Do zespołu Rosji dołączyło trzech graczy Washington Capitals (odpadł z Pucharu Stanleya) Aleksandr Owieczkin, Jewgienij Kuzniecow i Dmitri Orłow i niemal wprost z lotniska wyszli na lód. I byli poważnym wzmocnieniem drużyny gospodarzy. W drugiej tercji po podaniu Owieczkina Kuzniecow strzelił bardzo efektowną drugą bramkę. W trzeciej tercji Rosjanie zaaplikowali rywalowi jeszcze trzy gole (po raz drugi w tym meczu trafił Iwan Telegin), Helweci zdobyli honorowego gola w 59 min. Po tym zwycięstwie Rosja awansowała na drugie miejsce w tabeli.
W drugim meczu stawką było utrzymanie się w elicie. Stawiano na Białorusinów tymczasem Węgrzy sprawili niespodziankę. Węgrzy po 11 min prowadzili 2:0. Potem Kazachowie wyrównali, ale między 31 a 34 minutą Węgrzy zadali dwa zabójcze ciosy i uciekli na 4:2, pomógł im w tym wybitnie bramkarz Kazachów Kevin Lalande. A na trzy sekundy przed końcem meczu Węgrzy, choć grali w osłabieniu, zdobyli piątego gola i dobili rywala. Wygląda na to, że Białoruś spadnie z elity i za rok zagra w dywizji 1A razem z Polakami.
Kanadyjczycy nie mieli żadnych problemów z pokonaniem słabych na tych mistrzostwach Słowaków, już po pierwszej tercji było 2:0. Swoją szóstą bramkę na mistrzostwach zdobył Taylor Hall. Kanada jest zdecydowanym liderem w gr. B, nie straciła jeszcze punktu.
W drugim wieczornym meczu stawką było utrzymanie się w elicie, Łotwa wygrała z Kazachstanem 2:1, a zwycięską bramkę zdobyła dopiero w 55 minucie.
Wyniki, gr. A: Szwecja – Norwegia 3:2 (0:0, 1:0, 2:2), Rosja – Szwajcaria 5:1 (1:0, 1:0, 3:1), Łotwa – Kazachstan 2:1 (0:1, 1:0, 1:0), gr. B: Finlandia – Francja 3:1 (0:0, 3:0, 0:1), Węgry – Białoruś 5:2 (2:1, 2:1, 1:0), Kanada - Słowacja 5:0 (2:0, 2:0, 1:0).