Za realizację projektu był odpowiedzialny Przemysław Fik z krakowskiego FikFilmu.- Do nakręcenia filmów wykorzystaliśmy sześć gołębi z krakowskich hodowli - mówi wykonawca przedsięwzięcia.
Ptaki te to championy mające na koncie rekordowe, długodystansowe przeloty. Teraz zadebiutowały w roli operatorów filmowych. - Po oswojeniu ich z kamerką, ważącą 18,5 grama i uprzężą oraz po treningu, wypuszczaliśmy je na króciutkie trasy od 7 do 16 km. To było dla nich jak spacer - opowiada Fik.
Gołębie startowały w pięciu lokalizacjach, z których kierowały się do swego gołębnika. Dobierano je tak, aby ptaki uchwyciły w kamerze najsłynniejsze miejsca - Rynek, Kazimierz, kopiec Kościuszki. Według Wiktora W. Kammera z krakowskiej agencji Times Square Public Relations ta kampania, mimo, że wprowadza dość nieczytelną audiowizualną formę, może być bardzo efektywna.
- Duże, dobrze znane miasto, może zaryzykować użycie coraz bardziej zaskakujących form promocji. Jeśli celem tej kampanii było zaskoczenie odbiorcy - z pewnością udało się je osiągnąć - zaznacza Wiktor Kammer. Łukasz Wilczyński z Agencji Planet PR nie jest przekonany o skuteczności nowej kampanii reklamowej Krakowa.
- Filmy są bowiem bardzo chaotyczne, kamera "skacze". Widzowie mogą czuć się niekomfortowo, oglądając coś tak niestabilnego - twierdzi Wilczyński. Po chwili jednak dodaje, że warto poczekać na drugą część kampanii, w której ma wystąpić aktor Jerzy Stuhr. Ma ona ruszyć w połowie czerwca.
współpraca Katarzyna Nowak