Podhale skazane na pożarcie
Nowotarski klub przeżywa ogromne kłopoty organizacyjno-finansowe. Nie było pewności, czy zjawi się w Krakowie, bo dwa dni wcześniej odwołał swój mecz z Energą Toruń.
I Górale byli chłopcami do bicia. W poprzednich meczach z „Pasami” w tym sezonie grali w mocniejszym składzie i potrafili choć trochę się postawić, przegrywając jednak w Krakowie 4:7, a u siebie 4:8. Tym razem wyglądało to jak sparing zespołu seniorów z juniorami. Już po 9 minutach sprawa wygranej była przesądzona (4:0), a potem można się było zastanawiać, kiedy padnie dziesiąty gol. Stało się to cztery minuty po połowie meczu. Potem „Pasy” pofolgowały i nie było powtórki z rozrywki, czyli takiego pogromu, jakiego nowotarżanie doznali niedawno w Tychach (0:18).
Co ciekawe, od tego sezonu krakowian prowadzi duet trenerski – nowotarżan z krwi i kości: Marek Ziętara i Jacek Szopiński.
- Przed spotkaniem uczulaliśmy zawodników, że muszą podejść do tego spotkania na sto procent, że nie mogą patrzeć na to, że Podhale ma kłopoty kadrowe, bo każdy mecz zaczyna się od zera – mówił ten drugi. - Wiadomo, że w Nowym Targu jest wiele młodych chłopaków, którzy sercem i ambicją będą chcieli nadrobić niedostatki kadrowe na lodzie i przy nieodpowiednim podejściu mogą być z tego powodu jakieś problemy.
Skuteczni obrońcy
Aż cztery gole z 11 zdobyli obrońcy, dwa trafienia były udziałem Macieja Kruczka.
- Do takich meczów trzeba się dwa razy lepiej przygotowywać mentalnie, niż do przeciwników z wyższych miejsc – mówi defensor Comarch Cracovii. - Wiadomo, nic nie ujmując zespołowi Podhala, bo naprawdę – chwała chłopakom za to, że walczą i chcą grać jak najlepiej. Wielki szacunek dla nich!
Mecz, regeneracja, mecz
Rozgrywki nabierają tempa, przed Comarch Cracovią już we wtorek (godz.19) kolejne spotkanie – zagra w Sosnowcu z Zagłębiem, a w tym tygodniu czekają ją jeszcze mecze z Texom STS Sanok (piątek, godz. 18 u siebie), a w niedzielę o godz. 17 w Oświęcimiu z Re-Plast Unią. Przyszły tydzień nie będzie łatwiejszy – czekają ją mecze we wtorek (GKS Katowice u siebie), w piątek w Tychach i w niedzielę z Jastrzębiem w Krakowie.
- Co dwa, trzy dni w nadchodzącym tygodniu są mecze, ten terminarz nie jest pod tym względem do końca przemyślany – komentuje Szopiński. - Aczkolwiek każdy ma ten sam grafik. Jest jak jest, my musimy być na każdy mecz gotowi. Mecz, regeneracja, trening, mecz, regeneracja, trening…
Hokeiści „Pasów” są na 5. miejscu w tabeli, do trzeciego tracą tylko cztery punkty.
