https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Górale na Podhalu w strachu. Drapieżniki atakują nawet w dzień

Paulina Wylężek, Łukasz Bobek
Na Podhalu uaktywniły się watahy wilków. W ciągu ostatniego tygodnia zagryzły 10 owiec, dwie kozy i byka. Najwięcej wilczych rodzin krąży w rejonie Czarnego Dunajca, Lipnicy Wielkiej czy Zubrzycy. - Wilki stały się już tak przebiegłe, że potrafią wyprowadzić w pole pasterskie psy - mówią bacowie. Co gorsza, pasterze obawiają się, że mogą zacząć podchodzić blisko ludzkich osad.

Ostatnio wilki szczególnie mocno dały się we znaki mieszkańcom gminy Czarny Dunajec. W miejscowości Piekielnik jeden z gospodarzy stracił nawet byka. W Zubrzycy z kolei wataha zagryzła pięć owiec, a w Lipnicy - trzy owce i kozę.

- Po śladach szacujemy, że w grasującej tam watasze jest w sumie dziewięć wilków. Jednak takich watah jest na naszym terenie więcej - mówi Władysław Sowa, pracownik Nadleśnictwa w Nowym Targu. Dodaje też, że zwierzęta uaktywniły się już pod koniec sierpnia.

Ostatnie ofiary padły od ran zadanych głównie przez młode wilki. - W większości przypadków owce nie zostały zjedzone. Teraz bowiem wilki nie zabijają dla pożywienia, ale dla nauki. Stare wilczyce uczą po prostu młode, jak zabijać - wyjaśnia Sowa.

Na ataki owiec narażone są przede wszystkim owce na górskich halach, wypasane przez baców. - Tam niejednokrotnie bacowie o stratach dowiadują się, gdy już zejdą z owcami z hal i zwracają zwierzęta właścicielom. Nieraz dopiero wtedy okazuje się, że brakuje kilku sztuk - mówi Władysław Sowa.

Kazimierz Furczoń, baca z Leśnicy, uważa, że jeśli nadal nie będzie zezwolenia na odstrzał wilków, sytuacja może się pogorszyć. - Wilków jest coraz więcej i są bezkarne - mówi Furczoń. - Tak naprawdę, nie ma dobrego sposobu na obronę owiec przed atakiem. Są elektryczne pastuchy, pilnują psy, sami bacowie i juhasi czuwają dzień i noc, palą ogniska, żeby odstraszyć wilki, ale jeżeli zwierzę będzie chciało zaatakować, to i tak to zrobi - tłumaczy góral.

Jan Janczy, dyrektor Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu, przyznaje, że tzw. wilczych zgłoszeń z końcem lata zwykle przybywa. - Od lipca, sierpnia zaczyna ich spływać do nas coraz więcej. Tylko wczoraj dostałem cztery protokoły dotyczące ataku wilków na terenie Witowa, Kościeliska, Jabłonki i Zubrzycy - wylicza. Dodaje też, że wizytował hale w okolicy Czarnego Dunajca i jest przerażony opowieściami tamtejszych baców.

- Mówią, że wilki chodzą całymi watahami i atakują nawet w ciągu dnia. To bardzo niebezpieczne już nie tylko dla owcy, ale i człowieka - podsumowuje Janczy.

Bacowie zwracają też uwagę, że wilki są coraz bardziej cwane - wciąż doskonalą swoją taktykę ataku. Gdy jest pies pasterski przy stadzie, jeden z wilków na zasadzie przynęty odciąga psa od owiec. Wtedy reszta drapieżników atakuje stado.
Gospodarze, którym wilki zabiły owce, mogą ubiegać się o odszkodowanie. Szacowaniem strat i naliczaniem odszkodowań zajmuje się Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

W Polsce wilków nie wolno zabijać

Wilki są pod ochroną. Nie wolno do nich strzelać. Najpierw w 1995 roku wprowadzono ochronę w części kraju, a od 1998 roku - na terenie całej Polski. Według szacunków leśników w Polsce może być ok. 1000 sztuk wilków.

O ile w Polsce zakazany jest odstrzał tych dających się mocno we znaki góralom drapieżników, o tyle na Słowacji już takich restrykcyjnych przepisów nie ma. W zeszłym roku słowackie ministerstwo rolnictwa wydało zgodę na odstrzał 130 wilków, co oprotestowały oczywiście polskie organizacje prozwierzęce.

- Moim zdaniem to dla nas też niedobre rozwiązanie. Gdy na Słowacji myśliwi strzelają do wilków, naturalne jest, że przenoszą się one tam, gdzie jest dla nich bezpiecznie, czyli do Polski, bo u nas nikt nie może im zrobić krzywdy, a one mogą mordować owce - mówi baca Kazimierz Furczoń.

Związek Hodowców Owiec i Kóz wielokrotnie występował do Ministerstwa Środowiska o prewencyjny odstrzał wilków. Jak na razie jednak bezskutecznie.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 11

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
kordek
Mówią, że wilki chodzą całymi watahami i atakują nawet w ciągu dnia. To bardzo niebezpieczne już nie tylko dla owcy, ale i człowieka - czegoś głupszego nie słyszałem jak żyję. A strach na wróble was nie nachodzi, bacowie. A może za dużo palicie zioła i pijecie gorzałki i wam się wilk mnoży w oczach. Tak na serio, na Podhalu jest zaledwie kilkadziesiąt sztuk tego drapieżnika.
T
Tropiciel
Goralu, Goralu czy Ci nie z**...? Od dwoch lat z dwoma, bardzo bliskimi kolegami, jezdzimy po polskich lasach i lejemy w leb klusownikow. Wpadlo w nasze rece juz kilkudziesieciu. Zawsze dostaja solidnie po mordzie. Trafilismy rowniez na takich, ktorzy posluguja sie bronia palna ! Jestem bylym oficerem Wojska Polskiego, wiem,ze powinienem zglaszac to na policje ale nie robie tego. Dlatego,ze taki klusownik dostanie smieszny wyrok i dalej bedzie to samo robil. Po spotkaniu z nami pomysli dziesiec razy. Kiedys oklepalismy maske jednemu mysliwemu, ktory po kilku glebszych powiedzial,ze postrzelalby do "Misia" ( Niedzwiedzia ). Wiem,ze czasami, nielegalnie gina wilki ale jak na razie na takie slady nie natrafilismy. Biada temu, ktory to zrobilby i wpadnie w nasze rece. Biada ! Niebawem zmontujemy filmik i wstawimy na YouTube aby Polska zobaczyla bez cenzury klusownikow, ktorzy spotykaja nas. Nas, trzech muszkieterow. Spotkalismy juz kilku z dobrym sprzetem, z wysokiej jakosci bronia palna. W lasach lubuskich, w mazurskich, w puszczy solskiej...Takich traktujemy bez zadnej ulgi. Wiec niech bacowie pojda po rozum do glowy: wilk to drapieznik i jesienia zawsze ucza polowac swoje mlode, dlatego najlepszym celem sa slabo pilnowane stada owiec. Tylko owczarek kaukaski i elektryczne pastuchy moga niemal w zupelnosci ochronic zwierzeta hodowlane przed drapieznikami. Powtorze: owczarek kaukazki. A Ty goralu, pomysl, zanim bedziesz chcial zabic wilka. Lasy to jego dom. Lepiej zebys nie wpadl w nasze rece. Za wilka Ci nie odpuscimy. Zreszta juz za jelenia nie odpuszczamy. Wilki jednak sa wyjatkowe. Panstwo placi za szkody ? Wiec w czym problema. Chroncie swoje stada dokladnie. A wilki mozna odstrzelic tylko wowczas jak Minister Ochrony Srodowiska wyda zgode, jak beda ataki sie nasilaly i powtarz**y w ciagu kilku tygodni, czy beda tez grozne dal ludzi. Jednak jak wiadomo, zdrowy wilk jest plochliwy i ucieka przed ludzmi. Pozdrawiam.
G
Gość
brrr
G
Gość
brrre
K
Krakus
Wszyscy mówią, że góral polski to straszny ćwok i prymityw. I to się tu potwierdza. A do tego jeszcze ta pisownia. Czy oni w ogóle są Polakami? Toż cudzoziemcy mieszkający w Polsce bardziej poprawnie piszą w naszym pięknym języku.
b
baca ze zokopanego
ej gościu pierdo..... takie gupoty nie masz zielonego widze pojencia o wilkach a tym bardziej o owcach a najwiencej piszesz musisz się dużo jeszcze nauczyć !!!!!
h
hodowca krow
ku... debile jelenie odstrzelają co nikomu nic nie robiom a takiego wilka nie umiom jo sie chyba som za to weznem cza bedzie flinte przyryktować bo to tak dalej nie bedzie a ta czerska to ona teraz nie widzi jak sie zwierzontka męczą zasrani ochroniarze zwierzont!!!!
l
ludz
wilki
dziwne . dlaczego nie,- segreguje sie wilkow odstrzalem tak jak inna dziczyzne ? ochrona jest ochrona ale co za duzo to i .... ....
777
STALE MAŁO.
w
wilk
wpuścić te wilki na wiejską , w czasie obrad!! do URM też!!
T
Tomi
Przecież góral dostanie zwrot dutków za owce czy coś tam co wilki mu zagryzą to po co pyszczy ?,pojmijcie prości górale że wilk był tutaj przed wami,to wy zabraliście jego tereny,jesteście tylko gośćmi na terenie wilka,a konie zamęczać na śmierć potraficie co ???
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska