Zobaczcie filmową wypowiedź Jakuba Najsarka, kapitana Sabers Oświęcim

O ile stratą pierwszego gola miejscowi jeszcze się zbytnio nie przejęli, to już okoliczności utraty drugiego gola musiały budzić niepokój. Kibice oczekiwali wyrównującego trafienia, bo gospodarze grali w przewadze. Tymczasem kontra Słowaków, zakończona prostym zwodem „na raz” i strzałem w bliższy słupek przyniosła im drugiego gola.
Warto podkreślić, że Słowacy trzy gole zdobyli w podobnych okolicznościach, mając o jednego zawodnika mniej na lodzie.
Nikolajewicz dał sygnał do ataku
Wreszcie „Szablom” udało się wykorzystać liczebną przewagę. Gola dającego impuls do walki zdobył Igor Nikolajewicz. 75 sekund później, Wasyl Jerassow przeciągnął bramkarza, zdobywając drugiego gola.
Goście ze Słowacji raz jeszcze odpowiedzieli, golem właśnie zdobytym w osłabieniu. Prosty błąd sprawił, że duet zawodników tak szybko rozegrał krążek przed bramką, że Gabriel Kaczkowski musiał skapitulować.
Hat-trick Piankrata i „kołyska” dla potomka
Od połowy trzeciej odsłony „Szable” wytoczyły najcięższe działa. Krążki rozdawał Szymon Fus, a jedno z jego podań wykorzystał Bogdan Protsenko.
Potem w głównej roli wystąpił Jahor Piankrat. To jego trafienie dało kontaktowego gola, a po wyrównaniu zaprezentował na lodzie „kołyskę”, oznajmiając, że wkrótce zostanie ojcem.
- Termin przyjścia na świat mojego dziecka jest przewidywany na kwiecień 2023 – wyjawił hokeista, który nie mógł powstrzymać emocji. - Trudno powiedzieć, co działo się z nami w pierwszych dwóch tercjach. Przed trzecią trener dokonał roszad w ustawieniu i nasza gra „zaskoczyła”.
35 sekund po trafieniu Piankrata po raz pierwszy Sabersi wyszli na prowadzenie. Tym razem do siatki trafił Wasyl Jerassow. Słowacy w końcówce postawili wszystko na jedną kartę, wycofując bramkarza, co pozwoliło Piankratowi skompletować hat-tricka.
- Trzy gole stracone w przewagach były irytujące, ale z kolei po naszych trafieniach rosły nam skrzydła. Mamy nieco młodszy skład niż w poprzednim sezonie, który zakończyliśmy „na pudle”, więc z meczu na mecz się zgrywamy – tłumaczył Jakub Najsarek, kapitan Sabersów.
Przypomnijmy, że „Szable” mają za sobą dwa wyjazdowe spotkania. Najpierw wygrali w Koszycach 5:3, a potem zostali rozbici w Bańskiej Bystrzycy 0:9.
Sabers Oświęcim – Gladiators Trencin 7:5 (0:1, 2:4, 5:0)
Bramki: 0:1 Hascić – Vladimirow 5, 0:2 Haścić – Gombarcik – Sagat 25, 0:3 Verkhammer – Pietluk 27, 0:4 Svanczara – E. Smolka 29, 1:4 Nikolajewicz – Melnyk – Najsarek 32, 2:4 Jerassow – Fus – P. Kot 33, 2:5 Trenczan – E. Smolka 35, 3:5 Protsenko – Fus 52, 4:5 Piankrat – Jerassow 54, 5:5 Piankrat – Jerassow 58, 6:5 Jerassow – Fus 58, 7:5 Piankrat - Jerassow – P. Kot 60.
Sabers: Kaczkowski – P. Kot, Protsenko; Fus, Piankrat, Jerassow – Kukla, Szoferowskij; I. Baida, Niewiadomski, D. Baida – Pencko, Najsarek; Melnyk, Nikolajewicz, Zając oraz Czapelsky, Siemasz.
Gladiators: Opatovsky – Trnavsky, Savara; E. Smolka, Sranczara, Trencan – Lukso, Sagat; Adamowicz, Gombarcik, Hascić – Liszka, Vladimirow; Janosz, Oswald, Skravka – Zemko; Zovczak, Petliuk, Vakhrameev.
Sędziował: Michał Baca (Oświęcim). Kary: 16 – 22 minut. Widzów: 100.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Wielka woda wiele razy zalewała Kęty. Niosła strach i zniszczenie
- Świąteczne ozdoby do kupienia na targowisku w Oświęcimiu
- Działki budowlane w Oświęcimiu i okolicy. Poznajcie oferty
- Mateusz Olszak i Zuzanna Basak mistrzami świata w tańcu Latin Show!
- Sezon dla morsów w Zatorze i Oświęcim rozkręcił się na całego
- Rozpoczęto zbiórkę dla 5-letniej Mii, córki zamordowanej Pameli Sz. z Oświęcimia