Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gol Stępkowicza daje nam wiarę w dobrą grę Glinika

Marek Podraza
Marek Podraza
GKS Glinik
Kibice już zdążyli zapomnieć o zwycięstwach Glinika Gorlice. Ostatnie miało miejsce latem, 28 sierpnia, w meczu z Skalnikiem.

Piłkarze Glinika w XII kolejce piłkarskiej czwartej ligi udali się do Bochni, aby tam zmierzyć się z wyżej notowanym zespołem KS Bocheński.

- W 20. minucie spotkania podopieczni trenera Roberta Cionka wyszli na prowadzenie i utrzymali ten wynik do końca meczu. Tym samym przywieźli z trudnego terenu bardzo cenne trzy punkty i przerwali złą passę ostatnich meczów bez zwycięstwa - informuje nas Waldemar Ziółkowski, prezes Glinika Gorlice.

Dla sympatyków gorlickiej piłki nożnej to wyjątkowa informacja, która daje nadzieję na lepszą grę naszego zespołu. Od samego początku w tym meczu widać było, że naszej drużynie zależy na zdobyciu cennych punktów.

- W szóstej minucie uderzał z 14 metrów Jakub Dziedzic. Strzał przeszedł obok słupka - komentuje Andrzej Cetnarowski, kierownik drużyny.

To była jedna z pierwszych akcji, która mogła zakończyć się golem. W 21. minucie pojawiła się kolejna okazja, tym razem zakończyła się bramką, jak się później okazało - jedyną i zwycięską dla Glinika.

Jakub Dziedzic wycofał piłkę na 16 metrów do wbiegającego Piotra Stępkowicza, który strzałem po ziemi trafił do bramki i dał prowadzenie swej drużynie, które utrzymali do końca, chociaż gorliczanie mieli jeszcze kilka dogodnych sytuacji.

Kolejna dobra akcja miała miejsce w 25. minucie. Jakub Dziedzic podał piłkę do wychodzącego Dominika Retela, który strzelał z 12 metrów wprost w bramkarza gospodarzy. W 38. minucie ponownie Jakub Dziedzic chciał pokonać bramkarza Bocheńskiego, ale ten obronił strzał. W pierwszej połowie nasza drużyna zdecydowanie przeważała na boisku i nadawała ton grze.

- Po przerwie zespół z Bochni zaatakował odważniej. W 58. minucie Arkadiusz Budzyń z 20 metrów trafił piłką w ręce naszego bramkarza Bartłomieja Janika - dodaje prezes klubu.

W 74. minucie sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy. Wykonawca „jedenastki”, Daniel Bukowiec, trafił piłką wprost w interweniującego bramkarza Glinka. W końcówce spotkania ekipa z Gorlic mogła jeszcze podwyższyć na 2:0 za sprawą Mateusza Stępnia.

Glinik, odnosząc trzecie wyjazdowe zwycięstwo, poprawił swą sytuację w tabeli.

- Jakość gry daje nadzieję na zdobycz punktową w kolejnych meczach. Jutro gramy u siebie o godz. 13 z Wolanią Wola Rzędzińska. Zapraszam na mecz - dodaje kierownik drużyny Andrzej Cetnarowski.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska