Garbarnia mogła błyskawicznie objąć prowadzenie. Już w 2 min w sytuacji sam na sam z Damianem Węglarzem znalazł się Serhij Krykun, ale choć miał sporo czasu, to strzelił wprost w bramkarza Wigier i jedynym pożytkiem z tej sytuacji był rzut rożny.
Taki początek zwiastował ciekawy mecz, ale kolejne minuty były senne. Gra toczyła się głównie w środku pola, sporo było strat z obu stron. Z takiego obrazu gry dopiero w 22 min wyłonił się groźny strzał gości. Z dystansu uderzył Joel Huertas Cornudella. Marcin Cabaj musiał się nieco przy obronie tego uderzenia nagimnastykować, ale ostatecznie przeniósł piłkę nad poprzeczkę.
Garbarnia bardzo dobrą okazję miała natomiast w 36 min. Po akcji lewą stroną piłka trafiła na jedenasty metr do Filipa Wójcika. Gdyby uderzył od razu, być może byłby gol. Wolał jednak przyjmować piłkę, a że nie zrobił tego najlepiej, szansa na uzyskanie prowadzenia została zmarnowana.
Gospodarze mogli zakończyć pierwszą połowę prowadzeniem. W 45 min w polu karnym piłkę opanował Kamil Słoma. Dobrze opanował piłkę i strzelił płasko, ale Damian Węglarz nogą odbił piłkę.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego, ale niecelnego strzału z rzutu wolnego Krzysztofa Kalemby. W 56 z pola karnego mocno strzelał Serhij Krykun, ale obok bramki. Po chwili mocno i już celnie uderzył Maciej Firlej, ale tym razem bramkarz Wigier był na miejscu. Te sytuacje jasno jednak pokazywały, że Garbarnia w drugiej połowie uzyskała przewagę. Zbyt wiele jednak z niej nie wynikało. Trener Bogusław Pietrzak wpuścił na boisko ofensywnych zawodników, „Brązowi” cały czas atakowali, ale mieli problemy ze stwarzaniem sytuacji pod bramką gości. Mimo ambitnej postawy do ostatnich minut, krakowianie nie zdołali strzelić choćby jednego gola i musieli zadowolić się ostatecznie jednym punktem.
Garbarnia Kraków – Wigry Suwałki 0:0
Garbarnia: Cabaj – Pyciak, Garzeł, Kalemba, Szywacz – Słoma, Lech – Wójcik (78 Nowak), Serafin (61 Włodyka), Krykun – Firlej (64 Ogar).
Wigry: Węglarz – Kwaśniewski, Najemski, Karankiewicz, Straus – Huertas, Biedrzycki – Smuga (62 Mackiewicz), Karbowy (72 Sosnowski), Bartczak – Bergier (82 Polkowski).
Sędziował: Paweł Malec (Łódź). Żółte kartki: Nowak, Ogar. Widzów: 488.