Na polach między Byczyną a Cezarówką, a więc blisko granicy z powiatem chrzanowski, w poniedziałek rano przyrodnicy wypuścili cztery chomiki, w niedzielę wieczorem – osiem.
Wszystkie trafiły do rozstawionych tam specjalnych klatek aklimatyzacyjnych. Kiedy oswoją się już z nowym miejscem, naukowcy zabiorą klatki i gryzonie zaczną mieć pełną swobodę. Zresztą, już poczuły się jak u siebie: po kilku godzinach pojawiły się kopczyki ziemi, co wskazuje na to, że zaczęły kopać norki.
– To kolejny etap pilotażowego projektu. Wcześniej nikt tego w Polsce nie robił. Wzorujemy się na podobnych programach prowadzonych w Europie Zachodniej oraz na naszych doświadczeniach z przywracaniem polskiej przyrodzie innego gryzonia, susła moręgowanego – tłumaczy dr Andrzej Kepel, prezes PTOP „Salamandra” w Poznaniu.
Populacja chomików żyjących na pograniczu Małopolski i Śląska jest od kilku lat pod szczególną opieką władz gminy Jaworzno. Jednak mimo utworzenia dla nich wielkiego użytku ekologicznego, mieszka w nim zaledwie kilkadziesiąt osobników. Co najgorsze, są one bardzo mało zróżnicowane genetycznie, przez co w każdej chwili grozi im wyginięcie.
Dlatego przed rokiem do Jaworzna przywieziono kilkanaście chomików z Górnego Śląska. Eksperyment się powiódł. Gryzonie osiedliły się w nowym miejscu, a co najmniej część z nich przetrwała zimę.
W tym roku, w maju, po kolejne zwierzęta wybrano się aż w okolice Ołomuńca, miasta we wschodniej części Czech. Tam chomiki są mocno zróżnicowane genetycznie. Na terenach przeznaczonych pod zabudowę odłowiono 5 samic i 3 samce, które później umieszczono w hodowli kontrolowanej w Polsce. Ponieważ dwie samice były już po godach, szybko doczekały się potomstwa, a kiedy to podrosło – zostało przywiezione do Jaworzna.
– W tym roku takich wsiedleń będzie kilka, gdyż hodowla udaje się bardzo dobrze – mówi dr Andrzej Kepel. Ciąża u chomika trwa od 20 dni do nawet ponad miesiąca (druga w roku jest zawsze dłuższa, bo samica potrzebuje energii także do wykarmienia potomstwa). W jednym miocie na świat przychodzi od jednego do kilkunastu małych (zwykle od czterech do ośmiu). W miarę samodzielnie mogą funkcjonować po 2 miesiącach.
Jak mówi dr Andrzej Kepel, największym wrogiem chomików są bezpańskie psy i koty, a wśród naturalnych przeciwników wymienia m.in. lisy i ptaki, w tym niektóre gatunki sów. Zaplanowane na przyszły rok badania DNA pokażą, czy osobniki z Polski i Czech zaczęły się między sobą krzyżować. Z czasem powinny się też pojawić w sąsiadującej ze Śląskiem części Małopolski.
ZOBACZ KONIECZNIE: