Oświęcimianie rozpoczęli ostrożnie. Być może każdy z zawodników miał w głowie plagę urazów i chorób, która spadła na zespół.
Przed pierwszą przerwą Sebastian Kowalówka przegrał pojedynek z Tomaszem Witkowskim. Obaj sympatycznym gestem podziękowali sobie za walkę, wszak sezon rozpoczynali razem w bytomskiej Polonii.
Jeszcze groźna była kombinacja Marcela Hatłasa z Kamilem Paszkiem, lecz ten drugi nie oddał strzału (16 min).
Z kolei wśród gości wyborną okazję miał Petr Polodna, który z bliska trafił w kask Michała Fikrta.
Po zmianie stron, po zagraniu wzdłuż bramki przez Adriana Kastel-Dahla, krążek z bliska do oświęcimskiej siatki wpakował Filip Nasca.
Goście mogli sobie zapewnić komfort gry, bo przez 84 s grali w podwójnej przewadze (kary Macieja Szewczyka i Radima Haasa), ale nie zamienili tego do gole.
- Gdybyśmy wtedy zdobyli drugą bramkę, być może rywale musieliby się odkryć, a nam łatwiej byłoby sięgnąć po pierwsze wyjazdowe zwycięstwo, bo moglibyśmy kontrować rywali – analizował Robert Błażowski, II trener Automatyki.
Oświęcimianie od tego momentu zaczęli grać szybciej, ale ze skutecznością wciąż było na bakier. W dodatku w 32 min przyjezdni wyprowadzili kontrę, którą Kamil Dolny zakończył strzałem w słupek.
Dopiero kapitan miejscowych wziął sprawy w swoje ręce; długo utrzymywał się przy krążku, choć wydawało się, że zostanie powalony na lód. Jednak zagrał zza bramki, a Lubomir Vosatko popisał się płaskim strzałem, doprowadzając do remisu.
Oświęcimianie na początku trzeciej tercji, w 19 s odwrócili losy meczu. Najpierw Tabaczek zmienił lot krążka po mocnym strzale Petera Bezuszki, a potem najcięższe działo wytoczył Daniel Kysela. Po jego atomowym uderzeniu krążek wylądował w „okienku”. Trener gości wziął czas.
W momencie zakończenia kary Daniela Kyseli goście zdobyli kontaktowego gola. Na 73 s przed końcem przyjezdni wycofali bramkarza, ale – mimo kilku wybornych okazji – nie udało im się doprowadzić do dogrywki.
Autor: Jerzy Zaborski
- Mimo wielu osłabień kadrowych, ci, którzy podjęli walkę, pokazali charakter – cieszył się Josef Dobosz, trener Unii.
Unia Oświęcim – Automatyka Gdańsk 3:2 (0:0, 1:1, 2:1)
Bramki: 0:1 Nasca (Kastel-Dahl) 24, 1:1 Vosatko (Tabaczek, Piotrowicz) 35, 2:1 Tabaczek (Bezuszka) 41, 3:1 Kysela (S. Kowalówka, Haas) 41, 3:2 Kastel-Dahl (Nasca) 48.
Unia: Fikrt – Vosatko, Bezuszka; Szewczyk, Tabaczek, Piotrowicz – Gabryś, Kysela; Kowalówka, Haas, Wojtarowicz – Gębczyk, Saur; Malicki, Paszek, Hatłas.
Automatyka: Witkowski – Kantor, Josephner; Steber, Polodna, Skutchan – Nowak, Wachowski; Gościński, Kastel-Dahl, Nasca – Lehman, Dolny; Pesta, Rompkowski, Strużyk – Marzec, Różycki, Wrycza.
Sędziował: Bartosz Kaczmarek (Bytom).
Kary: 14 - 8 minut. Widzów: 200.
W drugim meczu grupy słabszej: Tauron GKS Katowice – Nesta Mires Toruń 3:4 po karnych. Pauza: SMS PZHL Sosnowiec.
7.Unia...................31.....59.........109-79
8.GKS Katowice......31.....49...........91-84
9.Nesta Toruń.........32.....34........120-143
10.Automatyka........31......27........100-120
11.SMS U20............31.......1..........43-243