Galeria Sztuki Albo Albo w Chrzanowie. Marek Kremer zaprasza do nowego miejsca spotkań. Zobacz ZDJĘCIA

Prywatna Galeria Sztuki Albo Albo otwarta została w Centrum Handlowym Max w Chrzanowie. Jak zapewnia Marek Kremer nie jest to tylko zwykły sklep z obrazami, ale miejsce spotkań przy darmowej kawie i herbacie, muzyce z winyli w otoczeniu książek i albumów o sztuce. Każdy można tam przyjść i popracować, poszukać weny, a przy okazji pooglądać obrazy. To także miejsce, gdzie lokalni artyści mogą przynieść swoje prace na sprzedaż. W przyszłości mają tam odbywać się także spotkania tematyczne, warsztaty i małe wydarzenia.

Robiłem już różne rzeczy, ale wszystko z czasem się nudzi i żeby życie miało świeżość próbuję co jakiś czas je totalnie zmieniać. Sztuką interesuje się od dawna, a szczególnie malarstwem, od kilku lat skupuję obrazy młodych obiecujących artystów i postanowiłem spróbować swojej przygody z Galerią Sztuki - tłumaczy Marek Kremer.

Do tej pory w powiecie chrzanowskim nie było takiego miejsca. Mieszkańcy okolicy zazwyczaj wnętrza swoich domów i mieszkań dekorowali obrazami, czy bardziej precyzyjnie grafikami, kupowanymi w sieciowych sklepach za kilka złotych. Marek Kremer liczy, że otwarcie galerii zmieni podejście do tego tematu ludzi, szczególnie tych z zasobniejszym portfelem.

Jest wiele osób na naszym terenie, które mają już największy dom, najszybszy samochód i na wczasach byli wszędzie, pora, aby mieli coś czego nie ma nikt - unikalne dzieło sztuki, które odmieni ich wnętrze - podkreśla artysta.

Prowadzenie biznesu w obecnych czasach nie jest proste o czym przekonało się już wielu przedsiębiorców, którzy musieli zamknąć swoje lokale i sklepy. Marek Kremer wierzy w sukces swojego przedsięwzięcia i nie zważa na głosy, że Chrzanów jest za mały na takie miejsce i nie da się na nim zarobić.

Jakbym słuchał co mówią ludzie to nigdy bym nie zrobił tylu rzeczy, które mi się udały. Przecież nie potrafię śpiewać, a zostałem wokalistą, z polskiego miałem 3, a pisałem ponoć dobre felietony do gazet, kamery nie umiałem obsługiwać, a nakręciłem "Chwile Ulotne" dla Paktofoniki, itd. To kolejne wyzwanie, w które wierzę, i wiem, że na pewno gdzieś mnie doprowadzi - puentuje Marek Kremer.