Comarch Cracovia - TatrySki Podhale 3:4 po dogr. (0:1, 1:1, 2:1, 0:1)
Bramki: 0:1 Ogorodnikow (Kolusz) 3, 0:2 Jaśkiewicz (Tomasik, Zapała) 26, 1:2 Sykora (Szurowski, Worobiew) 33, 2:2 Sinagl (Domogała, Wajda) 42, 2:3 Biezais (Ogorodnikow, Samarin) 52, 3:3 Sykora (Worobiew) 54, 3:4 Michalski (Biezais, Zapała) 62.
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk (Toruń) i Patryk Pyrskała (Jastrzębie). Kary: 8 - 12 min. Widzów: 800. Stan play-off: 0:1 (gra się do 2 zwycięstw).
Cracovia: Łuba - Kolesnikovs, Chaloupka, Sykora, Worobiew, Kalus - Noworyta, Rompkowski, Drzewiecki, Bryniczka, Urbanowicz - Wajda, Sinagl, Domogała, Słaboń, Dziubiński - Szurowski, Dutka, Sztwiertnia, Zygmunt, Paczkowski.
Podhale: Odrobny - Samarin, Sulka, Biezais, Ogorodnikow, Kolusz - Tomasik, Jaśkiewicz, Różański, Zapała, M. Michalski - Pichnarczik, K. Kapica, Kondraszow, Neupauer, Siuty - Mrugała, Wojdyła, R. Podlipni, Wolski, Svitac.
Po porażce w Katowicach w krakowskim zespole trener Rudolf Rohaczek postawił w bramce na Michała Łubę. Na lodzie nie pojawili się chory Teddy Da Costa, mający krwiaka na nodze Damian Kapica, nie grali też kontuzjowani Maciej Kruczek i Bartosz Dąbkowski.
Od pierwszych minut widać było, że gracze Podhala są bardziej zdeterminowani. Już w 3 min objęli prowadzenie. Żaden z krakowskich obrońców nie krył pod bramką Siergieja Ogorodnikowa, który z trzech metrów trafił do siatki. Na początku drugiej tercji na ławkę kar powędrował Damian Tomasik, więc Cracovia ostrzeliwała bramkę Przemysława Odrobnego, ale ten był jak skała. Co nie udało się gospodarzom powiodło się gościom. W 26 min wykorzystali grę w przewadze i Oskar Jaśkiewicz atomowym strzałem podwyższył na 2:0. W połowie tercji „Pasy” wykorzystały wreszcie osłabienie rywala i Tomas Sykora z bliska posłał krążek do siatki. W odpowiedzi uderzał Marcin Kolusz, ale trafił w słupek.
Na początku ostatniej odsłony Petr Sinagl precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę doprowadził do remisu. W 52 min „Pasy” grały w przewadze, ale krążek przechwycili goście i Łotysz Elvijs Biezais pokonał Łubę. Jednak już w dwie minuty później był remis po mocnym strzale Sykory.
Konieczna była dogrywka, ale w niej do rozstrzygnięcia doszło już w 65 sekundzie. W bliższy róg celnie strzelił Mateusz Michalski.
W walce o trzecie miejsce „Szarotki” prowadzą 1:0. Jeśli w piątek (mecz o godz. 18) ponownie pokonają „Pasy” na swoim lodzie, sięgną po brązowe medale.
Follow https://twitter.com/sportmalopolska