FLESZ - Polacy smakoszami czekolady

Pani Maria i Kazimierz kontener, w którym mogli zamieszkać, otrzymali od gminy w 1992 roku. Już wtedy dom należący do pani Marii nie nadawał się do zamieszkania. Kilka lat później - w 2000 roku - Pan Kazimierz przeszedł operację przeszczepu nerki, żona natomiast ma za sobą już dwa zawały. Obecnie mają 62 i 63 lata, a liczne choroby i trudna sytuacja finansowa uniemożliwia im poprawę swoich warunków życia. Nie mają dzieci.
O ile przez lata kontener sprawdzał się w roli domu, teraz zaczął się sypać. Są już dziury w podłodze i ścianach. Ogrzewanie kozą natomiast dla tych starszych osób to ogromne zagrożenie - wielokrotnie cudem uniknęli zaczadzenia. Stary dom jest z 1896 roku. Nie nadaję się już do remontu.
- Dostęp do wody mają tylko w tym starym domu. Oczywiście jest to tylko zimna woda. Nie mają łazienki, toalety. Potrzeby fizjologiczne załatwiają na zewnątrz, bez względu na porę roku. Rozmawialiśmy z Ośrodkiem Pomocy Społecznej, ale gmina nie ma lokali socjalnych. Nie ma też środków, które mogłaby przeznaczyć na wybudowanie dla nich domu - mówi w rozmowie z „Gazetą Krakowską” Piotr Kocańda, członek rodziny.
Od gminy małżeństwo otrzymuje dofinansowania do leków, oraz możliwość korzystania z obiadów od poniedziałku do piątku. Jak potwierdziła w rozmowie z nami kierownik OPS-u, rzeczywiście taka rodzina jest pod ich opieką i potrzebuje wsparcia.
- Rodzina mieszka w Gostwicy i jej sytuacja jest bardzo trudna. Nie ma wątpliwości, że ci ludzie potrzebują pomocy - potwierdza nam Sabina Urbanik.
Mimo ograniczonych możliwości ze strony gminy, padło już zapewnienie - jeżeli uda się pozyskać środki na budowę małego domku, znajdą się ochotnicy do budowy. Wziąć sprawy w swoje ręce postanowił pan Piotr.
- Ciocia jest chora, zajmuje się wujkiem i załatwia wszystkie sprawy sama. Nie wiedziała nawet jak poprosić o pomoc. Postanowiłem zrobić coś, aby im pomóc. Rozumiemy, że gmina nie ma możliwości, ale my musimy i bardzo chcemy coś zrobić. Stąd zrzutka - wyjaśnia Kocańda.
Jak udało mu się ustalić po konsultacjach z budowlańcami, na wybudowanie małego domku o wymiarach 6x5 m potrzeba będzie około 100 000 zł. Małżeństwo mogłoby tam mieć do dyspozycji jeden pokój, kuchnię oraz łazienkę.
- Warunki, w jakich teraz żyją, są nieludzkie. Jest tylko jeden sąsiad, który im pomaga - robi im zakupy. Zadeklarował, że jeśli będą materiały, pomoże budować dom. Ja jestem najbliższą rodziną, więc staram się jak mogę. Zebrane 100 tys złotych to kwota na materiały, robocizną zajmiemy się sami. Gdyby ktoś mógł, mile widziane są również jakiekolwiek materiały budowlane - dodaje.
Postępy zbiórki i budowy można śledzić na stronie: Nowy dom dla Marii i Kazimierza z Gostwicy na Facebooku. To właśnie tam w kilku słowach o pomoc poprosiła pani Maria.
- Z całego serca proszę, pomóżcie nam - powiedziała…
- TOP 10 najpopularniejszych nazwisk w Nowym Sączu
- W programie "Pytanie na śniadanie" przypomnieli o moście Jana Stacha ze Znamirowic
- Bajkowa zima na Jaworzynie Krynickiej i widoki z platformy 360
- Stadion Sandecji Nowy Sącz coraz większy [ZDJĘCIA]
- Spacerowicze, rowerzyści i turyści oblegają sądeckie szlaki. Widać stąd Tatry