Jeśli szukać wakatów i starać się o pracę w urzędzie, to trzeba postawić na gorlicki ratusz. Drugi rok z rzędu to właśnie tam poszło najwięcej na nagrody dla pracowników.
W gorlickim ratuszu już nie tak skromnie, jak wcześniej
Tegoroczne nagrody w ratuszu to kwota ponad dwa razy wyższa niż poprzednio.
Tym razem burmistrz wykazał się hojnością i na nagrody dla pracowników wysupłał z miejskiej kasy 193 290 złotych brutto. Rok temu na roczne nagrody wydano tutaj 87 100 złotych.
Z nagrody świąteczno-noworocznej mogło cieszyć się 116 urzędników. W ubiegłym roku było ich 115.
- Wydatki te zostały pokryte z oszczędności powstałych w trakcie roku na funduszu płac - mówi Rafał Kukla, burmistrz Gorlic. - Biorąc pod uwagę liczne absencje, ustaliliśmy z pracownikami czasowe zwiększenie ich zakresu obowiązków w zamian za wynagrodzenie w postaci nagrody, a nie jak w poprzednich latach poprzez zatrudnianie dodatkowych pracowników na czas zastępstwa - dodaje.
Ponadto doceniono zaangażowanie pracowników urzędu w realizacji zadań bieżących.
- Doceniliśmy też tych, zaangażowanych w pozyskiwanie środków z funduszy zewnętrznych - dopowiada burmistrz. - Ta praca została wykonana na bardzo wysokim poziomie - podkreśla.
Średnia wysokość nagrody świąteczno-noworocznej, która trafiła na konta pracowników ratusza to 1666,29 złotych.
W Bobowej oszczędnie, a w Bieczu zaciskają pasa
W Bobowej burmistrz ostrożnie nagradza.
- Na nagrody za tamten rok wydaliśmy 26189,18 złotych - relacjonuje Zdzisława Iwaniec, sekretarz gminy Bobowa. - Oczywiście brutto - dodaje.
Rok wcześniej było to 22 473,96 złotych.
23 pracowników bobowskiego ratusza otrzymało od 215,22 zł do 1000 zł brutto.
- Na wysokość nagrody miała wpływ ilość przepracowanych lat, zajmowane stanowisko, zakres obowiązków czy zaangażowanie - dodaje sekretarz Iwaniec.
Zaś w poprzednim roku 51 pracowników urzędu miejskiego w Bieczu otrzymało w sumie 35111,34 zł netto, czyli o około 12000 złotych mniej niż rok wcześniej.
Tegoroczne nagrody, jakie trafiły na ich konta, nie były nawet symboliczne.
- Nagrody nie były zróżnicowane - informuje Katarzyna Jarek z bieckiego ratusza. - Zarówno te najwyższe, jak i najniższe były dokładnie takie same. To niezależnie od tego, czy podamy je jako netto, czy też brutto będzie tyle samo, dokładnie zero złotych - dodaje.
Równość w bieckim urzędzie dotknęła zarówno szeregowych pracowników, jak i tych funkcyjnych. Burmistrz Biecza, Mirosław Wędrychowicz i sekretarz Jan Szkaradek nie otrzymali żadnych rocznych nagród pieniężnych.
- Nie jest dla nikogo tajemnicą, że mamy ciężką sytuację finansową - mówi Mirosław Wędrychowicz, burmistrz. - Mogę jednak zapewnić pracowników, że postaram się nadrobić wszystko. W tym roku muszą im wystarczyć moje podziękowania za naprawdę wspaniałą pracę - dopowiada.
Warto wiedzieć
Dla urzędników nie tylko nagrody. Jest też „13-tka”
Nie każdy pracownik otrzymuje trzynastą pensję. Ten przywilej dotyczy głównie osób zatrudnionych w jednostkach sfery budżetowej. Dodatkowe roczne wynagrodzenie przysługuje przede wszystkim urzędnikom, nauczycielom, policjantom, górnikom itd.
Osoby, które pracują w prywatnych przedsiębiorstwach, również mogą je otrzymać - jeśli spełnią kryteria wskazane w regulacjach wewnątrzzakładowych.
„Trzynastka” przysługuje w pełnej wysokości wszystkim pracownikom sfery budżetowej, niezależnie od czasu zatrudnienia, ale wysokość świadczenia musi być proporcjonalna do przepracowanej części roku. Okresy pobierania zasiłku chorobowego nie wliczają się do okresu zatrudnienia niezbędnego, by nabyć prawo do trzynastej pensji.
ZOBACZ KONIECZNIE
