https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

GKS Bełchatów - Cracovia. Remis po dramatycznej końcówce [ZDJĘCIA]

Jacek Żukowski
Cracovia zremisowała w Bełchatowie 1:1. Podopieczni Roberta Podolińskiego uratowali remis w doliczonym czasie, kiedy grali w dziesiątkę!

W 17 min. Marcin Budziński oddał celny strzał na bramkę GKS-u. Uderzenie nie było jednak mocne, w dodatku w środek bramki, więc nie mogło zrobić krzywdy Arkadiuszowi Malarzowi, który stał w bramce bełchatowian. W 25 min. ładną akcję przeprowadził Boubacar Dialiba, piłka w końcu trafiła do Przemysława Kity, ale jego strzał został zablokowany.

Po chwili Malarz obronił główkę Denissa Rakelsa, po pięknej centrze Budzińskego. Po wznowieniu gry z rzutu rożnego główkował Przemysław Kita, ale piłkę z linii bramkowej wybił Patryk Rachwał, a dobitka Krzysztofa Nykiela powędrowała wysoko nad poprzeczkę.

W 33 min. Błażej Telichowski główkował z kolei na bramkę Cracovii po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Na szczęście dla gości nad poprzeczką. W rewanżu strzelał z dystansu Dialiba - wprost w ręce Malarza. Akcja przeniosła się z powrotem pod bramkę Cracovii. Uderzał Mak - nad spojeniem słupka z poprzeczką. Podobnie uczynił kilka minut później Nykiel.

Po przerwie krakowianie nadal grali swoją piłkę. Budziński próbował zaskoczyć bramkarza w 49 min., ale ten był czujny. W 57 min. na boisko wszedł po dłuższej przerwie Miroslav Covilo. Zagrał po raz pierwszy od meczu z Wisłą, którego był bohaterem - był strzelcem jedynego gola.

Na boisku niewiele się działo, jednak emocji nie brakowało. Arbiter wyrzucił z ławki do szatni Mariusza Liberdę, trenera bramkarzy Cracovii, za wtargnięcie na boisko.

Z kolei Kita został ukarany żółtą kartka, gdy już siedział na ławce.

Cracovia próbowała zdobyć bramkę. Najpierw Covilo główkował po rzucie rożnym, a potem po centrze Deleu pomylił się nieznacznie z 6 metrów. Próbował kolejny raz Budziński, ale trafił w środek bramki.

W 85 min. sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy za to, że Żytko pociągnął za koszulkę Bartosza Ślusarskiego. Sprawca faulu dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. Pewnym egzekutorem “jedenastki” okazał się Adam Mójta.

Po chwili z ławki rezerwowych został wyrzucony trener Robert Podoliński.

W 90 min. po rzucie rożnym strzelał Covilo, Malarz wyciągnął się jak struna i odbił piłkę na rzut rożny.

Ale "Pasy" dopięły swego - Kapustka w doliczonym czasie gry zdobył gola na wagę remisu.

GKS Bełchatów - Cracovia 1:1 (0:0)
Bramki: 1:0 Mójta 86 karny, 1:1 Kapustka 90+2.

Sędziował Bartosz Frankowski (Toruń). Żółte kartki: Żytko, Covilo, Kita (na ławce rezerwowych), Deleu, Budziński, Rymaniak. Czerwona: Żytko (85, druga żółta). Widzów 2000.

GKS: Malarz - Basta, Telichowski, Baranowski, Mójta - Wroński (17 Prokić) Szymański, Komolov (55 Baran), Rachwał (74 Wacławczyk), Michał Mak - Ślusarski.

Cracovia: Pilarz - Rymaniak, Żytko, Marciniak - Nykiel (74 Deleu), Dąbrowski, Budziński, Szeliga (57 Covilo), Dialiba - Kita (63 Kapustka), Rakels.

**Weź udział w prawyborach samorządowych "Gazety Krakowskiej":

Wybierz radnych Krakowa! | Wybierz prezydentów, burmistrzów i wójtów.
Wybierz prezydentów i burmistrzów w najpopularniejszych miastach:
Kraków | Tarnów | Nowy Sącz | Chrzanów | Brzesko | Zakopane**

Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtube'ie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Dla rzetelności moich wpisów sprawa wymaga sprostowania ( przeproszenia Marciniaka ) albowiem sędzią w meczu był Frankowski.
Nie zmienia to jednak - pozostałych konkluzji w tekście.
G
Gość
Ponieważ na drugi dzień już nie zauważyłem mojego pierwotnego wpisu, a sprawa jest dość poważna - należy się odnieść do mojej pierwotnej reakcji oraz sytuacji i postępowania dziennikarzy.
Po pierwsze : moje uwagi były formułowane - "na gorąco" i stąd moja zdecydowana reakcji i zarzuty pod adresem sędziowania.
Zawsze będę tak nazywał "gwizdków" - którzy w jakiś sposób ( świadomie, czy nieświadomie ) wypaczają wynik na boisku. W tym sensie - nie ma dla nich żadnego tłumaczenia. Zauważyłem, że - relatywizuje się historię ( np. w komentarzach - C+).
Być może wydałem nie sprawiedliwy wyrok - jeżeli tak to przepraszam Nikogo nie zamierzałem oskarżać - bez dowodów. Ale - to jest w treści konkluzji tego pierwotnego tekstu.
Po meczu - sam trener Podoliński był zbulwersowany - i o "dziwo" - odniósł takie same wrażenia. A przecież - mimo że został usunięty poza ławkę - był bliżej zdarzenia .
Jak się okazało - mecz GKS miał jakąś 100 - tną oprawę. Miał więc dla GKS duże znaczenie propagandowe !
Odtwarzając mecz - widać wiele nie uzasadnionych na szkodę Cracovii interwencji sędziego. Nie gwizdał fauli na Budzińskim, Kicie, Czy Covilo. A sam karny - mimo powtórek dalej pogłębia wątpliwości.
Stosując Stop klatkę - widać przepychankę Ślusarza z Żytko w polu karnym. Sędzia stoi za nimi i widzi doskonale całą sytuację - a mianowicie : spóźniony Żytko - przez ułamek sekundy, lewą ręką obejmuje Ślusarza - a prawą stara się go zablokować (przez ułamek sekundy - jego ręka obejmuje przegub ) prawej ręki piłkarza GKS. Nie ma to jednak znaczenia -
w akcji GKS - u . Obaj piłkarze obok siebie - przewracają się przodem na murawę. Z tym, że - Ślusarski zrobił to celowo ( czując lekki kontakt z Żytko - na sobie ) i wcześniej miękko " teatralnie" położył się na murawie, tj. ( obok zawodnika Cracovii ).
Jego mina świadczyła, że zamierzał w ten sposób nabrać sędziego - bo od razu ( odwrócił się do niego ) - by wymusić jego reakcję. Sędzia - który nie odczytał tego jako "markowania ( rzeczywistego faulu ) - uległ jego sugestii i tym samym ( kilka minut przed końcem meczu - przy stanie 0:0 ), odgwizdując 11-tkę ( wpłynął tym samym ) - na końcowy wynik meczu. Tylko dzięki konsekwencji i determinacji zawodników Cracovii ) - nie doszło do skandalu ( po strzeleniu przez nich bramki wyrównującej ).
Niesmak jednak zostaje. A trener Pasów ma rację - bo zachwiana została zasada i sens sprawiedliwej walki na boisku piłkarskim. Przecież takie zachowania ( gdy się ciągnie za koszule, blokuje, czy przytrzymuje za rękę innego zawodnika ) są nagminne i nikt tak "bezrefleksyjnie" - nie gwiżdże każdej i wątpliwej sytuacji ( zwłaszcza, gdy może to mieć zasadnicze znaczenie ) - dla końcowego wyniku - samego meczu.
Upieram się więc przy tym - że sędzia: Marciniak - nie powinien odgwizdywać tej 11 - tki , bo - piłkarz Cracovii, jednoznacznie nie sfaulował. Było to w dynamicznej walce ( podczas próby dojścia ) do piłki. A ponadto - trzeba brać pod uwagę oczywistość, że przewrócić "wielkoluda" Ślusarza - nie jest tak łatwo.
Tej refleksji nie miał jednak na boisku - sędzia : Marciniak.
Inne jego wyczyny sędziowskie - budzą także wątpliwości - co też było uzasadnione moim poprzednim stwierdzeniom, w tekście.

GKS w całym zaś meczu ustępowała Cracovii - trener Podoliński - przygotował zespół do walki ( co też pozytywnie zaskoczyło ). Taktycznie - zamknięto drogę M. Makowi ( indywidualnym kryciem ) i wszechstronnemu - Wrońskiemu ( który opuścił później boisko ).
GKS - w wyniku nieobecności kluczowego Poźniaka - i wobec pierwotnego braku Prochicia ( który wszedł później ) - nie prezentował się już tak wszechstronnie ( jak w poprzednim meczu z Jagą ). Trener starał się zmienić taktykę - rozgrywając więcej z lewej strony. Jednak warianty te ( w przeciwieństwie do wyćwiczonych ) - nie były skuteczne.
Po zejściu Wrońskiego akcje GKS - były jeszcze bardziej jałowe. Zamknięty Mak i pilnowany Ślusarski - niewiele zdziałali. Stąd - nerwowość o wynik. Sędzia nies
G
Gość
Komentując na gorąco mecz GKS - Cracovia, jestem z jednej strony zadowolony - bo uratowany został przynajmniej punkt. a z drugiej - zbulwersowany ewidentnym " wydrukowaniem " karnego przez nie opierzonego ( mleko pod dziobem ) sędziego - Marciniaka ! A który na kilka ewidentnych faulów - na Budzińskim - to nawet nie nie zareagował.
Przecież - to co on wyprawiał w meczu ( kartka dla Kity - poza boiskiem ) i 2 kartki ( w sumie czerwona ) dla Żytko i kartka - dla Budzińskiego ( za zwracanie mu debilnego sędziowania ) - tylko bulwersuje. Takich debili nie powinno być na boisku i rozstrzygać wynik meczów.
Później się mówi, że sędzia miał słabszy dzień - no to niech przed meczem pójdzie na kibel. Jest to niedopuszczalne. A oczywiście - nikt go za "łapę" nie złapał - gdy brał "gotówkę " i ogólnie wszystko jest okey - A jednak - nie wszystko. Bo będzie - dalej sędziował.
Najsmutniejsze, że gość stał metr od zawodników.
Ten przykład powoduje - że traci się sens w sprawiedliwą rywalizację na boisku. Prezes Boniek - powinien w końcu otrząsnąć z tego marazmu i coś z tym zrobić !
Sam wynik - jest zwycięstwem Cracovii i trenera Podolińskiego - który przygotował niezłą taktykę ( rozszyfrował sposób gry GKS-u ). Należą się mu wiec gratulacje oraz - całemu zespołowi.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska