Tak jest w tym sezonie, GKS ma mocny zespół, krakowianie są osłabieni i wciąż nie mogą znaleźć sposobu na mistrzów.
W piątek znowu dominowali miejscowi, choć goście powalczyli. W końcówce pierwszej tercji, gdy krakowianie grali w osłabieniu, stracili pierwszego gola. Tyszanie bezlitośnie wykorzystują takie okazje i tak było i tym razem. Ledwo zaczęła się druga tercja, a miejscowi wygrywali już 2:0 za sprawą Kamila Górnego, który popisał się technicznym uderzeniem. W 44 min MichalVachovec przegrał pojedynek z Johnem Murrayem. Zamiast zdobyć kontaktowego gola, wkrótce „Pasy” straciły trzeciego. Tomas Sykora po raz kolejny „mści” się na zespole z Krakowa, bo to z niego przyszedł do GKS-u. Krakowian dobił Adam Bagiński.
Podopieczni trenera Rudolfa Rohaczka muszą obyć się bez Filipa Drzewieckiego, który został zawieszony na sześć meczów. To efekt jego zderzenia z arbitrem podczas spotkania z Zagłębiem Sosnowiec.
– Zgodnie z artykułem 116 v1 licencja zawodnika Cracovii została zawieszona na okres sześciu meczów. Kara jest nałożona zgodnie z zapisami karomierza stanowiącego załącznik do Regulaminu Współzawodnictwa Sportowego – stwierdziła Marta Zawadzka, komisarz PHL dla portalu hokej.net.
To kolejne wykluczenie tego zawodnika z bieżących rozgrywek. Poprzednio pauzował trzy mecze, teraz ma już za sobą dwa spotkania pauzy.
GKS Tychy - Comarch Cracovia 4:0 (1:0, 1:0, 2:0)
Bramki: 1:0 Michnow (Bagiński, Rzeszutko) 19, 2:0 Górny (Bagiński, Rzeszutko) 22, 3:0 Sykora 53, 4:0 Bagiński 60.
Cracovia: Łuba – Kruczek, Sordon, Svec, Domogała, Kapica – Musioł, Gajor, Bepierszcz, Vachovec, Csamango – Kamieniew, Szurowski, Krztoń, Bryniczka, Hołdowicz oraz Dziurdzia, Kisielewski, Sztwiertnia.
Sędziował: Michał Baca (Oświęcim). Kary: 6 – 6 min. Widzów: 600.
DZIEJE SIĘ W SPORCIE - KONIECZNIE SPRAWDŹ: