Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Garbarnia wysoko przegrała, Motor wykorzystał błędy rywala [ZDJĘCIA]

Jerzy Filipiuk
Garbarnia doznała drugiej kolejnej porażki 0:3 na Suchych Stawach - tym razem z beniaminkiem (tydzień wcześniej z Radomiakiem)
Garbarnia doznała drugiej kolejnej porażki 0:3 na Suchych Stawach - tym razem z beniaminkiem (tydzień wcześniej z Radomiakiem) Andrzej Banaś
Garbarnia doznała drugiej kolejnej porażki 0:3 na Suchych Stawach - tym razem z beniaminkiem, Motorem (tydzień wcześniej z Radomiakiem). I to w podobnych okolicznościach - znów po bardzo słabej grze, szybko straconym golu, zejściu na przerwę przy wyniku 0:2 i niewykorzystaniu sytuacji w drugiej połowie.

"Brązowi" doznali trzeciej kolejnej porażki na Suchych Stawach. Ich wyniki i ostatnia lokata w tabeli smucą nadal, ale jest też jeden pozytyw - zagrali, zwłaszcza w drugiej połowie, lepiej niż poprzednio i strzelili w końcu gola. A gdyby mieli nieco więcej szczęścia, mogliby się pokusić o przynajmniej remis.

Do przerwy gra przebiegała według schematu, jaki obowiązywał w dwóch poprzednich spotkaniach Garbarni (po 0:3 z Radomiakiem i Limanovią Szubryt). Goście mieli przewagę, atakowali, stwarzali sobie sytuacje, a gospodarze bronili się, bezowocnie, szukając okazji do zdobycia gola. Tym razem jednak szybcy i dobrze zorganizowani przyjezdni nie potrafili trafić do siatki, choć krakowianie często w niemal frajerski sposób tracili piłkę. Lublinianie marnowali okazje, nic więc dziwnego, że trener Przemysław Delmanowicz krzyczał: - Co wy robicie? Dlaczego mnie nie słuchacie?!

Garbarze w tym okresie tylko dwukrotnie zagrozili bramce Motoru: najpierw strzał Tomasza Ogara obronił Paweł Lipiec, a potem Krzysztof Kalemba trafił w boczną siatkę.

Wkrótce po przerwie po rzucie wolnym piłka otarła się o rękę Mateusza Kowalskiego i arbiter podyktował rzut karny, pewnie wykorzystany przez Damiana Falisiewicza. Gospodarze mogli błyskawicznie wyrównać, ale po centrze Pawła Byrskiego Jakub Górecki główkował nad poprzeczką. Zamiast 1:1 po chwili było 0:2: Tomasz Sedlewski zagrał z lewej strony, grający w ubiegłym sezonie w Garbarni Mateusz Broź minął się z piłką, ale dopadł jej Damian Jaroń i wpakował do siatki.

"Brązowi" nie załamali się dwubramkową stratą. Zaczęli atakować z determinacją. I po akcji Tomasza Kalickiego piłkę w bramce ulokował Górecki. Chwilę później Sedle-wski zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, ale sędzia nie wskazał na "wapno". Od 73 min Motor grał w osłabieniu, gdyż Rafał Król został usunięty z boiska. Goście mogli podwyźszyć prowadzenie, jednak Maciej Tataj przegrał pojedynek z Adrianem Jękotem. W końcówce meczu mogło być 2:2, ale Krzysztof Kalemba nie trafił z bliska do siatki.

Garbarnia Kraków - Limanovia Szubryt 0:3 (0:2)

0:1 Skiba 5, 0:2 Serafin 45, 0:3 Skiba 57.
Sędziował Robert Podlecki (Lublin). Żółte kartki: Górecki - Garzeł, Pietras, Serafin. Widzów: 150.
Garbarnia: Błąkała - N. Piszczek (83 Kaczor), Kowalski, Pluta, Senderski (46 Byrski) - Metz - Fedoruk, Leszczak (66 Kalicki), Wajda, Górecki (64 Abdalla) - Ogar.
Limanovia Szubryt: Sotnicki - Basta, Garzeł, Kulewicz, Hudecki (86 Majcher) - Pyciak (82 Komorek), Skiba, Sadio (58 Orzechowski), Pietras, Serafin - Mężyk (67 Sane).

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska