O sześć zmniejszyła się liczba łóżek na oddziale internistyczno-kardiologicznym naszego szpitala. Dokładnie, z 34 jeszcze w minionym roku, do 28 dzisiaj.
- Powodem takiej decyzji była konieczność dostosowania oddziału do wymogów rozporządzenia, które określa jakim standardom powinny odpowiadać pomieszczenia i urządzenia w szpitalach - mówi Marian Świerz, dyrektor gorlickiej lecznicy. - Otóż rozporządzenie to stanowi, iż dostęp do każdego łóżka powinien być możliwy z trzech stron, a odstępy między łóżkami powinny umożliwiać swobodny kontakt z pacjentem - dodaje.
Teraz sale chorych są więc głównie trzyosobowe, choć oddział dysponuje również jedną salą dla jednego pacjenta. W ramach oddziału działa również sala intensywnej terapii, w której znajdują się cztery stanowiska. Tam trafiają chorzy z ostrymi zespołami wieńcowymi np. zawałem serca, niestabilną dusznicą bolesną oraz innymi ciężkimi chorobami - obrzękiem płuc, zatorem tętnicy płucnej, ciężką niewydolnością krążenia i innymi.
- Oddział w takiej strukturze ma możliwość pełnej realizacji kontraktu - zapewnia dyrektor Świerz.
Zapewnia również, że pacjenci nie będą musieli szukać pomocy w ościennych placówkach, ich leczenie może bez przeszkód odbywać się na miejscu. - Pacjenci ze schorzeniami internistycznymi są leczeni w trzech oddziałach: dwóch internach - endokrynologicznej i kardiologicznej oraz w oddziale geriatrycznym. Każdy z nich ma swoją specyfikę - mówi dalej.
Bez zmian pozostaje kontrakt na wszczepianie rozruszników serca oraz kardiowerterów i defibrylatorów. Pacjenci nie muszą więc szukać pomocy w innych szpitalach często oddalonych od miejsca zamieszkania, bo szpital zagwarantował odpowiednią aparaturę medyczną.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poważny program - odc. 5: kariera w Krakowie
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
