#TOPSportowy24
- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU