https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Strach przed wilkami pod Tarnowem. Wataha zaatakowała sarny obok domów w Zalasowej. Drapieżniki nie reagowały na odstraszanie przez ludzi

Paweł Chwał
Mieszkańcy twierdzą, że w rejonie ulicy Bukowej w Zalasowej przebywa wataha złożona ze starych i młodych osobników. Zdjęcie ilustracyjne
Mieszkańcy twierdzą, że w rejonie ulicy Bukowej w Zalasowej przebywa wataha złożona ze starych i młodych osobników. Zdjęcie ilustracyjne Pixabay.com
Gmina Ryglice, po zgłoszeniach od mieszkańców, po raz kolejny ostrzega przed wilkami, które mają bytować na południu powiatu tarnowskiego. Wataha ośmiu drapieżników była widziana we wtorek (12 listopada) w ciągu dnia w Zalasowej - w pobliżu zabudowań mieszkalnych oraz popularnej ścieżki leśnej.

Polowanie na oczach mieszkańców Zalasowej

Wilki były widziane w rejonie ulicy Bukowej w Zalasowej, niedaleko granicy z Tuchowem i lubianej oraz chętnie odwiedzanej przez mieszkańców regionu ścieżki przyrodniczo-dydaktycznej Tuchowski Las.

- Wataha, która pojawiała się we wtorek przed południem w sąsiedztwie domów liczyła w sumie osiem osobników. Mieszkańcy twierdzą, że pięć z nich do dorosłe wilki, a trzy są młode. I to właśnie jest powodem ich obaw. Obecność młodych świadczyć może bowiem o tym, że drapieżniki osiadły tutaj na stałe i z czasem może być ich jeszcze więcej – mówi Paweł Augustyn, burmistrz Ryglic, który po telefonach i mejlach do urzędu od zaniepokojonych mieszkańców pojechał na ulicę Bukową.

Wilki – jak relacjonowali mu mieszkańcy - wybiegły we wtorek z pobliskiego lasu atakując dwie sarny, które spłoszone pojawiły się w sąsiedztwie zabudowań. Drapieżniki miały nie reagować na sygnały odstraszające wysyłane przez ludzi urządzając sobie krwawe polowanie na ich oczach.

Wilki przegoniły dziki?

Informacje o wilkach pod Tarnowem jeszcze kilka lat temu traktowane były w kategorii sensacji. Jeżeli już to pojawiały się na tym terenie pojedyncze osobniki i to zazwyczaj tylko „przejściowo”. Teraz o widzianych w podtarnowskich gminach drapieżnikach słyszy się coraz częściej. I to w stadach liczących po kilka sztuk. Watahy były widziane m.in. kilkanaście kilometrów od Tarnowa, przy granicy Szynwałdu i Łęk Górnych oraz w Pogórskiej Woli (gmina Skrzyszów), a także w Olszynach i Rzepienniku Biskupim, gdzie miały zagryźć barany hodowlane. Z samej gminy Ryglice sygnałów o tych rzadko występujących na tym terenie do niedawna drapieżnikach było też już co najmniej kilka, w tym z Zalasowej właśnie.

- Mieszkańcy są coraz bardziej zaniepokojeni ich obecnością w pobliżu zabudowań. Przy ulic Bukowej znajduje się około dziesięciu domów, a droga do nich prowadzi wyłącznie przez las. Mieszkańcy boją się chodzić na piechotę, dzieci do szkoły odwożą i przywożą samochodami. Wilki wprawdzie nikogo dotąd nie zaatakowały, ale strach przed nimi jest coraz większy – mówi burmistrz.

Jako dowód na stałą obecność drapieżników w tej okolicy mieszkańcy podają, że nagle zniknęły z niej dziki, z którymi w poprzednich latach był duży problem. Znacznie spadła – jak twierdzą - również populacja zwierzyny płowej.

Wtorkowe zdarzenie zostało zgłoszone przez gminę do Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Tarnowie oraz do Wojewody Małopolskiego.

Wilki są w Polsce pod ścisłą ochroną gatunkową. Leśnicy i myśliwi uspakajają, że zwierzęta nie są tak groźne, jak się je przedstawia, a człowiek nie jest bezpośrednim obiektem ich zainteresowania. Z zasady unikają bowiem kontaktu z ludźmi.

Skamieniałe Miasto w Ciężkowicach jak magnes przyciąga turystów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska