FLESZ - Polacy czytają więcej?

Od przeszło pół wieku Kino Kijów stanowi integralną część tkanki miejskiej Krakowa. To miejsce festiwali, wydarzeń kulturalnych i spotkań krakowian z najlepszymi obrazami kina polskiego i światowego. Dziś Kijów prosi: „Gdy to się skończy, wróć do nas”.
Plakat, który w piątkowy poranek zawisł na fasadzie Kina Kijów przypomina o znaczeniu kina dla życia kulturalnego miasta, ale także o roli widzów, zwłaszcza dziś, gdy kino sparaliżowane pandemią nie może pełnić swoich funkcji.
- Nasza akcja ma na celu pokazanie krakowianom, jak silną wolę przetrwania ma nasze kino za którym stoi blisko 60 lat tradycji. Wiele charakterystycznych punktów miasta w wyniku transformacji zniknęło z mapy, my mamy dużą determinację, żeby nie podzielić losu kin Wanda, Uciecha, które były kamieniami milowymi historii kinematografii w Krakowie. Byliśmy, jesteśmy i chcemy być z naszymi widzami – deklaruje Marzena Michna, kierownik Kina Kijów.
Pisaliśmy już o dramatycznej sytuacji polskich kina studyjnych, sposobach wsparcia organizowanych przez różne instytucje, ale i same kina. Również Kino Kijów można wesprzeć poprzez udział w akcjach pomocowych „Wspieramy kina polskie”, „PomagazZkinoTV” lub kupując na stronie Kijowa bilet, który można będzie wykorzystać po pandemii.
- Najbardziej boimy się tego, czy widzowie do nas szybko wrócą. Czy w chwili ogłoszenia końca pandemii i rozluźnienia rygorów ludzie przestaną się bać i zasiądą na widowni? Ich obecność to jest warunek wychodzenia z kryzysu przez teatry – mówił w niedawnej rozmowie z PAP Krzysztof Szuster prezes Związku Artystów Scen Polskich.
Podobnego scenariusza obawiają się również kina. Choć już dziś rozważają, jak odnaleźć się w nowej popandemicznej rzeczywistości, która zmieni zarówno nas samych, jak i kulturę.
Kiedy pójdziemy do kina i jak będzie wyglądał seans? Minister Gliński nie pozostawia złudzeń, kina funkcjonujące jako imprezy masowe zostaną otwarte dopiero w ostatniej fazie odmrażania gospodarki.
"Nie sądzę, że w kinach i teatrach będziemy siedzieć w odstępie kilku metrów od innych widzów. Raczej chcielibyśmy otworzyć te instytucje wtedy, kiedy będzie możliwe normalne korzystanie z nich" – powiedział kilka dni temu w radiowej Jedynce minister Gliński.
Gdy to się skończy, wróćmy do naszych kin studyjnych. Wróćmy do Kijowa.
- Co wkurza kierowców?
- Ile zarabiają pracownicy służby zdrowia? LISTA PŁAC
- Kraków. Miejskie inwestycje opóźnione przez koronawirusa?
- Tatry. Dolina Chochołowska jest pełna krokusów [ZDJĘCIA]
- Koronawirus. Policjanci kontrolują nawet na dziełach sztuki!
- Jak przeżyć domową kwarantannę, żeby nie zwariować? [MEMY]