Gmina Limanowa ostrzega przed oszustami. Podają się za kontrolerów pieców. Wójt mówi, co może ich zdradzić

Stefanik: Francja ma stać się głównym dostawcą prądu dla Europy

Jak zauważa UG Limanowa na terenie gminy pojawiły się przypadki wchodzenia do domów osób, które podawały się za gminnych kontrolerów posługując się przy tym podrobionymi legitymacjami.

Zapytaliśmy wójta gminy Jana Skrzekuta o to skąd samorząd dowiedział się o takich próbach oszustw i czy któreś z tych prób powiodły się.

- Incydent wystąpił w jednej z naszych miejscowości, w Kłodnem. Był tam pewien pan, który podawał się za kontrolera, ale nie miał gminnego upoważnienia. Był to niestety typowy oszust. Mieszkańcy szybko dali nam o tym znać – przyznaje w rozmowie z „Gazetą Krakowską” wójt dodając, że nie udało się namierzyć sprawcy.

Gmina postanowiła jednak „dmuchać na zimne” ostrzegając innych. - Domyślamy się, że ten problem mógł narastać. Z gminy oddelegowaliśmy pięć osób, ale trzy z nich są jakby na liście rezerwowej, a domy odwiedzają przede wszystkim dwie panie, pracownice gminy. One wcześniej zagadują mieszkańców o taką wizytę, delikatnie, nic na siłę. Nie cchemy zakłócać miru domowego mieszkańców naszej gminy – dodaje nasz rozmówca.

Warto pamiętać o tym, że jak informuje Gmina Limanowa do tzw. ekointerwencji oraz kontroli domowych pieców czy kotłów wójt gminy upoważnił łącznie pięć stałych osób. Pracownicy ci, najczęściej dwie panie, podjeżdżają pod domy prywatne samochodem służbowym z logo Gminy Limanowa.

Gmina dodaje, że w większości przypadków kontrole są zapowiedziane, a te niezapowiedziane pojawiają się w wyniku złej jakości powietrza lub zgłoszenia ekointerwencji przez mieszkańców.

„Jeżeli wiarygodność osób, które pojawią się u Państwa będzie budzić wątpliwość, prosimy o kontakt z Urzędem Gminy Limanowa w celu ich weryfikacji – zachęca UG Limanowa.