https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Hotel grozy przy ulicy Ujastek Mogilski. Radny ostrzega, że może dojść do katastrofy ekologicznej w Nowej Hucie

Piotr Tymczak
Przy ul. Ujastek Mogilski znajduje się hotel grozy.
Przy ul. Ujastek Mogilski znajduje się hotel grozy. Wojciech Matusik
Przy ul. Ujastek Mogilski 7 znajduje się budynek opuszczonego hotelu. Wieje tam grozą. Radny miejski PiS Edward Porębski ostrzega, że może dojść do katastrofy ekologicznej w Nowej Hucie. Przygotował w tej sprawie interpelację do prezydenta Krakowa.

- Na pełnionym przeze mnie dyżurze radnego po raz kolejny zwrócili się do mnie mieszkańcy Nowej Huty oraz użytkownicy ulicy Ujastek Mogilski z prośbą o skuteczną interwencję w sprawie uporządkowania terenu wokół zniszczonego budynku hotelu JB przy ulicy Ujastek Mogilski 7 obok budowanej drogi ekspresowej S7 - informuje radny Edward Porębski.

Przyznaje, że już po raz kolejny składa interpelację w tej sprawie. Zwraca uwagę, że katastrofalny stan budynku i działki, na której się znajduje trwa już od 12 lat.

"Ruina, która została po hotelu oprócz tego, że niszczy wizerunek Krakowa i Nowej Huty, ponieważ ulicą Ujastek Mogilski przejeżdżają pojazdy z transportem z całej Europy jak również turyści zwiedzający m.in. Kopiec Wandy, to powoduje coraz większe zagrożenie katastrofą ekologiczną z uwagi na składowane tam pojemniki z niebezpiecznymi płynami, ale również opony czy ogólnie pojęte odpady. Należy również zwrócić uwagę, że w pozostałościach po budynku, który grozi zawaleniem często nocują osoby w kryzysie bezdomności" - napisał radny Edward Porębski w interpelacji do prezydenta Krakowa.

Zwrócił się w niej z wnioskiem o pilne rozwiązanie problemu związanego z budynkiem dawnego hotelu wraz z otoczeniem przy ul. Ujastek Mogilski z uwagi na wizerunek i bezpieczeństwo mieszkańców.

Przypomnijmy, że kilkanaście lat temu właściciel porzucił ogromny kompleks przy ul. Ujastek Mogilski z trzygwiazdkowym hotelem JB, restauracją, a także stacją benzynową, sklepem motoryzacyjnym oraz myjnią samochodową.

Budynki zlokalizowane między kombinatem a kopcem Wandy szybko stały się łatwym łupem dla rabusiów. Rozkradziono wszystko, co cenne: wyposażenie wnętrz, klimatyzację, elektronikę, a nawet baterie łazienkowe. Reszty dopełnili chuligani, wnętrza zostały zdemolowane, szyby doszczętnie powybijane, kable powyrywane ze ścian. A okolica szybko zamieniła się w śmietnik.

Niebezpieczne komary w Europie

od 7 lat
Wideo
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska