Dzisiaj z pracą z pierwszym zespołem w roli asystenta trenera Rudolfa Rohaczka pożegnał się Dominik Salamon. Skupi się na prowadzeniu II zespołu i młodzieży. Natomiast nowym asystentem został Słowak Duan Brincko. Szkoleniowiec pracował we Francji, ostatnio zaś w farmerskiej drużynę Popradu – AquaCity Pikes.
Zespoły dzieliły w tabeli cztery punkty więc był to mecz ogromnej wagi. I goście zdając sobie z tego sprawę od początku zaatakowali. Pangiełow-Jułdaszew sprawdził Robsona, ten odbił krążek, ale z bliska do siatki wcisnął go Szczechura. Po chili mogło być 0:2 bo w sytuacji sam na sam strzelał Neupaer i… obił słupek. Potem „Pasy” grały w osłabieniu, ale przetrwały. Niebawem Saroka z bardzo ostrego kąta pokonał Robsona i sytuacja Cracovii była nie do pozazdroszczenia „Pachniało” scenariuszem meczu z Sanokiem – Cracovia była bezradna.
Kolejna gra gospodarzy w osłabieniu przyniosła kolejną stratę gola – było więc 0:3 i de facto po meczu. To była chyba najgorsza tercja w wykonaniu Cracovii w tym sezonie.
Pierwszego gola „Pasy” zdobyły 5 min po przerwie, Vildumetz wcisnął krążek do bramki. W 27 min sam na sam z bramkarzem był Latal, ale Horawski wyszedł obronną ręką z tego pojedynku. „Pasy” jeszcze zaatakowały, ale źle strzelali Latal czy Lundgren. Krakowianie wreszcie doczekali się na grę w przewadze, ale jej nie wykorzystali. Za to w ostatniej minucie tej tercji po pięknym podaniu Neupauera Cichy ulokował krążek pod poprzeczką.
To zamykało gospodarzom definitywnie szansę na korzystny wynik. Choć, od razu próbował odpowiedzieć Berling, ale Horzelski obronił jego strzał i dobitkę.
III tercja była już tylko na „dogranie”. O wyższy wynik mógł zadbać D. Kapica, były zawodnika „Pasów”, ale przegrał pojedynek z bramkarzem. Z kolei Lundgren nie pokonał golkipera nowotarżan. Na 3,5 min przed końcem do nowotarskiej bramki Vildumetz. Na 3 min przed końcem do boksu zjechał bramkarz „Pasów” i gospodarze grali 6 na 5. Ale zamiast kontaktowego gola stracili piątego.
Gospodarze jeszcze walczyli, ale było już za mało czasu, by coś wskórać. Znów zdobyli gola, potem wycofali bramkarza i stracili bramkę.
Comarch Cracovia – PZU Podhale Nowy Targ 3:6 (0:3, 1:1, 2:2)
Bramki: 0:1 Szczechura (D. Kapica, Pangiełow-Jułdaszew) 4, 0:2 Saroka (Kamiński) 14, 0:3 Lorraine (Pangiełow-Jułdaszew, Cichy) 17, 1:3 Vildumetz (Jalasvaara, Sawicki) 25, 1:4 Cichy (Neupauer, Tomasik) 40, 2:4 Vildumetz (Raska) 57, 2:5 Wielkiewicz (Cichy, Załamaj) 58, 3:5 Brynkus 59, 3:6 Tomasik (Cichy, Wielkiewicz) 59.
Cracovia: Robson - Jezek, Żurek, Latal, Raska, Spacek – Motloch, Kunst, Kasperlik, Lundgren, Berling – Jalasvaara, Krenżelok, Brynkus, Sawicki, Vildumetz – Bieniek, Dziurdzia, Mocarski, Bezwiński, F. Kapica.
Podhale: Horawski – Pangiełow-Jułdaszew, Tomasik, D. Kapica, Wronka, Szczechura – Załamaj, Kudin, Neupauer, Cichy, Wielkiewicz – Horzelski, Słowakiewicz, Szczerba, Lorraine, Worwa – Bochnak, Szlembarski, Paranica, Saroka, Kamiński.
Sędziowali: P. Kasprzyk, P. Gabryszak. Kary: 8 – 4 min. Widzów: 800.
