Gospodarze rozpoczęli w imponującym stylu. Zaledwie po 143 sekundach skuteczną kontrę wyprowdził Klimiczek, podczas gry w osłabieniu. Później Sawicki nie mógł spudłować po podaniu od Raca.
Oświęcimianie po przyjęciu dwóch ciosów zaczęli myśleć o odrabianiu strat. Kontaktwego gola zdobył Przygodzki, ale miejscowi raz jeszcze próbowali pognębić rywali. Obrońcy nie zdołali zareagować po strzale Pasia, więc odbity przez Saundersa krążek do siatki wpakował Jaas.
Końcówka pierwszej odsłony należała do gości. Ponowny kontakt z rozpędzającymi się jastrzębianami złapał Pretner, sprytnie uderzając z bekhendu. Potem, po błędzie Hovorki, Sherbatov wygrał pojedynek z Nechvatalem.
W drugiej części nadal trwała wymiana ciosów, albo – jak kto woli – hokejowego westernu. Oświęcimianie po raz pierwszy wyszli na prowadzenie 110 sekund. Do remisu doprowdził Krzemień, trafiając z bliska. Potem, po szybkiej akcji Garszyna z Oriechinem, do siatki trafił ten pierwszy.
W trzeciej odsłonie obraz gry nie uległ zmianie. Gole padały jak z rogu obfitości, a nawet dwubramkowa zaliczka nie gwarantowała sukcesu. Oświęcimianie prowadzili 8:6, ale miejscowi doprowadzili do remisu, a kiedy grali w przewadze, spodziewano się, że przechylą szalę na swoją stronę. Tymczasem to Danił Oriechin zdobył dla gości dziewiątą bramkę, a pieczęć na ich zwycięstwie postawił Ryan Glenn, na 23 s przed końcową syreną. Wtedy jastrzębianie grali już bez bramkarza.
Nieodparcie na usta ciśnie się pytanie, czy to napastnicy byli tacy dobrzy, czy bramkarze wraz z obrońcami zagrali radosny hokej.
- Ostatni raz takie strzeleckie fajerwerki pamiętam, gdy graliśmy mecz „na szczycie” w... młodzikach. Cieszą punkty, ale o takim stylu trzeba jak najszybciej zapomnieć i wrócić do tego, co my mamy grać. Jedyny pozytyw tego meczu jest taki, że w tym zwariowanym meczu nie zawiodła nas skuteczność i potrafiliśmy strzelić więcej goli od przeciwnika – powiedział Łukasz Krzemień, strzelec dwóch goli dla oświęcimian.
JKH GKS Jastrzębie – Re-Plast Unia Oświęcim 8:10 (3:3, 2:3, 3:4)
Bramki: 1:0 Klimeczek (Urbanowicz, Hovorka) 3, 2:0 Sawicki (Rac) 6, 2:1 Przygodzki (Trandin, Sherbatov) 11, 3:1 Jaas (Sołtys, Paś) 14, 3:2 Pretnar (Koblar) 16, 3:3 Sherbatov 19, 4:3 Rac (Kasperlik, Kostek) 22, 4:4 Oriechin (Helenius, P. Noworyta) 23, 5:4 Sawicki (Górny, Marek) 27, 5:5 Krzemień (Malicki, P. Noworyta) 31, 5:6 Garszyn (Oriechin) 32, 5:7 Garszyn (A. Kot) 41, 6:7 Kasperlik (Sawicki) 46, 6:8 Krzemień (Kalan) 50, 7:8 Sołtys (Sawicki) 54, 8:8 Rac (Górny) 57, 8:9 Oriechin (Przygodzki) 59, 8:10 Glenn 60.
Re-Plast Unia: Saunders – Raitanen, Pretnar; Koblar Kalan, S. Kowalówka – Glenn, Luża; Sherbatov Trandin, Przygodzki – A. Kot, P. Noworyta; Oriechin, Garszyn, Helenius – Piotrowicz, Krzemień, Malicki.
Sędziowali: Krzysztof Kozłowski (Sosnowiec) i Przemysław Gabryszak (Bydgoszcz). Kary: 10 – 4 min. Widzów: Mecz bez publiczności.
Inne mecze:
Comarch Cracovia – Zagłębie Sosnowiec 6:0, GKS Katowice - GKS Tychy 4:1, Energa Toruń - Ciarko STS Sanok 5:1.
