Zdjęcia z meczu Re-Plast Unia Oświęcim - Ciarko Marma STS Sanok
Po porażce z Katowicami, oświęcimianie przystąpili do meczu po małym liftingu kadrowym. Zabrakło lekko kontuzjowanego szwedzkiego bramkarza Linusa Lundina.
Kibice jeszcze nie zdążyli zająć miejsc na trybunach, a goście już cieszyli się prowadzeniem. Sebastian Harila uderzył wprawdzie z dość ostrego kąta, a – mimo to – krążek znalazł drogę do siatki.
Oświęcimianie nie mogli złapać swojego rytmu. Podczas gry w przewadze, Michael Cichy uderzył z bliska zbyt lekko, aby zaskoczyć Dominika Salamę. Później, po podaniu zza bramki od Teddy’ego Da Costy, precyzji zabrakło Sebastianowi Kowalówce. Dopiero podczas drugiej przewagi, Erik Ahopelto wyrównał stan pojedynku.
W drugiej części oświęcimianie zmarnowali najpierw podwójną przewagę. Grając w niej przez 60 sekund oddali zaledwie dwa strzały. Potem nie udało się wyjść na prowadzenie w przewadze 4 na 3. Dopiero przy wyrównanych siłach, Aleksander Szczechura, uderzając z ostrego kąta, posłał krążek do siatki między parkanami Dominika Salamy. Później sanocki bramkarz zagrał wprost pod łopatkę kija kapitana oświęcimian, Krystiana Dziubińskiego, a ten, strzałem w „okienko”, wywołał szał radości na trybunach, zwłaszcza, że gospodarze grali w osłabieniu.
67 sekund później Michael Cichy „przestrzelił” Dominika Salamę i oświęcimianie opanowali sytuację na tafli.
Sanoczanie zdobyli drugiego gola, więc na 45 sekund przed końcową syreną zagrali bez bramkarza, ale miejscowi nie pozwolili na nerwową końcówkę.
- Kluczowa dla losów spotkania była końcówka drugiej tercji, kiedy w ciągu kilkudziesięciu sekund straciliśmy dwa gole. Ciężko odrobić taką stratę z tak klasową drużyną, jaką jest Unia - ocenił Marcin Ćwikła, II trener sanoczan.
- Po raz drugi z rzędu zaczęliśmy mecz od straty gola, ale sanoczanie zagrali mądrze. Uważnie w obronie, wyprowadzając kontry. Ważne, że potrafiliśmy prawidłowo zareagować na niekorzystnie układający się dla nas mecz. Lepiej źle zacząć i dobrze skończyć niż na odwrót - powiedział Teddy Da Costa, napastnik oświęcimian.
Re-Plast Unia Oświęcim – Ciarko Marma STS Sanok 4:2 (1:1, 3:0, 1:0)
Bramki: 0:1 Harila – Hoglund – Florczak 1, 1:1 Ahopelto – Da Costa – Jerofejevs 20, 2:1 Szczechura – Jerofejevs 30, 3:1 Dziubiński 38, 4:1 Cichy – Jerofejevs – Denyskin 40, 4:2 Tamminen – Valtola 50,
Re-Plast Unia: R. Kowalówka – Jerofejevs, Pangielov-Judłaszew; Padakin, Cichy, Szczerucha – Djukov, Jakobsons; Ahopelto, Dziubiński, Laakso – Bezuszka, P. Noworyta; S. Kowalówka, Krzemień, Da Costa – M. Noworyta, Paszek; oraz Denyskin, Wanat, Sołtys.
Ciarko STS: Salama - Karlsson, Valtola; Harila, Lahtinen, Ahoniemi - Biłas, Łysenko; Heikkinen, Tamminen, Pawlenko - Florczak, Hoglund; Mocarski, Mäkelä, Filipek - Wróbel, Rąpała; Dobosz, Miccoli.
Sędziowali: Przemysław Gabryszak (Bydgoszcz) i Paweł Breske (Jastrzębie). Kary: 12 – 18 minut. Widzów: 1600.
Inne wyniki:
GKS Tychy – Comarch Cracovia 0:4 (0:2, 0:2, 0:0)
JKH GKS Jastrzębie – Energa Toruń x:x
Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice x:x
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Rynek w Kętach zmieniał oblicza. Zawsze był najważniejszym placem miasta. Zdjęcia
- 65 lat temu na ulice Oświęcimia wyjechały pierwsze autobusy MZK
- Droga za miliard złotych. Ruszyła budowa S1 między węzłem Oświęcim a Dankowicami
- Karp pod różnymi postaciami był królem tej imprezy!
- Uroczystości w Bulowicach z okazji 200-lecia kościoła św. Wojciecha
Los polskich rodzin w obliczu inflacji
