Zobaczcie zdjęcia z meczu UKH Unia Oświęcim - MMKS Podhale Nowy Targ
Oświęcimianie w fazie eliminacji grupowej pokonali górali 5:1, ale wiadomo było, że mecz o brązowy medal będzie inny. Oba zespoły z Małopolski wysoko przegrały półfinałowe potyczki, więc zadawano sobie pytanie, który zespół szybciej oczyścił głowy.
Oświęcimianie zaczęli agresywnie, ale szybko pierwsza odsłona stała się dla nich koszmarem. Nie dlatego, że zmarnowali dwie okazje bramkowe, ale zaczęli łapać kary. Pierwsze osłabienie kosztowało ich stratę gola. Uderzenie w bliższe „okienko” Oliviera Valtonena było przedniej marki.
Później, kiedy po karze na lód wracał Adrian Płonka, podanie zza bramki na gola zamienił Łuksza Długopolski. Kiedy jeszcze pod dobitce trzeciego gola dla górali zdobył Dawid Łojas, trener oświęcimian Witold Magiera poprosił o czas. Chwilę po wznowieniu gry jego podopieczni dostali czwartą bramkę. Wydawało się, że z Unii zeszło już powietrze.
Jednak oświęcimianie zaczęli się podnosić z kolan, zdobywając dwa gole w odstępie 90 sekund, co pozwoliło im na nowo uwierzyć w siebie. Tym razem to nowotarski szkoleniowiec wziął czas, żeby uspokoić swoich podopiecznych.
Drugą tercję oświęcimianie zaczęli agresywnie. Igor Nikolajewicz trafił w bliższe „okienko”. Górale odpowiedzieli golem, ale Igor Niewiadomski, wyjeżdżając zza bramki, rzucił „gumę” w dalszy róg. Tym samym oświęcimianie wykorzystali liczebną przewagę i znów wynik był kontaktowy.
Oświęcimianie wyrównali na początku trzeciej tercji, wykorzystując liczebną przewagę. Potem sami jednak musieli się bronić w osłabieniu. Złapali dwie kary, jedna się skończyła, a rozpoczęła druga.
W końcówce oświęcimianie mieli klarowniejsze okazje do przechylenia szali na swoją korzyść. Dwukrotnie szczęścia zabrakło Ilji Baida, a strzał z bliska Michała Kowalczuka obronił Kacper Zając (57 min).
W dogrywce oświęcimianie złapali dwie kary. Drugiego osłabienia nie zdołali już przetrzymać. Na 25 sekund przed końcem dogrywki, "złotego gola" zdobył Oliwier Valtonen.
Najlepszymi zawodnikami meczu zostali: Miłosz Pencko (Unia Oświęcim) i Jakub Trzebunia (MMKS Podhale).
UKH Unia Oświęcim – MMKS Podhale Nowy Targ 5:6 po dogrywce (2:4, 2:1, 1:0, dog. 0:1)
Bramki: 0:1 Valtonen – Malasiński 6, 0:2 Długopolski – Zubek – Łojas 8, 0:3 Łojas – Rączka 10, 0:4 Trzebunia – Valtonen 12, 1:4 Wilk – Kowalczuk – Nowak 15, 2:4 Płonka - I Baida 16, 3:4 Nikolajewicz – Prokopiak 28, 3:5 Malasiński – Trzebunia 32, 4:5 Niewiadomski – Nikolajewicz 34, 5:5 Kowalczuk - Prokopiak 43, 5:6 Valtonen – Zubek 65.
UKH Unia: Gąsior – Siemasz, Pencko; Bratek, Wilk, Niewiadomski – Juchniewicz, Prokopiak; Ziober, Nikolajewicz, Kowalczuk – Kukla, Czapelskij; I. Baida, D. Baida, Płonka - Witek, Nowak, Wróbel oraz Maniak.
MMKS Podhale: Zając – Sarniak, Zubek; Kopytko, Malasiński, Trzebunia – Pudzisz, Sulka; Długopolski, Valtonen – Rączka, Kowalski; Łojas, Bury, Ratusznik – Luberda, Kaleta; Bryniarski, Żółtek, Maksimienko.
Sędziował: Marcin Majta (Tychy). Kary: 14 – 12 minut. Widzów: 100.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Sklepy w Oświęcimiu w czasach PRL-u na starych zdjęciach po koloryzacji
- Niezwykłe odkrycie archeologów w Zatorze. Odkopali ruiny dawnego zamku
- Te budynki szpecą Oświęcim! Zobaczcie galerię najbrzydszych miejsc w naszym mieście
- TOP 10 cukierni i piekarni z pączkami w Oświęcimiu i okolicy
- Ekolodzy w Oświęcimiu alarmują o planach budowy uciążliwych zakładów
