FLESZ - Znamy stawki za połączenia międzynarodowe

W ramach programu Reading Małopolska dostępny jest multimedialny szlak prowadzący użytkowników śladem Jerzego Pilcha.
Pierwszym punktem spaceru jest kiosk z gazetami pana Kazia na Placu na Stawach, o którym pisarz wspomina w powieści "Pociąg do życia wiecznego":
"Ilekroć myślę o lotach kosmicznych, tylekroć przypomina mi się pan Kaziu, który pod koniec lat 50. minionego wieku w Krakowie, na placu Na Stawach prowadził archaiczny kiosk z gazetami. (…) Pan Kaziu kochał psy i nienawidził bolszewików – w tamtych czasach uczucia te połączyła osobliwa więź przyczynowo-skutkowa, a ich natężenie rosło wprost proporcjonalnie. Ojciec kupował gazety, pochylał się by zajrzeć do wnętrza kiosku – co był jak uczyniony wedle starych rycin model statku międzyplanetarnego – ze środka natychmiast wydobywał się ryk furiacki: Łajkę bolszewicy w kosmos wystrzelili! Psa! Psa wystrzelili!"
Na szlaku nie mogło zabraknąć Hotelu Cracovia, miejsca zamieszkania szwedzkiego humanisty ze "Spis cudzołożnic", Biblioteki Jagiellońskiej, księgarni i antykwariatów, w których można było kupić "Twórczość":
"(…) gdy wspominam Kraków mojej młodości, nigdy nie obywa się bez nostalgicznej mapy dawnych księgarń i antykwariatów, a też kiosków, w których bywała „Twórczość”. Bywała oczywiście regularnie na dworcu, ale też na przykład na rogu Syrokomli i Ujejskiego, na placu Szczepańskim, przy wjeździe na osiedle Kozłówek, na Kościuszki przy moście Dębnickim i rzecz jasna w empiku na Małym Rynku." - pisał Pilch w "Dzienniku".
Na szlaku znalazł się, oczywiście adres Wiślna 12, gdzie od końca lat 80. Jerzy Pilch pracował w redakcji Tygodnika Powszechnego. Zaczynał od roli korektora, później stał się członkiem redakcji. W 1999 jego felietony zniknęły z ostatniej strony czasopisma, by po 13 latach, ku uciesze czytelników, znów się tam pojawić.
W "Bezpowrotnie utraconej leworęczności" pisał: "Dociskam pedał patosu do dechy i wzruszony wyznaję, iż ja, Pilch, w kierowanym przez Jerzego Turowicza Piśmie doświadczyłem samych dobrych rzeczy, niekiedy mam poczucie, że dopiero tu się w sensie intelektualnym narodziłem, że tu spełniły się niektóre dość podstawowe moje zamiary, niemałe, jeśli nie największe, znaczenie ma fakt, że ze strony Szefa i kolegów doznałem nieraz wyrozumienia i to wręcz w sensie mannowskim: „prawdziwie ludzkiego wyrozumienia".
Nie zabrakło Gołębnika, czyli Instytutu Filologii Polskiej. Pilch w 1976 roku, po ukończeniu studiów, rozpoczął pracę na polonistyce. Jednak nie często można go było spotkać "na pogrążonych w półmroku schodach i korytarzach Gołębnika, gdzie panuje wieczny listopad" opracował bowiem autorską metodę trójkową. Jego zajęcia odbywały się trzy razy w semestrze – pierwsze krótkie organizacyjne, drugie merytoryczne, trzecie zaliczeniowe.
Miłośnicy pisarza odnajdą na wirtualnym szlaku związanym z Pilchem i jego twórczością wiele ciekawych miejsc, które mogą odwiedzić podczas realnych spacerów krakowskimi uliczkami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?