Hokej. Re-Plast Unia Oświęcim w ćwierćfinale. Ceny biletów podzieliły kibiców?

Do naszej redakcji napisała list grupa kibiców, podkreślająca wieloletnią miłość do klubu, zwracając uwagę, że podwyżki cen biletów na play-off w porównaniu do pierwszej części sezonu są najwyższe w Polsce. Zwracają uwagę na to, że być może wielu fanów wybierze transmisje telewizyjne, które, choć są płatne, mają konkurencyjne ceny do wejściówek, bo trzeba za nie zapłacić jedynie 15 zł. Kibice podkreślają, że – wobec tak wywindowanych cen – lepiej spotkać się w zaprzyjaźnionym gronie, złożyć się na koszt transmisji i obejrzeć mecz w domu.

Dla porównania, w Jastrzębiu za bilet normalny trzeba zapłacić 17 zł, a za ulgowy – 12 zł. W Krakowie wejściówki wyceniono odpowiednio na 16 zł i 8 zł. Tam jednak zastrzeżono, że są to ceny tylko na ćwierćfinały, więc w przypadku awansu do kolejnej rundy, należy się spodziewać kolejnej podwyżki cen biletów.

- Na razie zarząd nie podjął ostatecznej decyzji, czy nowe ceny biletów będą obowiązywały jedynie na ćwierćfinał, czy także na kolejne rundy – tłumaczy Paweł Kram, szef spółki Oświęcimski Sport. - Nie wprowadzaliśmy na play-off biletów rodzinnych, bo w fazie zasadniczej takich właśnie wejściówek sprzedawało się po kilka na mecz.

Kibice zwracają uwagę, że najciekawsze i – być może – godny do naśladowania jest katowicki wariant, gdzie wprowadzono karnety na całą rundę. I tak za normalny karnet trzeba zapłacić 30 zł, ulgowy 18 zł natomiast rodzinny 38 zł. Jednak nie należy się sugerować tak niskimi cenami, bo Katowice, przystępując do ćwierćfinału przeciwko Podhalu z gorszej pozycji będą miały mniej spotkań we własnej hali, bo maksymalnie trzy. W przypadku Re-Plast Unii, która przeciwko Stoczniowcowi może zagrać u siebie nawet cztery mecze we własnej hali, gdyby rywalizacja przeciągnęła się do maksymalnej liczby siedmiu spotkań, ceny ewentualnych karnetów na całą rundę musiałby być większe. Trudno jednak wprowadzać karnety, jeśli można zagrać u siebie jedynie dwa mecze, gdyby rywalizacja ze Stoczniowcem rozstrzygnęła się w czterech potyczkach, poprzez trzy do nawet czterech pojedynków, bo wszystko zależy od przebiegu rywalizacji.

- Słysząc głosy grupy kibiców, targujących się o ceny biletów, zaczynam się zastanawiać, czy słowa o byciu z zespołem na dobre i na złe i o powszechnej do niego miłości są prawdziwe, czy tylko pustym frazesem – analizuje Mariusz Sibik, prezes oświęcimskiego klubu. - Wiadomo, że play-off jest tzw. wisienką na torcie całego sezonu hokejowego. To są mecze z gatunku „o życie”, a więc emocje są w nich gwarantowane. Spodziewamy się pełnej hali na każdym meczu. Poza tym, chciałbym powiedzieć kibicom, że drużyna ma obiecaną premię finansową za awans do finału. Zatem play-off jest okazją do wypracowania pewnej nadwyżki, z której będziemy mogli też dołożyć do zaplanowanej puli. Kibice są także jednym ze sponsorów klubu, bo przecież wpływy z biletów są brane pod uwagę przy planowaniu budżetu. Jeśli ktoś woli oglądać mecze w domu, proszę bardzo. Dla mnie zawsze lepsze jest oglądanie meczów „na żywo”, czyli poczucia niepowtarzalnej atmosfery meczu.

W poniedziałek (17 lutego, w godz. 11-17) i we wtorek (18 lutego, w godzinach od 12 do 16) rusza przedsprzedaż biletów na mecze przeciwko Stoczniowcowi. Wtedy bilety będą mogli kupić ci, którzy mieli karnety na mecze fazy zasadniczej. Przy zakupie biletu niezbędne jest okazanie karnetu. „Karneciarze”, a było ich ponad 600, mają pierwszeństwo, żeby uniknąć sytuacji sprzed roku, kiedy dla wielu posiadaczy karnetów na mecze play-off zabrakło biletów. Działacze podkreślają jednak, że każdy kibic będzie mógł kupić jednorazowo tylko trzy bilety, aby uniknąć handlu wejściówkami po zawyżonych cenach.

Dla pozostałych kibiców przedsprzedaż biletów ruszy od środy (19 lutego 2020, w godzinach od 15 do 17).

Tym, dla których zabraknie biletów, pozostanie z pewnością wykupienie transmisji internetowej.

Sportowy24.pl w Małopolsce