Katarzyna Barańczuk to kobieta niezwykła. Na co dzień jest nauczycielem przedszkola w Zespole Szkół w Gładyszowie. Od wielu już lat angażuje się też w prace Prawosławnego Ośrodka Miłosierdzia Diecezji Przemysko-Gorlickiej Eleos w Gładyszowie. To właśnie tam, patrząc, z jakim poświęceniem jej mąż, ksiądz Arkadiusz Barańczuk, oddaje siebie osobom potrzebującym, dotarło do niej, że i ona powinna się zaangażować. Oddać tym którzy na to czekają cząstkę ciepła, które w niej jest.
- Dzieci mamy już odchowane, w pełni samodzielne - mówi z uśmiechem. - Nic więc nie stało na przeszkodzie, bym odważnie weszła na ścieżkę, którą od lat podąża mąż Arkadiusz - dodaje.
Okazało się jednak, że było kilka przeszkód, głównie z papierologią. Gromadzenie dokumentów, składanie wniosków. Nic nie zraziło pani Katarzyny. Przeszkody zostały pokonane. Nowe stowarzyszenie, Fundacja Ilios Słońce Szczęścia już działa. W jej zarządzie zasiedli zgodnie mama i syn.
- Zaczęliśmy niedługo po zarejestrowaniu, idąc trochę inną drogą niż Eleos - opowiada Katarzyna Barańczuk. - To jeszcze nie jest w pełni to, co chcemy robić, ale krok po kroku zbliżamy się do formuły, która sobie z Arkiem zaplanowaliśmy - dopowiada.
Te początki to głównie aktywizowanie młodzieży. Zachęcanie ich do wspólnej pracy, ale też do wspólnego przebywania z sobą. Wycieczki, zawody sportowe, ale też wolontariat.
- Tu wielka jest rola Arka (syna) - mówi dumna mama. - To wspaniały chłopak. Teraz przebywa w słonecznej Grecji, ale to w niczym mu nie przeszkadza w pracy. Poprzez portale społecznościowe, zwołuje, namawia, aktywizuje młodych do pracy - podkreśla.
Takie właśnie działanie sprawiło, że w tym roku Ilios zorganizował w Gospodzie Magurskiej spotkanie opłatkowe. Młodzi wolontariusze, oddali z siebie wiele, by było naprawdę udane.
- Jestem pełen energii i zawsze gotowy do działania - mówi Arkadiusz Barańczuk, junior.- Zawsze marzyłem, by pracować z ludźmi, ale też dla ludzi. Zarażony szczerymi uśmiechami tych, którzy dostawali pomoc od moich rodziców, szybko uświadomiłem sobie, co jest ważne w życiu. To przede wszystkim pomoc dla drugiego człowieka - dodaje z przekonaniem.
Na spotkanie w Małastowie zaproszono podopiecznych ośrodków dla niepełnosprawnych, ale w gości przyszli też seniorzy z gmin Sękowa i Uście Gorlickie. Było pięknie i radośnie. W atmosferę świąt wprowadził wszystkich młodzieżowy zespół wokalny Rosa z Uścia Gorlickiego. Przyjechali też wójtowie gmin Sękowa i Uście Gorlickie oraz starosta gorlicki. Z gośćmi o dobre święta i szczęśliwy nowy rok pomodlili się księża prawosławni i rzymskokatoliccy.
- Takie spotkania są bardzo ważne - mówi Katarzyna Barańczuk. - Widziałam już w Eleosie, jak to działa. Ludzie starsi czy niepełnosprawni potrzebują integracji. Wspólnego przebywania. Wystarcza kilka dni, czy tygodni by ich stan się poprawił. Otwierają się, zaczynają uśmiechać, rozmawiać, młodnieć. To, co działa na nich jak lek to miłość, jaką dostają w ośrodkach - dopowiada.
Ludzie starsi i niepełnosprawni będą głównym zainteresowaniem Fundacji Ilios.
- Mamy piękne plany - mówi Katarzyna. - Chcemy w Gładyszowie zbudować taki prawdziwy dom dla seniorów. Pełen ciepła i tego właśnie cudownego greckiego słońca - dopowiada rozpromieniona.
Nie będą oczywiście zaniedbywać dzieci i młodzieży. Już teraz można do nich wysyłać zdjęcia na konkurs fotograficzny. Są dwa tematy, święta i piękno starości.
- Chciałbym też by dzieci i młodzież, które nigdy nie mogły nigdzie wyjechać, zobaczyli kawałek Polski, a nawet świata - mówi z uśmiechem Arek Barańczuk. - Razem możemy osiągnąć promyczek słońca na ich twarzach i sprawić, że będą szczęśliwsi - kończy.
NASZE NAJLEPSZE MATERIAŁY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Bezpieczeństwo podczas Sylwestra
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
