Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorlice: wybudują kładkę do ulicy Kwiatowej

Halina Gajda
Po ostatnich deszczach, alejka z której korzystali mieszkańcy ulic nad wzgórzem jest nie do przejścia
Po ostatnich deszczach, alejka z której korzystali mieszkańcy ulic nad wzgórzem jest nie do przejścia Halina Gajda
W tym roku na Ropie, mniej więcej naprzeciwko powstającego Jarmarku Pogórzańskiego zawiśnie kładka pieszo-jezdna, z której poza spacerowiczami będą mogli korzystać mieszkańcy ulicy Kwiatowej i Park Miejski. Wszystko dzięki dotacji, którą Urząd Miejski pozyskał z budżetu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Budowa kładki jest jedynym sposobem na skomunikowanie tych dwóch części miasta. Dotychczas bowiem gorliczanie, którzy mieszkają nad parkiem, korzystali ze ścieżki, która biegła pod wzgórzem. Niestety, co raz ze wzgórza osypywała się ziemia i kamienie, konieczne stało się zamknięcie przejścia. Resztę załatwiła natura podczas ostatnich powodzi. Namoknięte do granic wzgórze oberwało się, odcinając tym samym możliwość przejścia. Niegdyś, pojawił się wprawdzie pomysł, by ustabilizować osuwisko, ale ostatecznie po przeprowadzeniu badań geologicznych i potrzebnych ekspertyz, okazało się to niemożliwe.

- Na realizację inwestycji mamy bardzo mało czasu, bo tylko do końca roku, a musimy zaprojektować kładkę, ogłosić przetarg i wykonać zadanie. Kluczowa będzie opinia z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie, która określi, jak dalece można będzie ingerować w koryto rzeki - mówi Kazimierz Sterkowicz, burmistrz miasta.Potrzebny będzie również operat wodno prawny i stosowne pozwolenia.
Jak zapowiada, zadanie jest niełatwe do wykonania ze względu na konieczność sprostania niełatwym procedurom.

Choć prace w terenie jeszcze się nie zaczęły, mieszkańcy wspomnianych ulic nie ukrywają radości. Alicja Szufnara przy ulicy Park Miejski spędziła całe życie. Pierwsza, majowa powódź, podczas której na drogę przez park spadły dwa dęby, była tylko zapowiedzią tego, co stało się później.

- Teraz to jesteśmy praktycznie odcięci od świata. Dzieci mają kłopoty z dotarciem do szkoły. Czujemy się jak na bezludnej wyspie. Można się wprawdzie wybrać piechotą na około, ale to kilka kilometrów marszu przez niełatwy teren. Taka kładka, jakby można było po niej jeszcze przejechać samochodem, byłaby dla nas naprawdę jak wybawienie. Przecież tutaj mieszka kilkadziesiąt osób - przekonuje. Cała inwestycja pochłonie ponad około 3,5 mln złotych. Walka o pozyskanie dofinansowania trwała około roku.

- Tak jak się stało w tym roku, to jeszcze nie było. Teraz, żeby dojść do miasta i wrócić z powrotem, trzeba poświęcić trzy, a nawet cztery godziny. Z Góry Parkowej trudno zejść, bo pełno jest wystarczających korzeni, wyjście też nie jest łatwe - mówi Ryszrda Kwaśnik, mieszkaniec Kwiatowej.

Dzisiaj dla wielu pokonanie tej trasy jest niemożliwe. Jak mówi Kwaśnik, teraz sam załatwia wszystkie sprawy - sprawunki, rachunki. - Cokolwiek to będzie - most czy kładka - pozwoli nam na normalne życie - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska