https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie się podziało tamto Zabłocie? [KOMENTARZ]

Bartosz Dybała
"Dotarłem na miejsce. Nie ma już budynku fabryki Miraculum, w której produkowano kosmetyki. Znika też siedziba przedsiębiorstwa Telpod, gdzie ma powstać luksusowy akademik. Gdzieniegdzie są jakieś skrawki zieleni. Nawet powstał ostatnio park, nazwali go Stacja Wisła. Podobno miał być większy, ale coś poszło nie tak. Pozdrowienia z Zabłocia” - tak mógłby brzmieć list kogoś, kto po latach wrócił w to miejsce o niegdyś industrialnym charakterze, które dziś przeradza się w kolejną sypialnię Krakowa i ciągle zalewane jest betonem.

Mieszkańcy walczą, by jego falę zatrzymać i zaczynają odnosić małe zwycięstwa. Okazuje się, że firma Atal prawdopodobnie będzie musiała skończyć na budowie 300, a nie jak planowała 500 mieszkań, ponieważ Wojewódzki Sąd Administracyjny uchylił pozwolenie wydane przez miejskich urzędników na postawienie kolejnego budynku.

Stało się to po wielu bojach, które musieli stoczyć krakowianie z Zabłocia. Nie musieliby, gdyby w głowach urzędników prezydenta Jacka Majchrowskiego w końcu pojawił się znak „stop”, który byłby dla nich sygnałem: oj nie, tu już bloku nie ma co wciskać, bo jest, używając jednego z określeń prezydenta Krakowa, „naćkane”.

Oczywiście magistrat tłumaczy się, że jeśli inwestor spełni wszystkie warunki, to nie można mu odmówić wydania pozwolenia na budowę. I niby to prawda, ale jak widać, czasami przy wydawaniu zgód urzędnicy popełniają błędy, na które wskazał sąd w ostatniej decyzji dotyczącej kolejnego bloku, jaki miałby powstać na Zabłociu.

I choć ten apel zabrzmi absurdalnie, to jednak może warto go do urzędników wystosować: popełniajcie więcej takich błędów, bo wychodzą one na dobre krakowskiej, „naćkanej” blokami przestrzeni. A jeśli apel zostanie wysłuchany, może wkrótce list z Zabłocia będzie można zacząć słowami: „Tyle zieleni to tutaj kiedyś nie było...”.

Kraków. Sąd wstrzymuje zabudowę Zabłocia i uchyla decyzję urzędu miasta

ZOBACZ KONIECZNIE:

dziennikpolski24.pl

data-hide-cover="false" data-show-facepile="false">

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
grzeg
Czy znasz słowo "deindustrializacja"? Poczytaj choć trochę.
t
tym3
Trzymam kciuki za Gibałę. Niech się ten betonowy spektakl nareszcie skończy w krakowie
P
PirógP#
Jacek na emeryturę i to już. Dość tego szkodnictwa
E
Ekolog123
Majchrowskiego i resztę z magistratu trzeba odwołać i zamienić na Gibałę
k
ks.dobrodziej
Może tam jest zbyt dużo mieszkaniówki ale mlaskanie i ciamkanie z zachwytem nad oskurnym bloczydłem Telpodu czy ruderami po Miraculum to już przesada.To się panu podobało?Tak ma wyglądać nowoczesne miasto???No,Panie Dybała....litości.Notabene dziś tak wszyscy pluję na deweloperów ale gdy przyjdzie kryzys gosp.( a przyjdzie) to co z ludźmi,którzy tam pracują i zarabiają na życie.Będzie rozdzieranie szat że bezrobocie i lament,że ludzie biedni?Ale dzisiaj robotę chcemy zabrać. Bo telpod, miraculum i inne "zacne zabytki" ważniesze.Oj w głowach wam poprzewracało krakusy.
u
uzi@#
Beton to największa miłość jacka.majchrowskiego. gdyby mógł to by nim zalał nawet błonia
u
um
Kombinowanie, że ma jakieś znaczenie wola mieszkańców, aby nikt już więcej tu nie zamieszkał, to czysta fantazja. Potyczki w sądach administracyjnych nie dotyczą w żadnym stopniu meritum tej sprawy, tylko kruczków proceduralnych. Nietrafne elementy projektów budowlanych, jeśli sąd je wykaże, deweloper zmieni i sprawy pójdą dalej swoją koleją, czyli aż do zabudowania terenu, zgodnego z planem miejscowym. Niefunkcjonalność realizacji planu miejscowego polega natomiast na wadliwym i szkodliwym prawie budowlanym, które nie zmusza nikogo (ani gminy, ani deweloperów) do budowania nowych ulic wraz z nowymi kwartałami zabudowy. Jest to polska specjalność. W planie miejscowym Zabłocia komunikacja w nowych kwartałach jest przewidziana prawidłowo, tylko prawo nie obliguje nikogo do jej realizacji. Próby naprawy tej wady prawnej ciągną się od dziesięcioleci, jednak bezskutecznie. Lobby deweloperskie, niezainteresowane dodatkowymi obciążeniami na rzecz budowy infrastruktury, uzyskuje zawsze poparcie (oficjalnie lub po cichu) w każdym rządzie. W obecnym również, na co wskazuje schowanie na półkę zaawansowanego już projektu ustawy kodeks urbanistyczno-budowlany, czy ustawy premiera Morawieckiego na rzecz uprzywilejowania przedsiębiorcy przed urzędem, czyli dewelopera przede wszystkim.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska