Hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ zmierzą się kolejno w Bytomiu z Polonią oraz na własnym lodowisku z JKH Jastrzębie.
Szczególnej wagi nabiera dzisiejsze starcie „Szarotek”. Podhale i Polonia sąsiadują bowiem w ligowej tabeli i najprawdopodobniej między sobą rozstrzygną kwestię zajęcia trzeciego miejsca przed rundą play-off. Nowotarżanie mają też sporo do udowodnienia bytomianom, z którymi w tym sezonie mają ujemny bilans bezpośrednich spotkań. Między innymi ostatni mecz tych drużyn, rozegrany w Nowym Targu, zakończył się porażką gospodarzy 2:4.
- Na pewno jest w nas chęć rewanżu za tę porażkę i zrobimy wszystko, by stracone na swoim lodowisku punkty odzyskać we wtorkowym meczu - przekonuje trener Podhala, Marek Rączka, który i tym razem spodziewa się jednak bardzo trudnej przeprawy. - Polonia nieprzypadkowo awansowała do czołowej „szóstki”. To bardzo solidny zespół, groźny szczególnie na swoim lodowisku. Do meczu z nami przystąpi podbudowany ostatnią wygraną z Cracovią. To też świadczy o jego potencjale.
Dodatkowego smaczku dzisiejszemu spotkaniu dodaje osoba Ondreja Raszki. Były bramkarz „Szarotek”, który sezon zaczął w jednej z drużyn z ligi angielskiej, niedawno wrócił do Polski, związał się kontraktem właśnie z klubem z Bytomia i zapewne dzisiaj wystąpi w meczu przeciwko swojemu byłemu klubowi.
- Traktuję ten mecz jak każdy inny. Myślę jednak, że serce mocniej mi zabije, kiedy będziemy grać w Nowym Targu. Mam wiele miłych wspomnień z czasów występów w drużynie „Szarotek”. To właśnie do Podhala wykonałem pierwszy telefon, kiedy dowiedziałem się, że wyjeżdżam do Anglii. Ze strony nowotarskiego klubu nie było jednak zainteresowania moją osobą. Pojawiła się oferta z Bytomia, na którą przystałem i teraz skupiam się na grze właśnie w tym klubie - podkreśla Raszka.
W obu najbliższych meczach „Szarotek” w ich składzie zabraknie dwóch zawodników zmagających się wciąż z problemami zdrowotnymi, czyli Dariusza Gruszki oraz Mateusza Michalskiego.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska