Spotkanie Hurkacza z Djokoviciem było ostatnim w niedzielę na kortach Wimbledonu, mecz pod zamkniętym dachem rozpoczął się dopiero o 20.50 lokalnego czasu.
Cios za cios w pierwszym secie
W pierwszym secie kibice oglądali niezwykle wyrównaną walkę punkt za punkt, gem za gem. Żadnemu z tenisistów nie udało się ani raz przełamać rywala.
Klasyfikowany na 18. miejscu w rankingu ATP Polak prowadził 1:0, 2:1, 3:2, 4:3, 5:4 i 6:5.
O losach partii zadecydował tie-break.
Także w nim trwała regularna wymiana ciosów. Próbę nerwów lepiej wytrzymał Serb wygrywając 7:6 (8:6), mimo, że Polak prowadził już 6:4! Po czterdziestu sześciu minutach Djoković zwyciężył pierwszego seta 7:6, obejmując tym samym prowadzenie w meczu 1-0.
Znów bez przełamania
Początek drugiego seta niemal identyczny jak w pierwszej partii.
Hurkacz i Djoković utrzymują własny serwis, jest 2:2.
Serb znów wychodzi na prowadzenie, 3:2, ale Hurkacz szybko odrabia straty i mamy ponownie remis, 3:3.
Kolejny gem należy do Djokovicia 4:3.
Przy podaniu Hurkacza wicelider rankingu prowadził już 40:0 i miał trzy break-pointy, ale nie wykorzystał szansy. Wrocławianin doprowadza do remisu 4:4!
W tym spotkaniu niewiele się zmienia. 36-letni tenisista urodzony w Belgradzie obejmuje prowadzenie 5:4, wciąż bez przełamania w meczu.
Łatwy gem dla Hurkacza, 5:5.
Tym razem zwycięzca 23. turniejów wielkoszlemowych w grze pojedynczej łatwo wygrywa przy swoim serwisie i prowadzi już 6:5.
Jak dotąd Hurkacz zaliczył aż 19 asów serwisowych, Djoković 7. Polak popełnił jeden podwójny błąd, Serb trzy.
Statystyka w zagraniach kończących na korzyść Polaka 33-22.
O losach drugiego seta ponownie zadecyduje tie-brteak, Hurkacz wyrównuje na 6:6!
Niestety, także tym razem presję lepiej wytrzymał bardziej doświadczony i utytułowany tenisista. Djoković wygrywa tie-breaka ponownie 8:6, a całego seta znów 7:6. W meczu 2-0 prowadzi Serb!
Dwa pierwsze sety trwały godzinę i 49. minut. Dokończenie pojedynku w poniedziałek.
Zawsze wygrywał Djoković
O tym, jak szalenie ciężkie, a według niektórych wręcz niemożliwe do wykonania zadanie czeka Polaka, świadczą statystyki. Obydwaj tenisiści grali ze sobą pięć razy i za każdym razem lepszy okazywał się Djoković. Nie miało znaczenia, czy potyczka odbywała się na kortach twardych, ziemnych czy trawiastych. W dodatku tylko dwa razy nasz tenisista zdołał świetnemu rywalowi urwać seta.
Znakomite serie Novaka Djokovicia w turniejach wielkoszlemowych
To nie koniec złych wieści - Serb znakomicie czuje się w turniejach wielkoszlemowych. I nie chodzi jedynie o ogólną liczbę triumfów (23), ani też o łączną sumę sukcesów w Londynie (łącznie siedem tytułów). Otóż aktualny wicelider światowego rankingu ostatniej porażki podczas jednego z czterech najważniejszych turniejów doznał... ponad rok temu. Podczas ubiegłorocznego French Open w ćwierćfinale uległ Rafaelowi Nadalowi. Jeszcze większy respekt budzą ostatnie wyniki uzyskane podczas Wimbledonu - w brytyjskiej imprezie rywal Hurkacza nie przegrał od... 2017 roku, a seria mogłaby być znacznie bardzie okazała, gdyby nie kontuzja, która sześć lat temu uniemożliwiła Serbowi dokończenie ćwierćfinałowego pojedynku z Tomasem Berdychem.
Djoković może się obecnie pochwalić serią 31. spotkań z rzędu wygranych w Londynie. Lepsi pod tym względem są jedynie Roger Federer (40, a jeśli doliczyć wygrany walkowerem mecz z Thomasem Haasem w czwartej rundzie w 2007 roku, nawet 41) i Bjoern Borg (41), Hurkacz stoi więc przed niezwykle ciężkim zadaniem przerwania znakomitej passy utytułowanego i doświadczonego rywala.
