- Z niecierpliwością czekam na wbicie przysłowiowej łopaty w grunt, gdyż zapowiada się, że w promieniu 40 kilometrów będziemy mieli najciekawszy obiekt tego typu - mówi Bogusław Dąbrowski, pomysłodawca gorlickiego pumptracka. - W końcu osoby zainteresowane podnoszeniem swoich umiejętności jazdy na rowerze, w przyjaznych i łatwych warunkach będą mogły skorzystać z obiektu w Gorlicach, i nie będą musiały jeździć aż do Nowego Sącza i innych miejsc o podobnych możliwościach - dodaje.
W ostatniej edycji budżetu obywatelskiego w naszym mieście zwyciężył projekt budowy toru rowerowo-rolkowo-deskorolkowego typu pumptrack.
Przetarg na budowę w Gorlicach toru do ekstremalnej jazdy na rowerze wygrała białostocka firma Velo Projekt.
- W tej chwili czekamy już tylko na ostanie formalności - mówi Maciej Kucbor, prezes firmy, ale też utytułowany zawodnik, instruktor i tester rowerów. - Kończymy już zaczęte inwestycje i jak tylko dostaniemy pozwolenie na budowę, zjawimy się w Gorlicach. Sama budowa toru potrwa około 3 tygodni. Planujemy rozpoczęcie w pierwszych dniach września, a termin oddania mamy na koniec tego miesiąca - dodaje.
Pomysł budowy takiego toru poparło blisko 500 gorliczan, oddając na niego swój głos.
- To było moje drugie podejście do budżetu - mówi Bogusław Dąbrowski. - Za pierwszym razem pomysł zajął ostatnie miejsce, w tamtym roku zwyciężył. Wymyśliłem to po wizycie w Nowym Sączu, na największym w kraju torze tego typu - dodaje nasz rozmówca.
Sądecki tor ma blisko 500 metrów i kosztował prawie dwa miliony złotych. Ten gorlicki będzie mniejszy, dla miłośników ekstremalnej, ale bezpiecznej jazdy będzie do dyspozycji około 130 metrów. Tor będzie kosztował 300 tysięcy i będzie się mieścił pomiędzy otwartym basem, a lodowiskiem będąc uzupełnieniem już istniejącego tam obiektu rowerowego - skateparku.
- Chcemy, by było tam sporo atrakcji dla miłośników ekstremalnej rowerowej jazdy - mówi Łukasz Bałajewicz, wiceburmistrz Gorlic. - Końcowy efekt, który zobaczymy, to niestety kompromis pomiędzy chęciami a możliwościami finansowymi. Wszystko, co znajdzie się na torze, było konsultowane z pomysłodawcą projektu - dodaje.
Gorlicki tor to kilka garbów, zakrętów profilowanych oraz „hopek”. Jego konstrukcja będzie umożliwiać rozpędzenie się i utrzymanie prędkości bez pedałowania. Całość zbudowana w formie pętli umożliwi jazdę w obu kierunkach.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Magnes. Kultura Gazura
Źródło: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
