Polowanie na oczach mieszkańców Zalasowej
Wilki były widziane w rejonie ulicy Bukowej w Zalasowej, niedaleko granicy z Tuchowem i lubianej oraz chętnie odwiedzanej przez mieszkańców regionu ścieżki przyrodniczo-dydaktycznej Tuchowski Las.
- Wataha, która pojawiała się we wtorek przed południem w sąsiedztwie domów liczyła w sumie osiem osobników. Mieszkańcy twierdzą, że pięć z nich do dorosłe wilki, a trzy są młode. I to właśnie jest powodem ich obaw. Obecność młodych świadczyć może bowiem o tym, że drapieżniki osiadły tutaj na stałe i z czasem może być ich jeszcze więcej – mówi Paweł Augustyn, burmistrz Ryglic, który po telefonach i mejlach do urzędu od zaniepokojonych mieszkańców pojechał na ulicę Bukową.
Wilki – jak relacjonowali mu mieszkańcy - wybiegły we wtorek z pobliskiego lasu atakując dwie sarny, które spłoszone pojawiły się w sąsiedztwie zabudowań. Drapieżniki miały nie reagować na sygnały odstraszające wysyłane przez ludzi urządzając sobie krwawe polowanie na ich oczach.
Wilki przegoniły dziki?
Informacje o wilkach pod Tarnowem jeszcze kilka lat temu traktowane były w kategorii sensacji. Jeżeli już to pojawiały się na tym terenie pojedyncze osobniki i to zazwyczaj tylko „przejściowo”. Teraz o widzianych w podtarnowskich gminach drapieżnikach słyszy się coraz częściej. I to w stadach liczących po kilka sztuk. Watahy były widziane m.in. kilkanaście kilometrów od Tarnowa, przy granicy Szynwałdu i Łęk Górnych oraz w Pogórskiej Woli (gmina Skrzyszów), a także w Olszynach i Rzepienniku Biskupim, gdzie miały zagryźć barany hodowlane. Z samej gminy Ryglice sygnałów o tych rzadko występujących na tym terenie do niedawna drapieżnikach było też już co najmniej kilka, w tym z Zalasowej właśnie.
- Mieszkańcy są coraz bardziej zaniepokojeni ich obecnością w pobliżu zabudowań. Przy ulic Bukowej znajduje się około dziesięciu domów, a droga do nich prowadzi wyłącznie przez las. Mieszkańcy boją się chodzić na piechotę, dzieci do szkoły odwożą i przywożą samochodami. Wilki wprawdzie nikogo dotąd nie zaatakowały, ale strach przed nimi jest coraz większy – mówi burmistrz.
Jako dowód na stałą obecność drapieżników w tej okolicy mieszkańcy podają, że nagle zniknęły z niej dziki, z którymi w poprzednich latach był duży problem. Znacznie spadła – jak twierdzą - również populacja zwierzyny płowej.
Wtorkowe zdarzenie zostało zgłoszone przez gminę do Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Tarnowie oraz do Wojewody Małopolskiego.
Wilki są w Polsce pod ścisłą ochroną gatunkową. Leśnicy i myśliwi uspakajają, że zwierzęta nie są tak groźne, jak się je przedstawia, a człowiek nie jest bezpośrednim obiektem ich zainteresowania. Z zasady unikają bowiem kontaktu z ludźmi.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- W Tarnowie budują kolejnego McDonald'sa. Tym razem przy DK 94!
- Mieszkanki Tarnowa i okolic są najpiękniejsze! Te zdjęcia to potwierdzają
- Wyniki matur w szkołach Tarnowa. Jak wypadły licea, technika, artyści i sportowcy?
- Tajemnice krypty Ostrogskich. Zaskakujące odkrycia w sarkofagach właścicieli Tarnowa
- Tarnów i region przeżywały biblijny potop początkiem czerwca 2010 roku
- Tak zmieniała się moda na ulicach Tarnowa według zdjęć z Google Street View
Skamieniałe Miasto w Ciężkowicach jak magnes przyciąga turystów
