To dopiero trzeci tydzień ferii, a goprowcy mają już za sobą ponad setkę interwencji.
- Nie ma dnia, żebyśmy nie pomogli turyście, który doznał kontuzji na stoku - przyznaje Michał Słaboń, naczelnik Grupy Krynickiej GOPR. - Teraz transport poszkodowanych ułatwia nam nowy wóz, który nazywamy górską karetką.
Pojazd wyposażony jest w nosze i sprzęt ratowniczy. Kosztował prawie 250 tys. zł.
- To ułatwienie także dla pogotowia. Bo kiedy nie ma w Krynicy wolnej karetki, to my możemy poszkodowaną osobę dowieźć do szpitala - zaznacza Słaboń.
W weekend goprowcy najczęściej pomagali turystom, którzy doznali kontuzji na Górze Parkowej w Krynicy.
Autor: Damian Radziak