Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Karp pstrągowi nigdy równy nie będzie. Co warto wiedzieć, zanim pstrąg czy karp trafi na świąteczną patelnię

Halina Gajda
Halina Gajda
Marek Potyrała sam przyrządza rybę na wigilijny stół dla rodziny.
Marek Potyrała sam przyrządza rybę na wigilijny stół dla rodziny. archiwum prywatne
Ryba rybie tylko pozornie równa. Najlepiej wiedzą o tym wędkarze, którzy doskonale znają obyczaje. Bo kto wiedział, że karp to w rybim świecie znany leniwiec-kanapowiec, który lubi wygodę, ciepło i święty spokój? A pstrąg? Zwłaszcza młody, to wodny rozrabiaka: wszędzie go pełno i trudno za nim nadążyć. Marek Potyrała coś niecoś o tym wie, ale po ryby i tak, jak zresztą większość wędkarzy, chodzi do sklepu.

Karp jest niczym prawdziwy ojciec rodziny rozparty w fotelu przed telewizorem, lubi ciepełko i pełny brzuszek. Pstrąg - odwrotnie - niczym fryga, wprost z salonu fitness, potrafi pokonać wiele kilometrów, by spotkać miłość sezonu. Obie rybki mają swoich gorliwych zwolenników i przeciwników. Również pośród wędkarzy, którzy stojąc z wędką na brzegu, zachwalają walory swoich połowów. Co by jednak, kto nie powiedział, to finał i tak jest wspólny - przedświąteczna patelnia…

Ciepełko, stagnacja i święty spokój

Tydzień przed wigilią postanowiliśmy sprawdzić dylemat biesiadników, co wybrać na wigilijną wieczerzę: karpia, pstrąga, a może pójść „po bandzie” i postawić na… rekina? Wszak w marketach i takie cudo, bez większych kłopotów można przecież znaleźć.

Historyczne księgi podają, że karpie do Polski sprowadzili zakonnicy. Pada nawet data - mniej więcej XIII wiek, ale są i takie źródła, które mówią, że detronizacja karpia wcale nie byłaby tak bardzo sprzeczna z tradycją, bo w powszechnym wydaniu,na stołach pojawiły się po wojnie.

W 1948 roku, Hilary Minc, zagorzały zwolennik gospodarki nakazowo-rozdzielczej rzucił hasło: karp, na każdym wigilijnym stole. Zaraz potem zainicjował tworzenie Państwowych Gospodarstw Rybackich, które miały zająć się masową hodowlą owego karpia. Kto ma więcej racji - niech sobie nad tym głowę historycy łamią.

My tymczasem...

- Jeśli o ryby chodzi, to porzekadło, że ryba, jaka jest, każdy widzi, kompletnie się nie sprawdza - mówi z powagą Łukasz Kosiba, prezes koła PZW Miasto Gorlice.

Ta niby marsowa mina prezesa, nie utrzymuje się zbyt długo. - Choć obie rybki - karp i pstrąg rzecz jasna - są na swój sposób piękne, to rozmiar xxl jest raczej domeną karpia - mówi dalej.

I maluje obrazek: karp, jest niczym tatuś rozparty w fotelu, ceni spokój, ciepełko i pełny brzuszek: nie przepada za życiem w biegu, woli wygodny dom i iście pokojową temperaturę - objaśnia ze śmiechem. - Pstrąg natomiast, do wody wpadł jakby wprost z programu fitness - bystrzyny pokonuje niczym fryga. Na wycieczki chętny jako pierwszy, zwłaszcza gdy tylko poczuje wolę bożą. Wtedy, potrafi wiele kilometrów pokonać wbrew nurtowi, w górę rzeki, by tylko miłość życia, a właściwie sezonu znaleźć - dodaje śmiejąc się.

Można by się zastanowić, ilu współczesnych mężczyzn, stać by było, na takie poświęcenie - przecież, by dotrzeć do ukochanej, ma do dyspozycji tylko płetwy, nie to, co człowiek z autem z napędem na cztery koła. Myli się jednak ten, kto sądzi, że pstrąg jest rozpustnikiem,

- Robi tyle, ile potrzeba - śmieje się prezes Kosiba.

Karp do wędkarza: stary, nie ze mną te numery

Obie rybki łączy, że lubią dobrze zjeść. Młody karp jest mniej wybredny - co rzucą - wegetariańskie czy mięsne - zje chętnie. Pstrąg, jak prawdziwy maczo, bez mięska się nie obędzie. Lubi muszki, robaczki, rybką też nie pogardzi.

Dorosły karp, jest trochę jak dorosły mężczyzna - przemyślane wybory, spokój, stagnacja. O ile młode rzucą się niemal na każdą przynętę, to taki ustatkowany osobnik, już jest bardziej wybredny. Oj, nie z nim stare wędkarskie numery...

- Byle kukurydzą go nie skusi - komentuje z uśmiechem Marek Potyrała, z grupy karpiowej Sazan. - Trudno go więc złapać - dodaj.

Karp im większy, tym bardziej leniwy. Wielkość nie idzie też w parze z walorami smakowymi. Bo niczym mantrę, wędkarze powtarzają, że wielki karp jest jak stara kura.

A pstrągi? Starsze żyją w skupiskach, a młode, to spryciarze za którymi trzeba czasem przewędrować trzy-cztery kilometry środkiem rzeki.

Wędkarze z rzadka wybierają się, by na wigilijny stół, samemu coś złapać. Bo to tak, jak z rodziną: chuchasz, dmuchasz, pielęgnujesz, życia nie odbierzesz. - Dlatego stawiam na rybę ze sklepu - śmieje się pan Marek.

Dla zdrowotności - dwa razy w tygodniu

Mięso ryb jest bardzo dietetyczne i zdrowe. Karp zawiera sporą ilość nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz łatwo przyswajalne białko. Ma również w swoim składzie cenne witaminy, takie jak: B1, B6, B12. Mięso karpia jest źródłem składników mineralnych, takich jak: fosfor, potas, selen, cynk, żelazo, siarka i magnez. Przemawia za nim także historia.

Cena karpia zależy od tego, gdzie się go kupuje, ale koneserzy przekonują, że w tym przypadku nie warto zbyt oszczędzać, bo owszem w supermarketach z importu będzie tańszy, ale pewnie już nie tak smaczny, jak od sprawdzonych krajowych hodowców.

- Najlepiej wybierać sztuki po około 1,5 kg, czyli takie z dwuletniego cyklu chowu - radzi Franciszek Sałaciak, prezes Stowarzyszenia Dolina Karpia.

Trzeba przygotować się, że wydamy w granicach 13-14 zł za kilogram. W przypadku patroszonych cena może sięgać 19 zł, a jeśli chodzi o filety to pewnie ponad 30 zł.

- Pstrąg może być rybą dla osób dbających o figurę, ale jedna i druga są bardzo zdrowe. Powinno się jeść więc nie tylko okazjonalnie, ale nawet dwa razy w tygodniu - podkreśla Edyta Harmata, dietetyk.

Karp z Kuchni w Czekoladzie

Joanna Tokarz, blogerka kulinarna, autorka Kuchni w Czekoladzie proponuje karpia w warzywach - bardziej wyrazistego w smaku.

Składniki:

  • płat karpia (ok 600g)
  • duża marchewka
  • pietruszka (korzeń)
  • duży por
  • ½ korzenia selera
  • 200g pieczarek
  • 3 cebule
  • cytryna
  • 2 łyżki masła
  • 2 łyżki oleju rzepakowego
  • 4 łyżki mąki
  • sól, pieprz do smaku

Sposób przygotowania:

Karpia myjemy i osuszamy. Usuwamy pęsetą wszystkie duże ości i nacinamy wzdłuż w odstępach ok 3-5mm. Skrapiamy sokiem z cytryny a następnie obkładamy krążkami posiekanej cebuli i np w sreberku chowamy do zamrażarki najlepiej na całą noc. Przed przygotowaniem potrawy wyjąć karpia odpowiednio wcześniej, by się cały rozmroził.

Płat rozmrożonego karpia dzielimy na mniejsze części (ok 4 porcje). Przyprawiamy solą i pieprzem i obtaczamy w mące. Smażymy na złoty kolor na rozgrzanym maśle.

Olej rozgrzewamy na patelni, dodajemy startą na grubych oczkach marchewkę, pietruszkę, selera, a także pieczarki. Przyprawiamy solą oraz pieprzem i dusimy do miękkości.

W naczyniu do zapiekania układamy naprzemiennie pasek ryby i pasek jarzyn, aż do całkowitego wykorzystania składników. Przykrywamy np. folią aluminiową i zapiekamy w rozgrzanym do 170 st C przez ok 25 minut.

Pstrąg z czosnkiem po Gorlicku z Gęsiej Skórki

Filip Rodak, szef kuchni restauracji Gęsia Skórka zdradza przepis na pysznego pstrąga z domowym masłem czosnkowym. Bo siła tkwi w prostocie!

Składniki:

  • świeży pstrąg

Solanka:

  • 30 g soli
  • 3 l wody
  • Masło czosnkowe
  • 25g miękkiego masła
  • 2 ząbki czosnku
  • ½ pęczka świeżej pietruszki (same listki)

Wykonanie

Pstrąga patroszymy go i pozbawiamy łusek. Tak przygotowaną rybę, wkładamy do zimnej solanki na 24 godziny, żeby wybornie skruszała i nabrała smaku.

Czosnek i pietruszkę drobno siekamy i dokładnie mieszamy z miękkim masłem, doprawiamy solą do smaku. Wyciągamy rybę z solanki, dokładnie osuszamy papierowym ręcznikiem. Smażymy na odrobinie oleju - najpierw z jednej, potem z drugiej strony - na złoty kolor. Efekt uzyskamy po około 3 minutach smażenia z każdej strony. Bierzemy dwie łyżki masła czosnkowego, wkładamy do środka ryby i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około sześć minut.

Smacznego! Ważne!

Przedświąteczny rynek, poza specjałami, bywa też czasem pełen pułapek - oto kilka porad, jak cieszyć się smakiem i nie dać nabić w butelkę sprzedawcy.

- By w pełni cieszyć się smakiem pstrąga, trzeba najpierw wybrać naprawdę świeżą rybę.

- Świeży pstrąg ma wypukłe i błyszczące oczy. Zakupy lepiej porzucić, gdy zorientujemy się, że oczy są mętne i wklęsłe, oskrzela zamiast różowych są brunatne, a ryba ma nieświeży zapach. W dotyku ryba powinna być jędrna i sprężysta.

- Najlepiej zaopatrywać się więc bezpośrednio u hodowcy.

- Pstrąg jest jedną z „najwdzięczniejszych” ryb , bo można przyrządzać go na wiele sposobów i każdy ma swoich amatorów.

Źródło: Dzień dobry TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska