Cała taktyka bierze w łeb wobec prostych błędów, bo - po zagraniu Bagińskiego wzdłuż bramki - Parzyszek spokojnie przymierzył do siatki, skoro miał obok siebie statystującego Sindelarza, będącego w dodatku krok za tyskim napastnikiem.
Na przełomie pierwszej i drugiej tercji, przez cztery minuty, oświęcimianie grali w przewagach, nawet podwójnej (przez 11 s), ale nie zamienili tego na bramkę.
Potem goście przeżywali trudne chwile, bo po wykluczeniach Vosatki i Gabrysia przez 72 s przyszło im grać w podwójnym osłabieniu. Przetrzymali je, ale kiedy do końca drugiej kary pozostało ponad 44 s, atakujący prawą stroną Kartoszkin, trafił w bliższe „okienko”. 54 s później Sokół sam znalazł się przed bramką Fikrta. Miał dużo czasu, by wybrać wariant zakończenia akcji. Trafił pod poprzeczkę.
GKS Tychy – Unia Oświęcim 5:1 (1:0, 2:0, 2:1)
1:0 Parzyszek (Bagiński, Pociecha) 13, 2:0 Kartoszkin (Besch) 34, 3:0 Sokół (Bagiński) 35, 4:0 Rzeszutko (Ferenc) 54, 4:1 Gabryś 54, 5:1 Kogut (Rzeszutko, Kuzin) 58.
Sędziował: Tomasz Radzik (Krynica). Kary: 8– 12 minut. Widzów: 2500. Stan play-off (do 3 zwycięstw): 2:0 dla GKS, kolejny mecz 4 marca w Oświęcimiu.
GKS:Żigardy – Mojżisz, Ferenc; Kuzin, Rzeszutko, Guzik - Kotlorz, Besch; Kolusz, Kartoszkin, Kogut – Sokół, Pociecha; Woźnica, Parzyszek, Bagiński – Majoch, Galant, Witecki.
Unia: Fikrt – Vosatko, Vizvary; Wojtarowicz, Daneczek, Piotrowicz – Gabryś, Modrzejewski; Zdenek, Kalinowski, Tabaczek – Piekarski, Sindelarz; Szewczyk, Komorski, Adamus oraz Bepierszcz.
Inne mecze ćwierćfinałowe: Ciarko PBS Bank KH Sanok – Orlik Opole 5:1 i 4:2; JKH GKS Jastrzębie – Naprzód Janów 7:1 i 3:1, Comarch Cracovia - MMKS Podhale Nowy Targ 3:4, karne; 0:2.