Zakopiańskiej parze, chcącej iść śladami amerykańskiego pierwowzoru w poniedziałek nie udało się dokonać skoku marzeń. Napadli na bank, w którym... nie było pieniędzy. Jakby tego było mało zostali złapani w niespełna godzinę od napadu na nowotarskim dworcu PKS, tuż przed próbą ucieczki w siną dal... autobusem.
O napadzie czytaj w naszym artykule: Napad na ING w Nowy Targu. Policja zatrzymała kobietę [ZDJĘCIA]
Bank, który chciała okraść para napastników, to ING Bank Śląski przy ul. Szkolnej. Żądanie wydania gotówki wyrecytowała kobieta, która miała ze sobą atrapę broni.
Do napadu doszło o godzinie 9.50. - Do placówki banku weszła wówczas jedna osoba z przedmiotem przypominającym broń palną i zażądała od pracowników wydania pieniędzy - mówi asp. Roman Wolski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. - Druga z osób pozostała na zewnątrz.
Zdumieniu napastników musiało być wielki, gdy okazało się, że w banku nie ma gotówki. Placówka nie prowadzi bowiem w ogóle transakcji gotówkowych. Jest w niej tylko bankomat do wypłaty pieniędzy i tzw. wpłatomat.
Zatrzymani to mieszkańcy Zakopanego. Mężczyzna ma 20 lat, a kobieta 19. Znani są zakopiańskim stróżom prawa z drobnych przestępstw wśród nich i kradzieży. We wtorek obydwoje będą przesłuchiwani w prokuraturze.
Policja łączy nowotarski napad z tym, który miał miejsce w piątek w Zakopanem. Ze SKOK-u skradziono jedynie tysiąc złotych, a napad też przypominał wyczyny gangu Olsena.
Czytaj także: Gwałcil 70-latkę na oczach jej syna. Usłyszał wyrok
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Były ubek podejrzany o podpalanie kobiety
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy