Zobaczcie zdjęcia z meczu Re-Plast Unia Oświęcim - GKS Tychy
Na początku miejscowi narzucili swój styl gry i na efekty nie trzeba było długo czekać. Ryan Glenn uderzył w „okienko” bramki strzeżonej przez Kamila Lewartowskiego. Później, po akcji Dariusza Wanata i strzale Daniła Oriechina, słupek uratował tyszan od utraty gola.
Potem tyszanie rozegrali akcję w tercji obronnej oświęcimian i Christian Mroczkowski z okolic bulika uderzył w dalsze „okienko” bramki Clarke’a Saundersa.
Oświęcimianie po stracie wyrównującego gola złapali trzy kary z rzędu, w tym jedną techniczną, i drugie osłabienie skończyło się dla tyszan golem.
W drugiej części oświęcimianie wstrząsnęli tyszanami w 25 sekund. Najpierw wyrównał z karnego Danił Oriechin, choć sędziowie długo zastanawiali się nad jego podyktowaniem, bo najpierw nałożyli na tyszan karę mniejszą, a dopiero potem zmienili decyzję. Później, grając w przewadze, Andrej Themar dał miejscowym prowadzenie.
Oświęcimianie, grający od kilku spotkań trzema formacjami, zaczęli słabnąć. Tyszanie długo rozgrywali krążek w ich tercji obronnej, ale po kontrze Daniła Oriechina, Kamil Lewartowski instynktownie, ramieniem, odbił krążek mierzony w „okienko”.
W ostatniej odsłonie miejscowi skupili się na obronie skromnej zaliczki i szukaniu szczęścia w kontrach. Przezywali też trudne chwile, kiedy karę zarobił Teddy Da Costa. Osłabienie jednak przetrzymali.
Po strzale Daniła Oriechina, oddanym z lewej strony, Kamil Lewartowski odbił krążek w przeciwną stronę, ale pozostawiony bez opieki Krystian Dziubiński trafił do pustej bramki.
Na 105 sekund przed końcem tyszanie wycofali bramkarza. Blisko zdobycia kontaktowego gola był Denis Sergiuszkin, ale oświęcimianie nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa.
- Krew, pot i serce na lodzie. Tak ostatnio wyglądają mecze w naszym wykonaniu. W obecnej naszej sytuacji kadrowej nie możemy sobie pozwolić na „latanie” po lodzie. Gramy z głową i ważne, że to ma przełożenie na punkty – powiedział Teddy Da Costa, napastnik oświęcimian.
- Czujemy niedosyt po meczu w Oświęcimiu. „Zabiły” nas dwie minuty dekoncentracji na początku drugiej tercji. To one zaważyły na wyniku. Zabrakło nam szczęścia, ale brakuje go już nam od wielu meczów. Jednak musimy też umieć pomóc szczęściu, a tym elementem bez wątpienia jest skuteczność na dobrym poziomie, a ona nam szwankuje. Okazji do zdobycia goli przecież nam nie brakowało – zwrócił uwagę Kamil Lewartowski, bramkarz tyszan.
Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy 4:2 (1:2, 2:0, 1:0)
Bramki: 1:0 Glenn (Themar, Carlsson) 4, 1:1 Mroczkowski (Żełdakow, Smirnow) 8, 1:2 Pociecha (Mroczkowski, Seed) 13, 2:2 Oriechin 22, 3:2 Themar (Carlsson, Da Costa) 22, 4:2 Dziubiński (Oriechin, Wanat) 52.
Re-Plast Unia: Saunders – Skinnars, M. Noworyta; Da Costa, Carlsson, Themar – Bezuszka, Glenn; Wanat, Dziubiński, Oriechin – Paszek; S. Kowalówka, Trandin Prusak oraz Jerassov.
GKS Tychy: Lewartowski – Bizacki, Seed; Mroczkowski, Galant, Szczechura – Żełdakow, Smirnow; Marzec, Fieofanow, Sergiuszkin – Biro, Pociecha; Jeziorski, Wróbel, Gościński – Kasperek, Michałowski; Krzyżek, Ubowski, Gruźla.
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek (Bytom) i Daniel Lipiński (Toruń). Kary: 8 - 2. Widzów: 1800.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Stare Miasto w Oświęcimiu pół wieku temu na archiwalnych fotografiach z lotu ptaka
- Powiat oświęcimski. Ceny działek budowalnych nawet za ponad pół miliona złotych
- Iwona Gibas buja w obłokach. Balonem wystartowała z oświęcimskich bulwarów!
- Przy ul. Chemików w Oświęcimiu powstaje kolejny supermarket
- Dłużej poczekamy na szybszą podróż pociągiem z Krakowa do Oświęcimia
- Powiat oświęcimski. Obchody Dnia Edukacji i jubileusz 60-lecia "Ekonomika"
