Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice. Miejski rynek cierpi na betonozę. Urzędnicy znaleźli na nią sposób, ale za to na poprawę garbów na bruku będziemy musieli poczekać

Halina Gajda
Halina Gajda
Jesienią mają rozpocząć się nasadzenia roślin i krzewów w donicach, które staną na dachu Pawilonu Historii Miasta i schodach na płytę rynku
Jesienią mają rozpocząć się nasadzenia roślin i krzewów w donicach, które staną na dachu Pawilonu Historii Miasta i schodach na płytę rynku fot. Wizualizacje UM Gorlice
Ulica Mickiewicza wreszcie nie jest trasą z przeszkodami, ale nie można już tego powiedzieć o pozostałych wokół rynku. Brukowany odcinek nad Pawilonem Historii Miasta wygląda, jakby miał się za chwilę rozpaść, a dziura sięgała będzie wnętrza ziemi. Lista fuszerek po rewitalizacji jest długa. I nie chodzi tylko o rozpadające się ulice, ale wysoce zaawansowaną betonozę, która dręczy.

Ulica Rynek. Po jednej stronie parking, po drugiej dach Pawilonu Historii Miasta i zejście na płytę rynku. Cecha charakterystyczna – koleiny. Bruk zapadł się w kilku miejscach już tak głęboko, że wygląda, jak miedza w pole po roztopach. Gdyby skręcić kierownicą zbyt mocno w prawo lub lewo, bo miska olejowa zostanie na którymś garbie. Wieści z ratusza nie są dobre. Na poprawę trzeba będzie poczekać.

- Zleciliśmy wykonanie dokumentacji projektowej – powiedział nam Łukasz Bałajewicz, zastępca burmistrza miasta.

O skali potrzeb finansowych – nie chce na razie mówić. O czasie wykonania ewentualnych poprawek też nie – choć byłoby pięknie, gdyby udało się to jeszcze w tej kadencji. Lekko się nie zapowiada, bo patrząc na to, co dzieje się na rynku drogowo-budowlanym, taniej szybko nie będzie. Trzeba nie tylko ściągnąć kostkę, ale wymienić podbudowę i na nową ją ułożyć w łuk rzymski, a to już wyższa szkoła brukarstwa. Trochę lepsza sytuacja jest na ulicy Wróblewskiego. Dziury jakby mniejsze, za to przejście dla pieszych na wysokości bramy kościoła to przy odrobinie nieuwagi grozi, w najlepszym przypadku, rozbiciem sobie kolana.
Żeby namacalnie i naocznie przekonać się, jak powinna wyglądać jazda po ulicach z kostki brukowej, wystarczy zajrzeć do Biecza. Tam, również po rewitalizacji, spory fragment jezdni w centrum miasta zastąpił bruk. Przejeżdża po nim setki, jeśli nie tysiące aut dziennie. Również autobusy. I nic się tam nie zapada.

Fontannę najlepiej byłoby rozebrać i na powrót poskładać

Wiosną pisaliśmy o rozpadającej się fontannie, z konstrukcji której zaczęły odpadać granitowe płyty. Zgodnie z zapowiedziami, fontanna została posklejana. Na jakiś czas wystarczy, ale raczej trudno uznać to za kompleksowe załatwienie sprawy.

- Problem polega na tym, że płyty zostały ułożone na „plackach”, więc woda ma gdzie migrować – opisuje Wojciech Drzymała, szef Miejskiego Zakładu Usług Komunalnych.

Najlepiej byłby całą konstrukcję rozebrać, poprawić, co trzeba i na nowo obłożyć ją granitem. Już tak, jak przewidują to zasady. Fontanna jest w ogóle mało urodziwa. Był nawet pomysł, by postawić na nią pomnik Tereski.

- To ciekawy pomysł, ale mógłby stwarzać zagrożenie dla tych, którzy chcieliby wykorzystywać jej wodne możliwości. Byłoby po prostu niebezpiecznie – podkreślał burmistrz Bałajewicz.

Tereska na rynek ma wrócić. W miejskim budżecie zarezerwowane zostały nawet pieniądze na projekt jej przeniesienia. Ostatecznie trafi jednak na płytę rynku, gdzieś pomiędzy szampanówkami a ulicą Mickiewicza.

Panaceum na rynkową betonozę

Inna rynkowa bolączka, to betonoza. W upał płyta rynku jest, jak patelnia. Aż dziw, że nikt nie przeprowadził formalnego eksperymentu i nie próbował nań usmażyć jajek. Pewnie nie byłoby z tym większego kłopotu. Ponoć ma się to zmienić. Na miejskiej stronie internetowej pojawiła się informacja, że rynek potrzebuje nowych nasadzeń.

- Dlatego przygotowana jest już koncepcja jego zazielenienia, którą planujemy sukcesywnie realizować już od jesieni tego roku – czytamy dalej w komunikacie.

Jak udało nam się ustalić, koncepcja opiera się na donicach, w których zasadzone zostaną drzewa i krzewy. I nie będą to wszechobecne w naszym otoczeniu tuje. Garść szczegółów zdradził nam Wojciech Drzymała.
- Będą to między innymi klony i magnolie – zapowiedział.
Zmienić ma się przede wszystkim dach Pawilonu Historii Miasta. Ma to być miejsce zazielenione, z ławkami i widokiem na rynek. Donice z zielenią mają zostać ustawione na schodach od strony ulicy 3 Maja, tak by je zacienić. Po drugiej stronie rynku tam, gdzie postój taksówek, nowe drzewa i krzewy mają zostać posadzone do ziemi.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska