Można by powiedzieć, że stolica Podhala wraca do korzeni. Miasto od wieków słynęło głównie z funkcji handlowej - głównie z jarmarku organizowanego w czwartki - od XV wieku. Dla mieszkańców Podhala Nowy Targ od zawsze kojarzy się z zakupami, dla turystów - po prostu miasto przy zakopiance. Przez ostatnie lata stolica Podhala postanowiła wrócić do swojej pierwotnej funkcji - handlowej. W ciągu ostatnich dwóch dekad w mieście zaczęły rozwijać się sklepy wielkopowierzchniowe. Nie są to oczywiście aż tak duże obiekty jak w Krakowie, czy innych dużych miastach w kraju. Jednak jak na 30 tys. miasto i tak sporych rozmiarów.
Galeria w prokuraturze, druga w budowie
Obecnie w Nowym Targu działa siedem centrów handlowych, gdzie funkcjonuje co najmniej kilka różnego rodzaju sklepów. Do tego dochodzą większe sklepy ogólnospożywcze jak Lidl, czy Biedronka, markety budowlane, czy sportowe.
Byłoby ich więcej, gdyby nie dwie budowy, które rozpoczęły się kilka lat temu i stanęły - galeria Color Park na granicy Nowego Targu i gminy Szaflary, oraz Galeria Podhalańska przy ul. Szaflarskiej. Ta ostatnie – jak zapewnia jeden z inwestorów Stanisław Bryjak, powstanie.
- Prace są kontynuowane. Właśnie postawiliśmy kolejne słupy konstrukcyjne. Być może uda się ukończyć prace do 2027 roku - mówi inwestor.
Nieco mniej szczęścia ma Galeria Color Park. Tam w sprawę zaangażowały się organa ścigania. Na Pod koniec lutego Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu wszczęła śledztwo , która ma zbadać, czy spółka Nowotarska – która rozpoczęła budowę galerii, nie została oszukana przez fundusz inwestycyjny. Chodzi o oszustwo na kwotę ok. 13 mln zł. Wcześniej właściciela spółki próbowały oszukać m.in. Tomasz Ż. - inny przedsiębiorca z Nowego Targu, który jest właścicielem innej galerii w mieście. Chodziło wówczas o 17,2 mln zł. Mężczyzna usłyszał prokuratorskie zarzuty. Na razie nie widać na horyzoncie znaków, które mogłyby wskazywać, że prace przy budowie galeria Color Park zostaną wznowione.
Nowa galeria za drogą
Tymczasem właśnie rozpoczęły się roboty budowlane przy kolejnym już parku handlowym w Nowym Targu - kilkaset metrów od budowanej Galerii Podhalańskiej i 1 kilometr od Galerii Color Park. Prace rozpoczęły się na gruntach między zakopianką a linią kolejową. Teren został ogrodzony i pracę rozpoczęły spychacze.
Powstaje tam Kaufland - potwierdziła nam to sama sieć. Będzie to zarazem pierwszy tej marki sklep w Nowym Targu. Już wiadomo, że będzie tam nie tylko sklep tej marki. Kaufland zaczął bowiem poszukiwać najemcy na lokal o powierzchni 45 metrów kwadratowych. Wiadomo ponadto, że przy sklepie będzie parking dla ok. 150 samochodów.
Co więcej, niemal zaraz obok planowane jest kolejne centrum handlowe. Chce je zbudować Stanisław Bryjak - ten sam przedsiębiorca, który jest współinwestorem Galerii Podhalańskiej przy ul. Szaflarskiej. Do niego także należy małe centrum handlowe vis-à-vis McDonaldsa.
Kto tam będzie kupował?
Czy taka ilość centrów handlowych znajdzie klientów? Tutaj zdania są podzielone.
- Nasze miasto ma co prawda 30 tys. mieszkańców, ale te sklepy nie są nastawione tylko i wyłącznie na mieszkańców. Do Nowego Targu na zakupy przyjeżdżają przecież mieszkańcy okolicznych miejscowości. Można nawet powiedzieć, że całego Podhala. A poza tym przecież pod Tatry przyjeżdżają ludzie z całego świata, na wypoczynek - mówi pan Paweł, lokalny przedsiębiorca z Nowego Targu, który prowadzi sklep, ale i handluje na jarmarku w Nowym Targu.
Mężczyzna przyznaje, że to już niestety odbija się na lokalnych drobnych sklepikarzach. Wiele sklepów się zamyka, bo nie wytrzymuje konkurencji, inni przenoszą się do centrów handlowych.
- Świat się zmienia i nie zatrzymamy tego. To klient ostatecznie wybiera, gdzie chce wydać pieniądze, gdzie robi zakupy. Pozostaje się jedynie dostosować i jakoś odnaleźć w tej zmieniającej się rzeczywistości - zaznacza.
Wśród handlarzy z jarmarku słychać z kolei małą nutę nadziei.
- Bo przecież klient na centrum handlowe jest mimo wszystko nieco inny niż na jarmark. Myślę, że ten drobny handel na stoiskach i straganach przetrwa. Nie wiem, czy wszyscy, ale ta tradycja kupowania na targu się utrzyma - dodaje pani Marta, pracująca w Nowym Targu.
