Tegoroczne wakacje pod Tatrami cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem wśród turystów.
- Średnie obłożenie przez okres wakacji w naszym obiekcie wynosiło ok. 80 proc. To więcej niż w ubiegłym roku - podsumowuje Robert Kozłowski.
Ilość rezerwacji miejsc noclegowych przez turystów uzależniona była od ceny oraz rodzaju wynajmowanego obiektu. Bardzo dużą rolę odgrywała tutaj pogoda, zwłaszcza przy rezerwacjach z krótkim wyprzedzeniem, które przeważają od czasu pandemii. Na szczęście pogoda w te wakacje sprzyjała zarówno turystom, jak i właścicielom obiektów.
- Ten sezon niczym nas nie zaskoczył. Wiedzieliśmy, że wystartuje w połowie lipca i tak się stało jak w zeszłych latach. Obłożenie sięgało do polowy lipca 70 proc. Później ponad 80 proc. aż do przełomu lipca i sierpnia. W sierpniu do długiego weekendu obłożenie w obiektach przekraczało nawet 90 proc. W długi weekend mieliśmy 145 proc. i wcale tu nie żartuję. Oczywiście nie zakwaterujemy więcej gości niż mamy łóżek, ale do Zakopanego przyjeżdża duża liczba gości, którzy weekend spędzali w pobliżu, szukając miejsc, gdzie jest taniej. Mimo to przyjeżdżali na kolację lub na spacer Krupówkami - mówi Karol Wagner, członek zarządu Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
- Jeszcze na tydzień przed długim weekendem mieliśmy wynajętą połowę obiektu. Wystarczyły dwa dni, żeby rozeszły się wszystkie pozostałe pokoje - dodaje Sławomir Werewski, general manager Hotelu Zakopane.
Wśród wypoczywających przeważali Polacy
- Największą grupą klientów byli Polacy. Stanowili oni 85-89 procent wszystkich gości na Podhalu, z tego 70 proc. to rodziny z dziećmi - informuje Karol Wagner. - Polacy średnio przyjeżdżają w składzie 2,7 osoby i spędzają średnio 4,2 dnia - mówi o danych statystycznych przedstawiciel Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Widać jednak, że krajowi turyści oszczędzają podczas pobytu. Jak informują właściciele obiektów noclegowych, najbardziej widać to ilości śmieci i opakowań po jedzeniu ze sklepów, mimo obecności hotelowej restauracji w obiekcie.
Coraz więcej turystów zagranicznych
Spacerując Krupówkami, nie da się nie zauważyć dużej ilości turystów z krajów arabskich. Wielu z nich nie nocowało jednak w Zakopanem i okolicznych miejscowościach, przyjeżdżali jedynie, by zwiedzić miasto.
- Mamy wzrost turystów z Bliskiego Wschodu. W zeszłym roku bylo ich ok. 5-7 proc. Założyliśmy wzrost i tam było. Linie lotnicze wyprzedziły nasze oczekiwania i nie tylko zwiększyły ilość połączeń, ale także wprowadzają większe samoloty. Ta grupa turystów tego roku nie powinna przekroczyć 12 proc. Jest też kilka procent naszych sąsiadów z Europy. Uwielbiają nas Słowacy, bo jestesmy tańsi, ale przede wszystkim mamy piękną tkankę noclegową. Węgrzy przyjeżdżają do nas z tego samego powodu. Nie przyjeżdżają tu tylko na wypoczynek, ale też robią zakupy. Odzież, artykuły spożywcze, a nawet materiały budowlane. To wszystko u nas jest tańsze. Samochody wyjeżdżają z Podhala nie tylko z zadowolonymi turystami, ale także z pełnymi bagażnikami - mówi o zachowaniach zagranicznych turystów Karol Wagner.
Dzięki wizycie ambasadora Stanów Zjednoczonych na Podhalu, która trwała około tygodnia, zauważalny był również wzrost ilości turystów z USA, w tym ortodoksyjnych Żydów.
- Mamy takie piękne sceny, kiedy w jednym małym sklepie spożywczym, czy w restauracji lub hotelu mamy z jednej strony ortodoksyjnych Żydów, a z drugiej strony mocno zakorzenionych w wierze muzułmańskiej mieszkańców Bliskiego Wschodu, którzy na Podhalu w beztrosce wspólnie spędzają czas - zaznacza przedstawiciel TIG.
Wyścigi traktorów w Nowym Targu. Na trasę zmagań wyjechało 3...
