Comarch Cracovię poprowadził drugi trener Jacek Szopiński w asyście dyrektora sportowego Sebastiana Witowskiego. Pierwszy szkoleniowiec Marek Ziętara musiał nie mógł ze względów zdrowotnych towarzyszyć zespołowi.
Szopiński trochę przemeblował skład - Olsson został przesunięty do pierwszego, szwedzkiego ataku, a trzecia piątka zamieniona z drugą. „Pasy” fatalnie zaczęły, bo już w 6 min straciły gola, po tym jak Denyskin wycofał krążek na linię niebieską, a mocnym strzałem Salamę pokonał Gimiński. Jeszcze przed przerwą goście wyrównali – najpierw Svensson świetnie obronił strzał Bieńka, ale 18 s przed końcem I tercji skapitulował po tym, jak Jarosz trącił krążek po strzale z prawego skrzydła.
Krakowianie kapitalnie zaczęli drugą odsłonę – po 12 s Olsson wygrał wznowienie, a Wahlgren ulokował „gumę” w siatce. Gospodarze odwrócili jednak losy meczu – kapitalnym trafieniem popisał się Paakkola. A potem Baszyrow dobił do pustej bramki krążek odbity przez krakowskiego bramkarza po strzale Denyskina. Goście próbowali jeszcze coś zrobić, ale nie dali rady w tej tercji.
W kolejnej ostrzeliwali bramkę torunian, próbował m.in. D. Kapica – bezskutecznie. Gdy poszedł na ławkę kar, gospodarze za sprawą Arraka, byłego zawodnika krakowian wyszli na dwubramkowe prowadzenie, które utrzymało się już do końca spotkania.
Energa Toruń - Comarch Cracovia 4:2 (1:1, 2:1, 1:0)
Bramki: 1:0 Gimiński (Denyskin) 6, 1:1 Jarosz (Wanacki, D. Kapica) 20, 1:2 Wahlgren (Olsson) 21, 2:2 Paakkola 26, 3:2 Baszyrow (Densyskin) 31, 4:2 Arrak (Worona, Johansson) 49.
Cracovia: Salama – Brandhammar, Kruczek, Lundgren, Olsson, Wahlgren – Bieniek, Wanacki, Mocarski, Bezwiński, Marzec – Jaśkiewicz, Kamieniew, Brynkus, Jarosz, D. Kapica - Tynka, Kapa, Sterbenz, F. Kapica, Ślusarek.
Sędziowali: K. Kozłowski, R. Noworyta. Kary: 4 – 10 min. Widzów: 1289.
