https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hokeiści Podhala są w połowie drogi do finału

Stefan Leśniowski
W meczach Podhala z Tychami walka idzie na całego
W meczach Podhala z Tychami walka idzie na całego Andrzej Banaś
Podhale po dramatycznej końcówce pokonało drugi raz tyszan i jest w połowie drogi do finału.

Wojas Podhale Nowy Targ - GKS Tychy 3:2 (1:0, 1:0, 2:1)

Pierwsza tercja była podobna do pierwszego meczu. Goście posiadali przewagę, częściej przebywali
w tercji górali, mieli też sytuacje, ale rozgrywający 251 spotkanie w ekstralidze Krzysztof Zborowski świetnie strzegł swojej świątyni.

W hokeju jednak nie liczą się okazje, lecz bramki. Tymczasem to gospodarze, którzy sporadycznie kontratakowali, zmusili Sobeckiego do kapitulacji. Pierwszego gola w ekstralidze zdobył Bryniczka, który idealnie został obsłużony przez Batkiewicza. - To niesamowite uczucie zdobyć dziewiczego gola w lidze. Jeszcze nie ochłonąłem - powiedział strzelec gola.

W tej odsłonie największe niebezpieczeństwo przyjezdnym groziło ze strony najmłodszych formacji Podhala. Dwukrotnie Gruszka i Ziętara sprawdzali dyspozycję golkipera przeciwnika. Raz od utraty gola uratował gości słupek (Gruszka - 14 min.).

Młodość górą była również w drugiej odsłonie. Jak choćby wtedy, gdy Dziubiński mimo ataku dwóch rywali zdołał odegrać "gumę" przed bramkę i Malasiński trafił pod poprzeczkę.

Przyszedł jednak moment dekoncentracji w szeregach gospodarzy i zrzedły miny fanom "Szarotek". Przyjezdni w 43 min. wreszcie pokonali Zborowskiego. Po kolejnych trzech minutach był już remis (Bacul).

Losy spotkania rozstrzygnęły się w 56 min. Garbocz zaledwie 5 sekund siedział na ławce kar, gdy lot krążka po strzale Petriny zmienił Dziubiński.

- W 5 minut potrafiliśmy dogonić Podhale. Niestety w końcówce zabrakło nam skuteczności, podobnie jak w pierwszych dwóch odsłonach. Wierzę, ze w Tychach wyrównany stan rywalizacji - powiedział Adrian Parzyszek..

- Seria się jeszcze nie zakończyła. Będziemy walczyć i wierzę, że jeszcze wrócimy do Nowego Targu
- dodawał Milan Ihnačak.

- Postawiliśmy na defensywę i przez dwie tercje trzymaliśmy rywali na dystans.Błąd przy wyprowadzaniu krążka i kara sprawiły, iż na własne życzenie końcówka była nerwowa. Pokazaliśmy
w niej jednak charakter - to słowa trenera Podhala Milana Jančuški.

Wojas Podhale Nowy Targ - GKS Tychy 3:2 (1:0, 1:0, 2:1)

Stan play off (do 4 zwycięstw): 2:0.

Bramki: 1:0 - Bryniczka (Batkiewicz) 16, 2: 0 - Malasiński (Dziubiński) 31, 2:1 - Paciga (Bacul) 43, 2:2 - Bacul (Gonera, Paciga) 46, 3:2 - Dziubiński (Petrina, Malasiński) 56.

Sędziowali: Dzięciołowski (Bydgoszcz) i Marczuk (Toruń) - Moszczyński, Szachniewicz (obaj Toruń).

Kary: 14 - 22 min.

Widzów: 2500.

Podhale: Zborowski - Sroka, Sulka, Różański, Zapała, Kačiř - Ivičič, Dutka, Baranyk, Voznik, Kubenko - Łabuz, Petrina, Malasiński, Dziubiński, Gruszka - Piekarz, Galant, Batkiewicz, K. Bryniczka, Ziętara. Trener Milan Jančuška.

Tychy: Sobecki - Jakeš - Gonera, Paciga, Parzyszek, Bacul - Majkowski, Mejka, Sarnik, Garbocz, Proszkiewicz - Śmiełowski, Kotlorz, Bakrlik, Bagiński, Woźnica - Wołkowicz, Krzak, Jakubik. Trener Miroslav Ihnačak.

Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska