Wysokie, oczywiście jak na luty, temperatury nie zniszczyły zgromadzonej na magurskim stoku warstwy śniegu. Niestety ostatnie opady deszczu zmusiły obsługę do ograniczenia wieczornych zjazdów.
Nowy "sztruks" każdego ranka
- Musimy mieć czas by przygotować trasę na poranny start – słyszymy od obsługi stacji. - Deszcz nam tego nie ułatwia, jednak nadal niskie temperatury w nocy sprawiają, że nadal trasa jest bez przetarć i wystających kamieni - dopowiadają.
Pogoda w tym sezonie nie rozpieszcza właścicieli i pracowników stacji narciarskich. Jak usłyszeliśmy na Magurze, śniegu powinno wystarczyć jeszcze na kilkanaście dni. To oczywiście pod warunkiem, że sprawdzą się prognozy na najbliższe dni, mówiące o nocnych temperaturach poniżej zera. Dzisiaj od rana na stoku był duży ruch, z uroków narciarstwa korzystały dzieci i młodzież z województw mających teraz zimowe ferie. Jedno jest pewnie, do końca tej, ostatniej już tegorocznej tury zimowych wakacji, śniegu na magurskim stoku wystarczy
Pogoda mówi nie biegówkom
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w dwóch małych stacjach naszego powiatu. Zarówno w Sękowe, jak i w Małastowie wyciągi stoją. Stoki tych stacji coraz mniej przypominają te, z których korzystają narciarze. W wielu miejscach widać już zielone placki trawy.
Smakiem mogą się też z niestety obejść obecnie miłośnicy nart biegowych. Wielka atrakcja gminy Sękowa, czyli śnieżne trasy przez lasy straciły cały swój urok.
- Niestety, na łąkach nie ma śniegu i tym samym brak możliwości jazdy po trasach – informuje Michał Diduch, sekretarz gminy Sękowa.
